Naszyjnik.

517 43 2
                                    

-L-luke? - zająknęłam się i mogłam poczuć jak oblewa mnie zimny pot - j-ja...

- Zamknij się - przerwał mi a mnie przeszedł dreszcz - to, że ci pomogłem nic nie znaczy, nadal mam ochotę rzucić tobą o ścianę.

Przełknęłam ciężko ślinę i spojrzałam na bruneta przerażona, nie odzywając się ani słowem.

- Nie rozumiem Czarnego Pana - mruknął, podchodząc bliżej mnie - co widzi w tak słabej i kruchej dziewczynie jak ty - prychnął - ale rozkaz to rozkaz.

- J-ja - zająknęłam się, cofając się coraz bardziej, aż trafiłam na zimną ścianę - m-muszę iść...

- Nikt cię nie zatrzymuję - wzruszył ramionami.

Odsunęłam się szybko od ściany i gdy przechodziłam obok chłopaka ten złapał mnie mocno za rękę, wykręcając ją tak, że pisnęłam z bólu.

- Nawet nie waż się mówić o tym co się stało naszemu Panu - warknął a mnie oblał zimny pot.

- O-oczywiście - przytaknęłam szybko i a mężczyzna puścił moją dłoń.

Złapałam się za bolące ramię i uciekłam szybko z korytarza, nie oglądając się za siebie. Ramie mocno pulsowało a na skórze, wciąż widniały ślady palców bruneta. Jęknęłam, gdy wpadłam na kogoś i upadłam na zimną podłogę.

- Wszędzie cię szukałem, Viv - usłyszałam zmartwiony głos Dracona a później jego dłoń pociągnęła moją i pomogła mi wstać - tylko nie kłam, że byłaś z tym wielkim wężem, ponieważ widziałem go z Czarnym Panem.

Westchnęłam i spojrzałam na chłopaka zmartwiona - Zgubiłam się, gdy cię szukałam - skłamałam.

- Niech ci będzie - mruknął niezadowolony z odpowiedzi - chodźmy do ogrodu, mam coś dla ciebie - uśmiechnął się szeroko i rozwinął mały pakunek, który dopiero teraz zauważyłam.

W środku znajdował się naszyjnik czerwono-złotego lwa a wokół niego wił się srebrny wąż, który miał szmaragdowe oczy. Uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam chłopaka.

- Dziękuję, to jest przepiękne - powiedziałam, wciąż trzymając w dłoni prezent.

- Wiedziałem, że ci się spodoba - uśmiechnął się delikatnie - przedstawiają ciebie jako Gryfonkę i Ślizgonkę, choć nawet nie potrafię wyobrazić sobie kogoś tak... - zastanowił się - gryfońskiego jak ty, jesteś jak Potter w spódnicy - zaśmiał się, na co przewróciłam oczami.

- Nie ma takiego słowa, Malfoy.

- Jak to nie ma? - udał zaskoczenie - właśnie je wymyśliłem.

- Jesteś niepoważny - uśmiechnęłam się lekko.

Chłopak wzruszył ramionami - Za to mnie lubisz.

(***)

Draco opuścił dwór w niedzielę wieczorem wraz ze swoim ojcem Lucjuszem, który należał do Wewnętrznego Kręgu a wraz z nim nasz nauczyciel eliksirów Severus Snape, który był najbliższym przyjacielem Dumbledore'a. Miałam nadzieję, że Tom wie o tym i nie powierza Snape'owi ważnych misji. 

Po pożegnaniu Dracona skierowałam się w stronę salonu, gdzie powinien być Riddle. Miałam zamiar podzielić się z nim wiadomością o profesorze, który moim zdaniem nie był do końca lojalny swojemu panu. Otworzyłam wielkie, ciemne dębowe drzwi i weszłam do środka, gdzie zastałam Toma siedzącego w wielkim fotelu i czytającego książkę.

- Chciałabym z tobą porozmawiać, Tom - odezwałam się, podchodząc bliżej chłopaka.

- Jestem zajęty, gdybyś nie zauważyła - odpowiedział, przewracając stronę grubego tomiszcza.

Uniosłam brwi i prychnęłam - Czytaniem? - przewróciłam oczami - nie bądź śmieszny.

- To, że ty tego nie potrafisz to nie moja wina - mruknął, nadal nie zwracając na mnie uwagi. 

Mimo coraz większego zirytowania próbowałam ignorować docinki niebieskookiego - Dobrze, skoro nie chcesz ze mną rozmawiać to, to ja będę mówić - oznajmiłam - a ty po prostu słuchaj.

Ciemnowłosy przewrócił oczami, ale nie odezwał się.

- Myślę, że Severus Snape nie jest ci lojalny - powiedziałam szybko a brunet spojrzał na mnie z rozbawieniem.

- A myślisz tak, ponieważ?

- Wiem, że jest bardzo dobrym przyjacielem Dumbledore'a - wytłumaczyłam, ale chłopak nadal mi nie wierzył - Tom, prosze...

- Zamilcz - odezwał się a w jego oczach dostrzegłam politowanie - jest moim szpiegiem, to dlatego jest tak blisko starca - wstał z fotela i podszedł bliżej mnie - nie zajmuj się czymś, na co jesteś za głupia - powiedział i odszedł, nie widząc zbierających się w moich oczach łez.


_________________________________________________________


Przepraszam, że nie dodałam tego rozdziału zgodnie z planem, ale musiałam wrócić wcześniej do domu. Teraz rozdziały będę dodawała na bieżąco.

All the love, 

Kath xx

Fallen | t.m.rOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz