Rozdział 26

284 15 1
                                    

- Dzień dobry - przywitała się Blondynka.

Był piękny, słoneczny dzień. Dziewczyna przyszła do ogrodu, do ustawionego specjalnie tam stołu i usiadła by zjeść śniadanie. Jej rodzice Klaus i Hayley już tam byli i przed przybyciem córki rozmawiali właśnie o niej, o jej przyszłości.

- Dzień dobry kochanie - uśmiechnęła się do niej Hayley.

- O czym rozmawialiście ? - spytała.

Nałożyła sobie na talerz jeszcze ciepłego rogalika z czekoladką, a do szklanki nalała soku pomarańczowego. Teraz śniadania były jeszcze lepsze, bo spędzała je tak jak chciała czyli z rodziną. Odkąd poznała, a raczej przypomniała sobie prawdę o sobie, o dziwo była spokojniejsza. Wiele spraw ją martwiło, ale dawne problemy wydawały się małe. Na przykład Luna. Kiedyś tak zawracała sobie nią głowę, a teraz ? Ma przecież magiczne moce iw  jednej chwili mogłaby się jej pozbyć.

- O Tobie - Klaus i Hayley wymienili spojrzenia.

- Długo byłaś z dala od domu, jak wrócimy na pewno będziesz chciała odpocząć, spędzić czas z rodziną - zaczął Klaus.

- Tak, nie mogę się doczekać aż znowu zobaczę Nowy Orlean, ciocię Bex, Marcela... - uśmiechnęła się Blondynka.

Wspomnienia wszystkich osób i wydarzeń były bardzo żywe, ale była pewna że po takim czasie po tym co się stało, zobaczenie tego wszystkiego wywrze na niej spore wrażenie. Trochę się tym martwiła, ale była też bardzo podekscytowana. To przecież jej rodzina.

- Nie do końca zgadzamy się jednak co dalej - powiedziała Hayley.

- Jak to ? - spojrzała na nich.

- Chodzi o Twoją przyszłość Hope, o szkołę... - powiedział Klaus.

- Jaki to niby problem ? - odrzekła Blondynka - Mam siedemnaście lat, jeszcze mam czasu by zdecydować co chce robić w życiu... Chociaż ja już wiem - spojrzała na nich - Chce śpiewać, jeździć na wrotkach i malować...

Klaus uśmiechnął się lekko. Córka odziedziczyła po nim zdolności artystyczne i zamiłowanie do sztuki.

- Ale to nie wszystko - powiedziała Hayley - W Mystic Falls pod Twoją nieobecność otworzyli nową szkołę, dla osób takich jak Ty, wyjątkowych. Może chciałabyś...

- Nie - przerwała jej Blondynka - Nie chcę iść do żadnej szkoły.

- Hope...

Nawet rodzice będący hybrydami, nawet gdy ich córka na chwilę straciła pamięć nadal są rodzicami. A rodzice jak to rodzice bywają nadopiekuńczy i czasem przesadzają.

- Wszystkiego związanego z magią nauczy mnie Freya i Davina, na wampirzych i wilkołaczych sprawach wy znacie się wystarczająco dobrze. Tamci nauczyciele raczej nie żyją tysiące lat tak jak moja rodzina więc nie nauczą mnie więcej. Długo byłam z dala od rodziny i nie wyjadę z powrotem.

- Mówiłem Ci, że tak zareaguje - odrzekł Klaus do Hayley.

- W porządku - powiedziała po chwili Hayley i wzięła córkę za rękę  - Nie chcę znowu Cię stracić, chcę byś była jak najbliżej, po prostu się martwię o Twoją przyszłość, chcę byś miała normalne życie.

- Przez te kilka miesięcy miałam i to świetne doświadczenie, ale już wiem, że nie jestem normalna...

- Jesteś wyjątkowa - powiedział Klaus.

Dziewczyna uśmiechnęła się lekko. Teraz była zauważana, doceniane i kochana. Martwiono się o nią i dbano, a czy może być coś lepszego. Rodzina jest największą wartością.

Dark Side of The Truth - Soy Luna x The Originals  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz