10

15 6 0
                                    

Samara

Piątek minął mi szybko, obywając się bez sytuacji decydujących kluczowo o moim życiu. Jednakże jedna sprawa wkurzyła mnie na tyle, że muszę coś z tym zrobić. Mianowicie, że ten Pan Jestem Debilem obrażał Chadlera kolegę Leah. Nie powiem, że nie, bo mnie to wkurzyło. Nie lubię jak ktoś jeździ po znajomych moich dobrych znajomych...Więc przygotowałam na niego zemstę idealną! Tylko najpierw musiałam udać się do braci Weasley. Wstałam więc, ubrałam się w coś innego niż piżama i poszłam ich szukać. Była godzina, podejrzewam, że około 4/5 nad ranem z piątku na sobotę. Schodząc schodami w dół usłyszałam szmery w kuchni Hogwartu i już wiedziałam gdzie mam szukać Freda i Georga Weasleyów.

- Ejj..Fred? George? To wy?

- Tak, a ty to kto? - powiedział Fred.

- Kojarzę cię.. - zauważył George, mówiąc ni do mnie, ni do Freda.

- To ta co przywaliła Ronaldowi McDonaldowi już w pociągu - stwierdził z lekkim podziwem i śmiechem George.

- Więc z czym do nas przychodzisz? - zapytali bliźniacy.

- Potrzebuję eliksir "przeczyszczający" na takiego jednego dzbana. Zadarł z kimś nieodpowiednim..i za to zapłaci - powiedziałam ze śmiechem.

- Akurat mam przy sobie fiolkę na 1 raz - powiedział Fred podając mi ją.

- To ile..ten no, płacę? - powiedziałam lekko skrępowana, na co bliźniacy popatrzyli po sobie i rzekli.

- Dzisiaj gratis - odparli chórem.

Zadowolona ze swojego nabytku szybko pobiegłam do dormitorium. Stwierdziłam, że nie będę się już przebierać, tylko siądę w fotelu i się zdrzemnę.

Obudziłam się około 8 ileś tam ogarniając się, ubierając jakąś bluzę, zabierając eliksir dla Pana Mam Kupę W Majtkach i pędząc na śniadanie.

Przechodząc obok stołu Gryfonów dotknęłam jego ramienia, tym samym wykorzystując chwilę jego nieuwagi i wlewając mu ciecz z flakonika do soku dyniowego.

- Jakaś niedowalona - szepnął do swojego kolegi "Hari Poty", a ja odeszłam do stołu Ślizgonów ciesząc się z moich czynów.
Niech jeszcze raz podskoczy do znajomych moich znajomych to będzie miał gębę w stylu "Zbieram na implanty".

Usiadłam obok Draco nakładając sobie tartę wiśniową oraz nalewając herbaty nadal śmiejąc się przebiegle.

- A co ty taka uchachana? - spytał z uśmiechem Draco, więc powiedziałam mu o mojej małej zemście, nie wspominając jednak, za co ona jest.

- Hahahahaha! - zaczął się śmiać tym samym dławiąc się jedzonym przez niego tostem, zwracając szczególną uwagę Panny Minerwy "Mam W Dupie Kija".

Gadałam z Draco, gdy nagle Ronald wybiegł z sali trzymając się za tyłek. Haha, zemsta Panny Zajebistej jest słodka. "Choć w jego przypadku nie wiem czy taka słodka" pomyślałam wstając i wychodząc z Wielkiej Sali.

- Hej Sam! Jak tam się masz? - zapytał Peter, który niedawno się pojawił obok mnie
- Wyśmienicie! - powiedziałam z bananem na twarzy.
- Czyżby "wpadka" Ronalda RP to twoja sprawka? - zapytał z uśmiechem chłopak.
- No co ty..jaa..? Nieee.
- A tak w ogóle to masz już jakieś plany na święta?
- Na razie nie mam żadnych planów, więc chyba zostaję w Hogwarcie. Z resztą myślę, że to dość ciekawe przeżycie - powiedziałam. - A ty jakie masz plany na święta?
- W Hogwarcie raczej nie zostanę. Spędzenie świąt tutaj razem ze Snapem, z miną typu "Nienawidzę was wszystkich" nie należy do mojej listy życzeń - powiedział, a ja zaśmiałam się na to jak nazwał naszego "ULUBIONEGO" nauczyciela.

Potem pogadaliśmy jeszcze trochę żegnając się przyjacielskim uściskiem, na co spłonełam rumieńcami. Walłam się na łóżko niemiłosiernie się nudząc. W końcu stwierdziłam, że nie będę tak bezczynnie siedziała na dupie i wyszłam z mojego dormitorium.

- Ej, ty! Lambadziaro! - usłysałam za sobą głos Ronalda Sronalda McDonalda.

- Wiem, że to ty to zrobiłaś! Nie poskarżę się nikomu tylko dlatego, iż wiedzieliby, że dziewczyna mnie położyła! - coś tam dalej mówił, ale ja go nie słuchałam.

- Zamknij gębę, bo nie mogę patrzeć na twoje zęby. Są małe, żółte i daleko od siebie. Poczerwieniał na te słowa, a ja dumna ze swoich poczynań wróciłam do dormitorium, bo zaraz rozpoczyna się cisza nocna. Nie pierodoliłam się w tańcu i poszłam spać myśląc o tym "idealnym" na swój sposób dniu.

Wizards of Hogwart | Malfoy [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz