Zdrajca czy nie?

586 73 3
                                    

Shigaraki chyłkiem wymknął się z podziemi. Gdy zdecydował się pójść za tą dwójką nie przypuszczał, że zobaczy coś takiego. Nawet nie chodziło mu o Nomu, chociaż te też były niesamowite, o wiele lepsze niż jego, tylko raczej nie wierzył własnym oczom, gdy zobaczył co się kryło w osobnej komnacie. Ten potwór. Ta olbrzymia dziewczyna. Czym do cholery była. Bronią, która usunie quirk? Całe? Co ten zielonowłosy idiota planował? Poza tym gdzie on zniknął? On,  Shigaraki, miał go próbować zabić, a tymczasem jest on całkowicie niedostępny. Gdzie on się podziewa?

***kwatera główna bohaterów***

-Midoriya, tu od dziś mieszkasz

-No wiesz co, Kacchan, mogliście się bardziej postarać - chłopak roześmiał się, na widok miny przyjaciela

-Nie krzyw się tak, i tak żadna cię nie chce, nie musisz ich dodatkowo zniechęcać

-Deku!

-Nie warcz na mnie, to nie czas i miejsce na twoje fetysze. Jak chcesz, to wiesz gdzie mnie znaleźć. Tylko załatw nam prywatność - chłopak wskazał na kamerę ukrytą w ścianie i uśmiechnął się prowokująco. Blondyn próbował się uspokoić

-Gdyby to ode mnie zależało to już dawno byłbyś trupem

-Więc chyba mam szczęście, że twoje zdanie jest mniej ważne niż sędziego. Po co te nerwy, Kacchan? - chłopak usiadł na krawędzi białego łóżka

-Wkurzasz mnie jak nie wiem

-Wiem

-Jesteś imbecylem

-Nie spodziewałem się od ciebie nic innego - blondyn usiadł obok więźnia

-Weź ty mi powiedz

-Dlaczego to zrobiłem?

-Yhm

-Bo chcę pomóc takim jak ja

-Dzieciakom bez mocy

-Dzieciakom, które są z tego powodu uważane za gorsze

-Nie pomożesz im

-Więc usunę wszystkie quirk

-Nie da się

-To się jeszcze okaże - zielonowłosy ujął twarz blondyna w dłonie i spojrzał mu w oczy, niebezpiecznie się zbliżając

-Co ty do cholery robisz?! - bohater próbował się wyrwać, jednak chłopak mi to uniemożliwił. Po chwili odsunął dłonie, by następnie szybko uderzyć w policzki blondyna, zostawiając na nich czerwone ślady

-Nic takiego. Sprawdzałem coś - chłopak prychnął i z wściekłością wyszedł z celi, zamykając ją za sobą. Zielonowłosy spojrzał w stronę kamery. Uśmiechnął się i pomachał

-Wiem że tam jesteś, Lili. Ślicznie dzisiaj wyglądasz. Ale możesz wyciągnąć ten kosmyk z prawej strony, wtedy wyglądasz jeszcze piękniej - puścił oczko w stronę obiektywu, a następnie położył się na łóżku. Nie było tak wygodne jak zamkowe, ale nie było też najgorsze. Jego plan wciąż szedł pomyślnie.

***

-Czy ktoś mi może wyjaśnić, skąd on wie, gdzie są nasze kamery i kto aktualnie go obserwuje?

-Nie denerwuj się tak, Kamui. To bez sensu. Musiał strzelać. A to, że dobrze trafiał, to tylko przypadek

-Ty się lepiej nie odzywaj, Mt Lady. Nie zapomniałem, że współpracowałaś z nim

-Midnight! On zarzuca mi, że nie byłam lojalna! - bohaterka z teatralnym płaczem rzuciła się w objęcia koleżanki

-Wasza przyjaźń też jest podejrzana! Obie z nim współpracowałyście! Pewnie to od was ma te wszystkie informacje! - bohater wskazał je oskarżycielsko palcem

-Kamui - spokojny głos Todorokiego natychmiast spowodował ciszę. Chłopak spokojnie podszedł do stolika i zaparzył herbatę

-To nie czas i miejsce na wzajemne obwinianie się. To co było,  to było. Pokazało tylko,  jak bardzo byliśmy nieostrożni. Trzeba dopilnować, żeby się nie powtórzyło

-Ale...

-A dodatkowo - chłopak nie pozwolił bohaterowi dokończyć - pomyśl, że to może być jego plan. Chce nas skłócić, żebyśmy sami się zniszczyli od środka. To przestępca - wziął łyk herbaty - I nie wolno nam o tym zapomnieć. Przeszłość jest nieważna. Liczy się to, co robimy teraz. I to, co mamy zamiar zrobić

-Chyba.. Chyba masz rację - bohater wziął oddech na uspokojenie i usiadł przy stole. Wszyscy w pomieszczeniu wrócili do swoich zadań. Obecność jednego z najlepszych bohaterów jako więźnia nikogo nie napawała pozytywnym nastawieniem. Dwie bohaterki spojrzały na siebie i wymieniły delikatne uśmiechy. Wyszły z pomieszczenia

-Przekazywałaś na bieżąco co mówią?

-Tak. Szef ma cały obraz sytuacji

-Nieźle to sobie zaplanował

-Wiesz, co chce zrobić dalej?

-Nie. Dostaję rozkazy na bieżąco. A ty, Midnight?

-Tak samo. Myślisz, że mówił poważnie o usunięciu quirk?

-Nam niby powiedział to samo na zebraniu, ale z drugiej strony to chyba nie jest tak proste jak nam się wydaje. Ten plan musi być bardziej złożony. Na pewno jest - blondynka zastanowiła się

-Nie wiem. W każdym razie myślenie zostawiam jemu. My musimy się zająć tym, co kazał zrobić

-Wiesz, co zrobił z twoim DNA, Mt Lady?

-Nie. Ponoć Mei potrzebowała go do jakiegoś eksperymentu

-Ciekawe po co

-Nie martw się. Zawsze i tak nam mówią co zrobili. Za niedługo się dowiemy - bohaterki spojrzały na niebo

-Chodźmy na patrol - blondynka kiwnęła głową.

Rycerz Śmierci II - Apogeum Zła ¦¦ Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz