Rozdział 16

404 14 0
                                    

- A co jeśli to nie zadziałało ?

- Kochanie, dobrze się czujesz ?

Blondynka powoli zamrugała powiekami i otworzyła oczy. Rozejrzała się. Była w tym samym miejscu co chwilę temu. A może to trwało dłużej niż chwilę ? Była niedaleko swojego domu  w Buenos Aires, a obok nie stał dwójka nieznajomych. Tylko teraz nie byli już nieznajomymi. Przez jej głowę przeleciało milion wspomnień, myśli, słów, wydarzeń i uczuć. Czuła się zdezorientowana i zagubiona. Jednak wiedziała już mniej więcej co się dzieje. Przypomniała sobie. Jak za dotknięciem magicznej różdżki wspomnienia wróciły. Tylko tym razem był to magicznym wisiorek. Przypomniała sobie rozmowę gdy postanowili, że zapomni gdzie jest i ukryje się by być bezpieczną, a jej rodzice pokonają wrogów. No właśnie rodzice...

- Mamo ? Tato ? - powiedziała z niedowierzaniem. 

Czy to wszystko działo się naprawdę.

- Oh kochanie, pamiętasz nas ? - uśmiechnęła się z ulgą Brunetka i mocno przytuliła ją.

- Jak się czujesz ? - Mężczyzna podszedł do niej i pogłaskał ją po policzku.

Teraz pamiętała kim są. Hayley Marshall alfa wilkołaków półksiężyca, obecnie hybryda. Klaus Mikealson, pierwotny wampir, hybryda. Jej rodzice... To naprawdę oni, jej mama i tata. Rodzice za którymi tęskniła przez ostatnie miesiące mimo, że nie wiedziała kim oni są... A ona ? Nie była przecież Ambar Smith, o czym była przekonana jeszcze chwilę temu. Nazywa się Hope Mikealson... Chwila, to znaczy, że nie jest człowiekiem... Jest trybrydą. Jedyną w swoim gatunku. Wilkołakiem, wampirem i czarownicą...

- Czuję się zdezorientowana - odezwała się Blondynka - Nagle przypomniałam sobie tak wiele rzeczy i nie wiem już co jest prawdą, a co nie.

- To na pewno trudne - powiedziała Hayley - Ale już wszystko dobrze, jesteśmy przy Tobie. Jesteś bezpieczna. Niedługo będziesz mogła wrócić do domu.

Dom. Kolejne wspomnienia pojawiły się w jej myślach. Wielka i piękna posiadłość w Nowym Orleanie. Chwila, czy w tym domu nie było więcej osób. Tak, miała rodzinę...

- Powinna odpocząć - Klaus zwrócił się do Hayley - Wygląda na zmęczoną i zagubioną. Nie dziwne to było naprawdę silne zaklęcie. Pewnie minie chwila zanim wszystko sobie przypomni i zrozumie.

- Masz rację - zgodziła się Kobieta.

- Powinnam wrócić do domu - odrzekła Ambar mając na myśli rezydencję w Buenos Aires.

Ale czy to był jej dom ? Czy jej ciotka była jej ciotką, a dziadek dziadkiem ?  Wszystko stało się bardzo skomplikowane.

- Tak będzie najlepiej - powiedział Klaus - Tam czuję jak się w domu, mieszkała tam przecież przez miesiące... Na spokojnie porozmawiamy.

- Dobrze - Hayley spojrzała na Blondynkę - Więcej Cię już nie zostawię moja maleńka. Będę przy Tobie.

Blondynka nadal czuła się zagubiona, ale słowa Brunetki wywołały ciepło w jej sercu, miłe uczucie. To naprawdę była jej mama...

- Chodźcie, niedługo wszystko się wyjaśni i będzie jak dawniej - powiedział Klaus.

- Ważne, że jesteśmy razem. Jak rodzina - powiedziała Hayley.

- Zawsze i na zawsze - powiedziała Blondynka i od razu zmarszczyła brwi - Skąd to pamiętam ?

- To obietnica naszej rodziny - uśmiechnął się Klaus - Wspomnienia wróciły ale potrzebujesz czasu by to wszystko poukładać i zrozumieć.

- Spokojnie, pomożemy Ci w tym - zapewniła Hayley.

Sytuacja nadal była niespodziewana i pełna niewyjaśnionych spraw, ale w tej chwili tak byś musiało. Cała trójka udała się do posiadłości rodziny Benson w której mieszkała Ambar. Tak czekała ich rozmowa. Rozmowa która wszystko zmieni. Choć wszystko zmieniło się już w momencie gdy ta dwójka pojawiła się w życiu Ambar. A może Hope ? 

Dark Side of The Truth - Soy Luna x The Originals  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz