Rozdział 6

466 25 2
                                    

- O Ambar, chodź tu do nas !

Gdy tylko weszłam rano do szkoły Blake South Collage, przywitał mnie krzyk Rudowłosej koleżanki Jazmin. Stała na korytarzu w towarzystwie Delfiny, Jim i Yam. Jazmin i Delfina były razem ze mną w klasie, a Jim i Yam w klasie niżej, razem z Luną i jej przyjaciółką Niną.

- Cześć dziewczyny - podeszłam do nich i przywitałam się.

- Co planujesz na swoje urodziny ? Będzie impreza ? Jak trzeba się ubrać ? - od razu Jazmin zaatakowała mnie pytaniami.

Dziewczyna bywała dość irytująca. Nigdzie nie ruszała się bez swojego tabletu i niemal wszystko co się działo nagrywała na swój kanał Ja Jazmin. Zawsze chciała wszystko wiedzieć, potrafiła mówić bez przerwy, a jej śmiech był delikatnie mówiąc nieprzyjemny. Ale znała się na modzie i makijażu, bywała zabawna.

- Jazmin, daj jej spokój - powiedziała Delfi - Powoli.

Uśmiechnęłam się z wdzięcznością do Delfi. Moją najlepszą przyjaciółką była oczywiście Emilia, ale jeśli by przyznawać numery, Delfina miała drugie miejsce. Dobrze się z nią dogadywałam, obie lubiłyśmy wrotki, zakupy, modę. Często spędzałyśmy czas razem i mogłam liczyć na jej wsparcie. Delfina prowadziła kanał Styl i Szyk, pomagałam jej czasem.

- Rzeczywiście niedługo są moje urodziny - powiedziałam - Ciocia pozwoliła mi zrobić imprezę, ale jeszcze nie  myślałam o tym.

- Ale to już niedługo ! - powiedziała Jazmin.

- Przygotowanie imprezy nie jest takie trudne - wtrąciła Jim - Jedzenie, muzyka, goście. I tyle.

- A srtoje ? - powiedziała Jazmin.

- Wyluzuj - wywróciłam oczami - Jedzeniem zajmie się oczywiście kucharka, muzyka to nie problem. No i wszystkie jesteście oczywiście zaproszone.

- Super - ucieszyła się Yam - Dawno nie było jakiejś fajnej imprezy.

- Imprezy Ambar są najlepsze - stwierdziła Delfi.

- A kogo jeszcze zaprosisz ? - spytała Jazmin.

- Na pewno Emilię i Benicio - powiedziałam - Może Matteo, Nico, i innych znajomych ze szkoły.

Jazmin zdawała się być bardziej zainteresowana moją imprezą niż ja sama, szukała sensacji na swój kanał i okazji by się ładnie wystroić. Nie winię jej za to, po prostu taka jest. Tylko dla mnie te urodziny to nie było takie wielkie halo, nie czułam by miało się na nich zdarzyć coś niezwykłego.

- A Luna ? - spytała Yam - Mieszka u Ciebie więc chyba ją też zaprosisz.

- Lunę ? Nie przyjaźnimy się, więc raczej nie ma takiej opcji - odpowiedziałam.

- Ale mieszacie razem, to nie będzie niegrzeczne ? - spytała Jazmin.

- To impreza Ambar, może zaprosić kogo chce - powiedziała Jim - Po co ma zapraszać kogoś kogo nie lubi.

- Bo tak wypada Jim, mieszkają razem - powiedziała Yam.

- Ale się nie lubią, więc Ambar nie musi jej zapraszać. To jej święto i ona ma być szczęśliwa - stwierdziła Delfina.

Z tej czwórki zdecydowanie najlepiej dogadywałam się z Delfiną i Jim. Jim była rok młodsza, ale nie przeszkadzało mi to. Była naprawdę pozytywną osobą, pełną energii. One dwie i Emilia to najbliższe dla mnie osoby jeśli chodzi o dziewczyny. Czasem chodzimy razem na zakupy, a nawet nagrywamy filmiki na kanał Delfiny.

Jeśli chodzi o Yam i Jazmin nie dogadujemy się aż tak dobrze, jesteśmy koleżankami i to tyle. Yam w przeciwieństwie do Jim jest poważna i wymagająca. Lubię ją tak jak Jazmin, ale nie mamy aż tyle wspólnego.

- Skoro wszystko już jasne, to chodźmy na lekcję. Nie możemy się przecież spóźnić - powiedziałam.

- Jasne, zobaczymy się potem. Pa dziewczyny - pomachała nam wesoło Jim i razem z Yam, odeszli do ich klasy.

Ja razem z Delfi i Jazmin udałyśmy się do sali gdzie miałyśmy mieć właśnie lekcję angielskiego. Miałam świetne oceny, choć nauka nie była moim hobby, ale teraz cieszyłam się z lekcji. Nie miałam jakoś ochoty na opowiadanie o urodzinach i imprezie.

Dark Side of The Truth - Soy Luna x The Originals  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz