Rozdział 33

247 9 0
                                    

W końcu nadszedł dzień pożegnania. Ale Blondynka nie chciała by to był smutny dzień, nie chciała ckliwych pożegnać i łez. Wolała by jej ostatni dzień w Buenos Aires był piękny, radosny by chciała go zapamiętać na długo i ona i ważne dla niej osoby, które te zostawia. Łudziła się, że jeśli ten dzień będzie niesamowity, impreza pożegnalna będzie wielkim wydarzeniem to jego wspomnienie wystarczy by przetrwać do kolejnego spotkania z przyjaciółmi i z ukochanym.

- Impreza jest świetna Ambar - powiedziała Emilia.

Ranek spędziła Ambar z Matteo, zjedli razem śniadanie w ogrodzie rezydencji, rozmawiali, ale głównie całowali się i przytulali chcąc nacieszyć się sobą. Dziewczyna była jednocześnie bardzo szczęśliwa, że chłopak poznał prawdę i zaakceptował prawdziwą ją, ale też bardzo smutna, że musi go opuścić. Tak samo jak nie mogła doczekać się powrotu do Nowego Orleanu i smuciła się na myśl o opuszczeniu Buenos Aires.

Po poranku z chłopakiem, gdy zapewnili się, że ich uczucie przetrwa, dziewczyna przygotowała się na imprezę. Imprezę która właśnie trwała w najlepsze w rezydencji. Stoły były zastawione jedzeniem, przekąsami i napojami, z głośników leciała muzyka  w sam raz nadająca się do tańca. Gości tańczyli i świetnie się bawili.

- Dzięki - Ambar zwróciła się do przyjaciółki - Wszyscy się dobrze bawią, to najważniejsze. Będzie mi tego brakować.

- A nam będzie brakować Ciebie, zwłaszcza mi - powiedziała Emilia - Wiem, że nie chciałaś pożegnań i sama też nie przepadam za ckliwymi akcjami, ale jesteś moją najlepszą przyjaciółką i mam coś dla Ciebie... Byś pamiętała o naszej przyjaźni.

- Emi, nie trzeba - powiedziała Ambar - Za nic na świecie nie zapomnę o naszej przyjaźni.

Obie dziewczyny były pewne, że rozłąka nie zmieni ich przyjaźni, nie zmieniła jej prawda, więc nic już tego nie zrobi. Wiedziały też, że będą za sobą tęsknić. Co prawda jest milion sposób komunikacji, ale to nie to samo co bycie obok i wspólne pójście na zakupy, na wrotki.

- Chciałam, więc to weź - powiedziała i dała przyjaciółce małe pudełeczko.

Gdy je otworzyła oczom Ambar ukazała się bransoletka z zawieszką w kształcie wrotki. Ich wspólnej pasji. Wzruszona uśmiechnęła się i przytuliła mocno przyjaciółkę. Nie chciała wzruszeń, ale nie dało się bez nich obejść.

Ale impreza to nie były tylko pożegnania. Blondynka dużo tańczyła, rozmawiała, jadła słodkości i piła wino, szampana. Rozmawiała choć chwilę z każdą przyjaciółką albo tańczyła z przyjaciółki. Wyjątkowy był zwłaszcza taniec z Benicio, tak wiele ich kiedyś łączyło, i za nim też będzie tęsknić.

- Nie zapomnij o mnie Ambar - powiedział Benicio gdy na koniec tańca przytulił ją.

- Nie ma takiej opcji, nie da się o Tobie zapomnieć - uśmiechnęła się Blondynka.

- I odezwij się czasem - dodał Brunet.

- Codziennie będę zamęczać Cię wiadomościami - zaśmiała się.

- Na to liczę - odrzekł Benicio i pocałował ją w policzek.

To miejsce, dom, przyjaciele, szkoła, Rollera. Blondynka będzie tęsknić za wszystkim, a najbardziej właśnie za najbliższymi przyjaciółki, Emilią i Benicio. Oraz jeszcze jedną, najważniejszą osobą...

- Masz chwilę kochanie ? - podszedł do niej Matteo.

- Dla Ciebie mam całą wieczność - zaśmiała się i odeszła z chłopakiem.

- Masz doby humor - zauważył Balsano.

- Spędzam czas z przyjaciółki, tańczę, śpiewam, dobrze się bawię... Właśnie tak chciałam by wyglądał ten dzień. Będę tęsknić, ale teraz jestem szczęśliwa - powiedziała.

- To dobrze, powinnaś być szczęśliwa - pogłaskał ją po policzku - Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo będę za Tobą tęsknić.

- Uwierz mi, że tak, bo ja będę tęsknić tak samo bardzo - odrzekła Ambar.

Spojrzeli sobie w oczy, nie trzeba było słów, widzieli tam wszystko co czują. Ogromną miłość, zaufanie, wiarę w swój związek, obawy przed rozstaniem.

- Mam coś dla Ciebie - Matteo z kieszeni spodni wyjął pudełeczko i podał Dziewczynie - Otwórz.

Blondynka otworzyła drugi już prezent. Tym razem zobaczyła piękny złoty naszyjnik w kształcie serca. Był na nim wygrawerowane litery A i M, połączone znakiem nieskończoności. Od razu zrozumiała co to znaczy, Ambar i Matteo na zawsze. Uśmiechnęła się wzruszona, ale to nie był koniec, odkryła, że wisiorek się otwiera. A w środku były ich dwa zdjęcia, jedno zdjęcie przedstawiało ich pocałunek z występu na Openie, a drugie ich razem przytulających się w parku po wspólnej jeździe na wrotkach. Dokładnie pamiętała tamte chwile.

- To piękne - spojrzała na Matteo - Dziękuję.

Ze wzruszenia miała łzy w oczach, zwykle jej się to nie zdarzało, ale Matteo to miłość jej życia i rozłąka z nim zdawała się być bolesna.

- Dla Ciebie wszystko - powiedział Chłopak i mocno ją przytulił.

- Tak bardzo Cię kocham - powiedziała Ambar.

- A ja kocham Ciebie - powiedział Matteo.

Chłopak pogłaskał ja czule po policzku patrząc przy tym w jej piękne błękitne oczy. Nie potrzebowali nic więcej, byli dla siebie wszystkim. Brunet zbliżył się i złączył ich usta w namiętnym, wypełnionym uczuciami pocałunku, który Blondynka od razu odwzajemniała. Kochali się tak bardzo jak to tylko możliwe.

- Obiecaj mi, że nasza miłość przetrwa to - poprosiła Ambar.

- Damy radę, nasza miłość przetrwa każdą próbę, rozłąkę i wszystko inne - odrzekł Matteo - Obiecuję.

Blondynka uśmiechnęła się i po raz kolejny wtuliła w ciało swojego chłopaka. Tak bardzo jej na nim zależało i teraz chciała nacieszyć się jego bliskością jak tylko mogła. Zapamiętać jego zapach, smak jego ust i zachować to wszystko w sercu najdłużej jak się da.

Dark Side of The Truth - Soy Luna x The Originals  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz