Czkawka
Biegliśmy przez las najszybciej jak umieliśmy. Widziałem strach i determinację w ich oczach, ale nie za bardzo mnie to interesowało. Nawet z tej odległości mogłem usłyszeć znajome głosy. Nareszcie coś dobrego. Wbiegłem do wioski i zobaczyłem moich przyjaciół.
- Hej. Skąd się tu wzięliście?- zapytałem, gdy byłem już w odpowiedniej odległości.
- Czkawka- podbiegła do mnie szatynka o granatowych oczach. Przytuliła mnie.
- Ashley, nawet nie wiesz jak się cieszę, że was widzę.
- Ty idioto! Myśleliśmy, że nie żyjesz! Wiesz jak się martwiłam?!- odsunęła się i niemal natychmiast zaczęła na mnie krzyczeć. Nie byłem zaskoczony, raczej spodziewałem się takiego obrotu spraw.
- Wszyscy się martwiliśmy- dopowiedziała rudowłosa dziewczyna z fiołkowymi oczami i piegami(Alice), które dodawały jej uroku, chociaż nie warto o tym wspominać, szczególnie w jej towarzystwie.
- Gdzieś ty się podziewał co? Nie było cię przez dwa tygodnie. I jakoś bym się tym nie przejęła, bo często tak robisz... Ale jak dowiadujesz się od jednego ze smoków, że widział cię nad terytorium wroga to coś jest nie tak- powiedziała nadal lekko wkurzona szatynka.
- Powiem wprost. Oni...- tu wskazałem na grupkę bandę Smarka.- ...złapali mnie i przywieźli tutaj, a że nie wszyscy potrafią przegrywać to również poznali moją tożsamość, a resztę opowiem później- odpowiedziałem spokojnym tonem.- Jeśli chcecie usłyszeć to opowiadanie z innej perspektywy to możecie zapytać mojego kuzyna- pokazałem na Sączysmarka.
- To twój kuzyn?- odezwał się chłopak z jasnymi, blond włosami i niebieskimi oczami(Magnus).- Ten sam co podrywa wszystkie laski i ma bardzo wysokie mniemanie o sobie?- powiedział i przybił piątkę z niższym od siebie brunetem (Alex).
- Tak, to ten- nie mogłem powstrzymać się od śmiechu kiedy zobaczyłem minę zdenerwowanego Smarka, cała jego twarz wyglądała jak dorodny pomidor.
- To nie prawda! Co nie złotko?- przybliżył się do Astrid, a ta spiorunowała go wzrokiem.
- Taaa... właśnie widzę. Mój skarbek i ja zawsze się dogadujemy, prawda?- powiedział zalotnie Alex i przybliżył się do Alice. Ta w podzięce za " miłe słowa " uderzyła go w twarz, tak mocno, że upadł na ziemię.
„On się nigdy nie nauczy"
- Nie mów tak do mnie! Ile razy mam ci to powtarzać?- wojowniczka nieźle się wkurzyła na chłopaka, ale on to właśnie w niej kochał, uwielbiał ją podpuszczać. Mówił, że wygląda słodko, gdy się gniewa.
- W nieskończoność. Jeszcze mnie pokochasz- wstał i otrzepał się z kurzu. Alice tylko przewróciła oczami.
- No to może przedstawisz nam swoich przyjaciół?- zapytała Astrid z nadzieją w głosie. Wymieniłem spojrzenia z Ashley, czy mogę, ona tylko skinęła głową na tak.
- To jest Alex, w sumie drugi Sączysmark, ale mądrzejszy. Alice, moja trenerka i mistrzyni we władaniu toporem i mieczem. Magnus, jest najlepszym kowalem jakiego znam, pomógł mi dopracować moje umiejętności- w tym momencie zobaczyłem zazdrosny acz zaciekawiony wzrok Pyskacza, więc kontynuowałem.- A to jest Ashley, perfekcyjna łuczniczka, jest dla mnie jak młodsza siostra.
- Ciekawe kto tu jest bardziej odpowiedzialny- prychnęła wyżej wymieniona, ale zignorowałem jej komentarz. Chociaż niewątpliwie to ona trzyma nas wszystkich w ryzach. Właśnie za to ją uwielbiam. Oprócz momentów, gdy jest strasznie nadopiekuńcza.
- A to jest Astrid, Sączysmark, Śledzik, bliźniaki, Mieczyk i Szpadka- wskazywałem kolejno na moich dawnych prześladowców. Nagle cała atmosfera się popsuła, gdyż na środek wyszedł mój ojciec.
CZYTASZ
Odkryć tajemnicę- historia smoczego jeźdźca.
FanficCzkawka ucieka ze swojej rodzinnej wyspy, Berk. Odlatuje wraz ze swoim najlepszym przyjacielem, Szczerbatkiem, który jest smokiem. Chłopak od zawsze próbował dowiedzieć się kim jest? Czy uda mu się to podczas jego podróży? Czy wróci kiedyś do domu...