Rozdział 20

341 13 0
                                    

- To o co chodzi z tym Matteo ?  - spytała Hayley.

- To zdecydowanie najdłuższa i najbardziej skomplikowana historia z tych trzech - stwierdziła Blondynka.

- Takie są najlepsze - uśmiechnęła się Brunetka - Opowiadaj.

Chwila jak ta, wiele znaczyła dla Hayley. Przez miesiące nie mogła się doczekać spotkania z córką i wyobrażała sobie tą chwilę, gdy znowu będzie mogła trzymać ją w ramionach, być blisko. Teraz, gdy siedziały we dwie i Blondynka opowiadała jej o wszystkim, to było jedno z lepszych uczuć. Uczucie że ktoś cię potrzebuje, że znowu jesteście razem.

- Z Matteo spotykałam się jako pierwszym. Dopiero potem był Simon, a później Benicio - zaczęła Hope - Pasowaliśmy do siebie, byliśmy tacy podobni. On też jeździ na wrotkach i śpiewa, też lubi robić wszystko najlepiej jak się da i też nie przepada za mówieniem o uczuciach. Dlatego tak go lubiłam, czułam, że się rozumiemy. Ale nie trwało to długo, pojawiła się ta dziewczyna Luna i jak to się mówi poszłam w odstawkę... - przygryzła wargę - Zraniło mnie to... Matteo oglądał się za nią, ignorując mnie, a potem ze mną zerwał i był z nią...

Minęło sporo czasu ale mówienie o tym wszystkim i tak nie było łatwe. Niektóre rzeczy nawet mimo zmian, nadal bolą. I inaczej jest wiedzieć to samemu, a inaczej przyznawać się do tego przed kimś innym. Przecież można coś sobie pomyśleć...

- Przykro mi, że nie było mnie wtedy przy Tobie - powiedziała Hayley patrząc na nią z czułością.

- Musiało tak być, rozumiem to - odpowiedziała Blondynka - Poradziłam sobie i jest lepiej.

- A więc jak skończyła się ta historia ? - zapytała Brunetka.

- Matteo był potem z Luną, a ja z Simonem i później z Benicio, ale wszystko zmieniło się parę tygodni temu - odrzekła - Ja i Benicio się wtedy rozstaliśmy, a Matteo przyszedł do mnie i rozmawialiśmy... Podobno znał sobie sprawę, że mnie zranił i przeprosił... Mówił, że tak dobrze się dogadywaliśmy, że szkoda byłoby to stracić i powoli znowu się zaprzyjaźniliśmy.

- Widzisz, niektórzy ludzie potrzebują czasu, tak samo jak relacja - uśmiechnęła się Hayley - Czasem inni uczą się na błędach, a wiem że potrzeba odwagi by umieć przeprosić i chcieć coś naprawić.

- Tak naprawdę doceniam, że Matteo to zrobił i cieszę się, że tak wyszło - powiedziała Ambar - Potem zaczęliśmy spędzać więcej czasu, on zerwał z Luną bo okazało się, że w tajemnicy spotykała się z Simonem. A ja i Matteo... poczuliśmy się tak samo jak kiedyś. Sporo się wydarzyło i minęło też trochę czasu, ale potem gdy byliśmy sami, gdy rozmawialiśmy czuliśmy to samo. Czułam, że mimo wszystko mogę mu zaufać i opowiedzieć o wszystkim. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale tak po prostu czułam się dobrze przy nim, bardzo dobrze.

- Uczucia nie zawsze da się wyjaśnić - odparła ze zrozumieniem Hayley.

- Wiem... - pokiwała głową - Ja i Matteo wróciliśmy do siebie i teraz właściwie to nadal się spotykamy... Jest moim chłopakiem... No i naprawdę mi na nim zależy...

 - Cieszę się, że miałaś okazję doświadczyć tego i nauczyć sie tak wiele. Żałuję tylko, że nie mogłam być przy Tobie wtedy.

- Teraz jesteś - powiedziała Hope - I wierzę, że już się nie rozstaniemy i w następnych kłopotach miłosnych będę mogła na Ciebie liczyć.

- Zawsze.

Blondynka uśmiechnęła się. Ta chwila była ważna i uczuciowa dla nich obu. Szczerze rozmowy, bliskość, rodzina. Rodzina jest najważniejsza.

- Mam nadzieję, że będę miała jeszcze okazję poznać tego chłopaka - dodała Hayley.

- Możliwe...

Dark Side of The Truth - Soy Luna x The Originals  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz