Rozdział 22

317 15 0
                                    

Po paru dniach spędzonych w zaciszu  domu, Ambar musiała wreszcie opuścić jego mury. Nie mogła wiecznie się ukrywać, to nic nie dawało, a ona nie była tchórzem. Prawda bywa bolesna, trudna i zmienia wszystko, ale trzeba się z nią zmierzyć i żyć dalej. Tak właśnie musiała postąpić Blondynka. A nieodebrane połączenie od Matteo i przyjaciół tylko utwierdzały ją w tym. Nie wiedziała co będzie z nimi dalej. Za pewne wróci do Nowego Orleanu i już nigdy więcej nie będzie jeździć na torze w Rollerze, śpiewać na Openie, spędzać czasu z Emilią, Delfiną czy Benicio, ani być z Matteo... Te myśli bardzo ją bolały. Odnalazła prawdę, siebie, rodzinę. Nie chciała tego stracić, ale tu w nowym życiu znalazła ludzi którzy są bliscy jej sercu. Nawet jeśli w pewnym stopniu to życie było sztuczne, bo nie jest Ambar Smith, to relacje które związała były jak najbardziej prawdzie i nie chciała ich stracić.

Z jako pierwszym postanowiła porozmawiać z Matteo. To on zawsze najlepiej ją rozumiał i za nim tęskniła najbardziej przez te parę dni. Umówiła się z Brunetem, a gdy przyszła do Rollera, chłopak czekał już na nią. Głęboki wdech i podeszła do niego. Tak trudno będzie rozmawiać wiedząc, że to jedna z ostatnich rozmów.

- Cześć... - powiedziała i usiadła na krześle przy stoliku.

- Hej Ambar  - spojrzał na nią - Cieszę się, że w końcu się spotykamy. Wyjaśnisz mi co się dzieje ? Od paru dni się nie odzywasz, napisałaś tylko, że masz problemy rodzinne... Coś się stało ? - spytał z troską Brunet i wziął ją za rękę.

Blondynka spojrzała  w jego ciepłe, czekoladowe oczy. Tak bardzo będzie jej tego brakować. Tego wzroku, gdy patrzył na nią i czuła to przyjemne ciepło, dotyku, bliskości, jego głosu, słów, jego. Nie wyobrażała sobie życia bez niego, nie teraz gdy na nowo wrócili dla siebie. Dlaczego los musi być dla nich taki niesprawiedliwy, czy nie zasłużyli na szczęśliwe zakończenie...

- Pewnie nie powinnam tak znikać z dnia na dzień, nie chciałam byś się martwił, przepraszam za to - zaczęła Dziewczyna - Ale wydarzyło się coś co całkowicie wywróciło moje życie do góry nogami i musiałam sobie jakoś z tym poradzić... Potrzebowałam chwili samotności... Rozumiesz to, prawda ?

- Jasne, że rozumiem - odpowiedział Matteo - Po prostu bardzo się martwiłem... Chciałem być przy Tobie. Wiesz, że możesz mi zaufać, powiedzieć o wszystkim... Pomogę Ci... Dopiero niedawno wróciliśmy do siebie, ale nie jesteś sama Ambar, masz mnie.

- Cieszę się, że to mówisz - uśmiechnęła się Blondynka.

Takie słowa były warte o wiele więcej niż każde pieniądze świata. Za pieniądze nie da się kupić miłości, a to ona jest najważniejszą wartością w życiu. Mając miłości ma się wszystko, nie mając miłości nie ma się nic. 

A Ambar kochała go, kochała go całym sercem, każdego dnia bardziej. Nawet gdy myślała, że to niemożliwe kochała go. I w tej chwili chciała tylko jego, nic więcej się nie liczyło. Potrzebowała go. Przy sobie, nie tysiące kilometrów dalej...

- Powiesz mi co się stało ? - spytał Matteo głaszcząc ją po dłoni.

- Powinnam... Zwłaszcza, że niedługo wiele się może zmienić... - przygryzła lekko dolną wargę.

Stresowała się. Jak powiedzieć miłości swojego życia, że nie jest tym za kogo on ją ma. Jak powiedzieć, że wyjeżdża być może na zawsze i już się nie spotkają. Nie da się. Nie da się tego powiedzieć bez złamanie jego i swojego serca.

- Co masz na myśli ? - spytał Balsano.

- Spotkałam moich rodziców... 


Dark Side of The Truth - Soy Luna x The Originals  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz