Rozdzial 24

282 13 0
                                    

- No i jesteśmy - powiedział młody Balsano wchodząc razem z Blondynką do domu.

Po czasie spędzonym w Rollerze, dwójka zakochanych wróciła na wieczór do domu chłopaka. Blondynka uwielbiała to miejsce. Kiedyś czuła się tu jak w domu, wtedy gdy jeszcze nie wiedziała kim jest, nie znała prawdy i swoich rodziców. Teraz, nadal miło było spędzać tu czas. Zwłaszcza że dziewczyna silnie odczuwała, że to kiedyś się skończy...

- Twoi rodzice są w domu ? - spytała.

- Nie ma ich, pojechali na jaką konferencję. Wiesz jak to jest praca, praca i praca - odpowiedział Matteo - Ale przynajmniej mamy cały dom dla siebie.

Rodziców Balsano częściej nie było niż byli. Pochłonięci pracą nie zawsze mieli czas dla syna, a gdy już tak było, wymagali tylko od niego by był najlepszy. Dlatego on i Ambar tak świetnie się rozumieli, czuli się trochę samotni i przytłoczeni wymaganiami. Teraz jednak chłopakowi było przykro, że jego ukochana znalazła się w takiej sytuacji. Jacy by nie byli, on miał rodziców. Wiedział, że go kochają i może na nich liczyć gdyby coś się stało. Smith nie miała tak dobrze, a teraz nagle wszystko się zmieniło. To musi być trudne.

- Idziemy do mnie ? - spytał Balsano.

- Jasne  - uśmiechnęła się Blondynka.

Chłopak wziął ją za rękę i poprowadził schodami na górę do jego pokoju. Nie musiał tego robić, bo dziewczyna spokojnie sama by tam trafiła, ale lubili to, bycie blisko siebie, trzymanie się za ręce, potrzebowali tego, szczególnie Ambar.

- To na co masz ochotę ? - spytał Matteo - Film, coś do jedzenia ?

- A jak taka opcja jak buziak ?

Blondynka spojrzała na ukochanego, przygryzając lekko dolną wargę. Nie lubiła przyznawać, że czegoś potrzebuje czy prosić o uwagę. Teraz jednak naprawdę tego potrzebowała. Bo wszystkim co się wydarzyło, co nadal się dzieje potrzebowała chwili by o tym nie myśleć. By zatracić się w miłości i czuć się bezpiecznie u boku osoby, którą kocha.

- Jak najbardziej - odrzekł z uśmiechem chłopak.

Zbliżył się do dziewczyny i pocałował ją czule, ale namiętnie. Blondynka od razu to odwzajemniła. Całując się byli jednością, nic innego się nie liczyło, tylko oni razem. Wkładali w to wszystkie uczucie, miłość, troskę, zaufanie, lęk. Wszystko.

- Bardzo Cię kocham - szepnął Balsano lekko przygryzając wargę Dziewczyny.

- A ja Ciebie - uśmiechnęła się - Naprawdę Cię kocham Matteo.

- Jesteś taka słodka - pogłaskał ją po policzku.

Spojrzeli sobie w oczy i tym razem, to dziewczyna przejęła inicjatywę. Pocałowała go, a on odwzajemnił pocałunek i pod wpływem chwili uniósł ją do góry. Niemal od razu oplotła go nogami w pasie. Na co mieli czekać ? Aż wszystko się skończy. Teraz bardziej niż kiedykolwiek Ambar zależało na cieszeniu się chwilą. Na cieszeniu się miłością.

- Chcesz tego ? - spytał Matteo zaglądając jej w oczy.

Kochał ją. Teraz wiedział to na pewno. Chciał jej, ale nigdy nie mógłby jej zranić ani skrzywdzić. Obiecał sobie, że tym razem będzie dla niej lepszy.

-  Tak... - pokiwała głową.

Brunet uśmiechnął się lekko. Trzymając ją na rękach podszedł do łóżka i delikatnie położył ją na nim. Przez chwilę przyglądał się jej, znowu była jego. Znowu mógł być szczęśliwy u jej boku. Nachylił się nad nią i złożył namiętny pocałunek na jej ustach. Dziewczyna złapała za kołnierzyk jego koszuli i przysunęła go jeszcze bliżej siebie. Ta noc miała być niezwykła.

Dark Side of The Truth - Soy Luna x The Originals  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz