Odwiedziny

715 88 1
                                    

Zielonowłosy wyszedł przed zamek

-Todoroki, Kacchan, nie spodziewałem się was

-Martwiłem się, czy sobie poradzisz - blondyn prychnął na słowa kolegi

-To miło z waszej strony. Nie sądziłem, że wrócicie tak szybko, minęło zaledwie parę dni odkąd ostatni raz tu byliście

-Wpuścisz nas, czy mamy sobie tutaj tak stać? - chłopak był zirytowany

-Jasne, zapraszam - Izuku uśmiechnął się delikatnie, ukrywając prawdziwe emocje. Wpuścił dawnych przyjaciół do zamku

-Nikogo już nie ma?

-Zostali tylko moi ludzie

-A co z Shigarakim?

-Martwisz się o niego, Todoroki?

-Raczej o ludzi, z którymi może mieć kontakt

-Uciekł. Ale nic mi nie wiadomo o nim, więc na razie nie ma powodów do zmartwień. To znaczy, że się nie wychyla - zielonowłosy uśmiechnął się w duchu. Kłamanie przychodziło mu z taką łatwością.

-Możemy.... Możemy zobaczyć Urarakę? - chłopak spodziewał się tego pytania. Przestał się uśmiechać i ponuro kiwnął głową. Był doskonałym aktorem. Wprowadził ich w kamienny korytarz. Otworzył drzwi i puścił gości przodem. Położył ręce na ich ramionach. Miał być gest pocieszenia i chyba mu wyszedł

-Jak widzicie, poprawy nie ma. Stan stabilny. Chodźmy, dajmy maszynie pracować - Kiwnęli głowami i wyszli z komnaty. Zielonowłosy zdjął dłonie z ich ramion i zamknął drzwi. Udało się ich oszukać. Znowu.

-Chodźmy na górę. Kurogiri! - czarna dziura natychmiast się otwarła

-Shigaraki nie zabrał go ze sobą? Przecież są wspólnikami

-Cóż, Kurogiri nie chciał. Został ze mną, a Tomura nie miał nic do gadania - całą trójka weszła w czarną dziurę

-Witam ponownie w moim gabinecie. Rozgośćcie się

-Deku, co to jest? - głos chłopaka brzmiał ostro, ale zielonowłosy był do tego przyzwyczajony

-Moje zeszyty. Ten o quirk

-Od kiedy jest ich aż tyle?! - blondyn przejechał po grzbietach tomików

-Jakoś się nazbierało. W końcu miałem sporo czasu - w odpowiedzi dostał niezrozumiałe mruknięcie.

-Może opowiecie mi co tam słychać w szerokim świecie? - nie chciał, żeby Bakugo przeglądał jego zapiski. Blondyn odwrócił się i usiadł obok towarzysza. Zielonowłosy usiadł po drugiej stronie

-Więc? Mówcie

-W sumie to nic ciekawego. Udało się wyciszyć sprawę znikających bohaterów. Złoczyńcy wykazują mniejszą aktywność niż wcześniej. Bohaterowie wypełniają swoje obowiązki lepiej niż dotychczas, cbyba im ta sytuacja dała do myślenia - dwukolorowowłosy wzruszył ramionami i badaczka spojrzał na niższego chłopaka

-To chyba dobrze, że sytuacja przedstawia się w taki sposób?

-Chyba tak. A ty co tu robisz? Sam, daleko od rodzinnego kraju?

-Mówiłem wam, mam jeszcze kilka niedokończonych spraw. Muszę się nimi zająć

-Jakich? - chłopak z uśmiechem przyłożył palec do ust

-Tajemnica. Nie martwcie się, mię robię nic, co nie jest konieczne

-Żeby tylko nie wybuchła kolejną aferą z tobą w roli głównej - zielonowłosego bawił zmartwiony ton głosu dawnego przyjaciela. Bardzo go bawił. Cała ta sytuacja była dla niego komiczna. Głupota bohaterów zawsze wywoływała uśmiech na jego twarzy

-Nie martw się, Todoroki. Wiem, co robię

-Martwię się tym, że ja tego nie wiem

-Przesadzasz. Gdybyś wiedział wszystko, gdzie byłaby zabawa?

-Twoje podejście tak bardzo się zmieniło od czasów akademii

-Ludzie nie pozostają tacy sami cały czas. Zmiany są nieuniknione. Czemu tak cicho siedzisz, Kacchan? Stało się coś?

-Nie. Myślałem po prostu nad tym, kim się stałeś

-A kim się stałem?

-Kimś, kogo ciężko rozpracować

-No cóż, taki raczej był mój cel. Nie mogę wiecznie pozostać osobą, która daje się wykorzystywać, bo wszyscy wiedzą co myśli - zielonowłosy uśmiechnął się delikatnie. Ich obecność powoli zaczynała go irytować, choć byli tu zaledwie od parunastu minut. Całkowicie zatrzymywali mu pracę nad planem Beta. W gabinecie zapanowała cisza.

-Przyszliście po coś jeszcze? Czy tylko chcieliście sprawdzić jak mi się powodzi? - delikatne wspomnienie, że nie są tu w tej chwili miłe widziani powinno poskutkować.

-To... Może my będziemy się już zbierać.  Musimy zdać raport, że Tomura uciekł i takie tam....  - dwukolorowowłosy wstał z krzesła.  Był trochę zmieszany.  Chłopak siedzący naprzeciwko kiwnął głową.  Blondyn powoli podniósł się i zerknął podejrzliwie na przyjaciela z dzieciństwa

-Tylko nic nie kombinuj,  Deku

-Nie śmiałabyn

-Chodźmy już, Katsuki

-Odeślę was do kwatery.  Kurogiri - czarna dziura otworzyła się na środku pokoju

-Więc... Do zobaczenia, Midoriya - chłopak tylko się uśmiechnął i pomachał im na pożegnanie.  Gdy tylko teleport się zamknął,  odetchnął ciężko

-Nareszcie sobie poszli. Wejdź,  Kashiko -dziewczyna weszła do gabinetu

-Byli tutaj zaledwie dwadzieścia minut

-A i tak jestem zmęczony ich obecnością.  Wznawiamy pracę nad planem,  mamy opóźnienie

-Tak jest

Rycerz Śmierci II - Apogeum Zła ¦¦ Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz