Obudziłam się czując czyjąś rękę na swoim biodrze, dopiero po chwili zrozumiałam co miało wczoraj miejsce, nieco bardziej się przykryłam mimo że miałam na sobie bluzkę i spodenki, odwróciłam się przodem do niego i widziałam jaki jest bezbronny, słodki i uroczy kiedy śpi. STOP. Sam! Na za dużo sobie pozwalasz- skarciłam w myślach sama siebie, za swoją głupotę
Pamiętaj, że on się chce tylko tobą pobawić, nie daj się zwieść tym wyssanym z palca gadką, że coś dla niego znaczysz- pomyślałam
Nie dane mi było kontynuować skanowanie jego twarzy bo po chwili otworzył swoje powieki i od razu zawitał na jego twarzy ogromny uśmiech...
- Mmm... dzień dobry- przywitał się
- Hej- odpowiedziałam nie będąc pewna jakiego słowa użyć, już nie byłam taka śmiała jak wczoraj... niestety.
- Ładnie to tak patrzeć na kogoś gdy ten śpi?- kurdeee... błagam... wcale nie patrzyłam się aż tak... no dobra.. może trochę ale to nie powód do ekscytacji
- No, patrzyłam i się zastanawiałam czy operacja plastyczna chociaż trochę by ci pomogła- ha! Wygrałam ty nauczycielku...
- Ojjj nie ładnie tak się oddzywać do swojego przystojnego nauczyciela- próbował udawać że ma poważną minę ale coś mu nie wyszłoOjj słaby z ciebie aktor Shawn
Chciałam wstać i pójść do łazienki ale coś zatrzymało mnie chwytając za nadgarstek, od razu mój wzrok spotkał się z jego.
- Wczoraj- zaczął- byłaś niesamowita- byłam jak z waty, nie zdolna do słów ani do poruszania się, było mi gorąco a na mojej twarzy pojawiły się ogromne rumieńce, to był zawsze mój wielki kompleks, ale cóż... nikt nie jest idealny- a gdy się rumienisz jesteś jeszcze piękniejsza- przyciągnął mnie bliżej siebie i podarował lekkiego i niewinnego całusa w usta, był krótki i czuły... nie taki tak wczoraj, zachłanny i pełen porządania, chwyciłam go za policzek i pogłębiłam pocałunek nie kontrolując swoich czynów, chciałam go odepchnąc a zarazem moje ciało chciało więcej... wszystko odmawiało posłuszeństwa i tyle nasze usta grały wspólną melodie... usiadłam na jego udach dalej się od niego nie odrywając ale nagle zrozumiałam, że to nie ma sensu...
Jesteś tylko jego zabawką - mój umysł starał się aby mi to przypomnieć, i mu się udało... przecież to nie możliwe żeby ktoś taki jak on zwrócił uwagę na taką gówniarę.
Oprzytomniałam i się od niego odsunęłam po czym bez słowa poszłam do łazienki, gdy z niej wyszłam Shawn siedział już ubrany w swoje ciuchy.
- Chyba będziesz musiał iść... zaniedługo przyjadą rodzice- wyjaśniłam
- Wygadniasz mnie- zapytał ze smutkiem? Nie, to na pewno nie smutek... chociaż i tak mi się go żal zrobiło, sama nie wiem z jakiego powodu... wkońcu to on jest tu manipulantem
- Nie, po prostu stwierdzam fakty- dopiwiedziałam lekko się uśmiechając
Była 10:00 a rodzice mięli wrócić koło 12:30 więc jeszcze raz powtórzyliśmy matme i okazało się że wszystko co wczoraj mi tłumaczył zostało w mojej główce i nawet się nieco utrwaliło
- Widzisz... jednak matma nie jest taka zła gdy ma się dobrego nauczyciela- zaśmiał się.... OSZSZ KURDE, ALE SKROMNY!
- Wcale nie jesteś taki wspaniały, po prostu to ja dobrze wszystko zapamiętuje- nie chciałam mu przyznać racji chociaż ją miał, to jego zasługa, że teraz umiem sporo materiału.
- Ale za to całuje nieziemsko- starał się do mnie zbliżyć ale nie nie nie mój drogi, za wysokie progi na twoje nogi słońce, nie tym razem
- Nie pozwalaj sobie na za dużo- odsunęłam się od niego
- Przecież wiem że ci się podobało- spojrzałam w jego oczy pełne błyszczących iskierek
- Nie chce być kolejną zabawką- pomyślałam... wiedząc, że i tak już za dużo się stało, pozwoliłam się mu pocałować i dotykać a co gorsze podobało mi się to i chciałam więcej, wystarczyło parę dni a ja już zaczęłam go mniej nienawidzić
- Powinieneś już iść- dopuściła głowę, zauważył, że jestem nie w sosie i podniósł mój podbrudek
- Nie powinnaś być smutna, jesteś wspaniała i nie zapominaj o tym- zrobiło mi się dziwnie ciepło na serdu, te słowa na prawdę mnie dowartościowały ale nie byłam pewna czy są szczere, czy to kolejny bajer z jego strony...
Wymieniliśmy się numerami bo skoro mam mieć te pojebane korki, które jednak się na coś przydają to pasowałoby, ubrał kurtkę i buty z zamiarem wyjścia ale nie chciałam aby to tak się skończyło. Musiałam na koniec coś odjebać bo inaczej być by nie mogło
- Shawn...- odwrócił się a ja się w niego wtuliłam, na początku był zdziwiony ale po chwili zrobił to samo- dziękuję- dodałam czując zapach jego perfum...były niesamowite.
- Za co?- zapytał gdy się od siebie odsunęliśmy
- Za nauczenie matmy i...- zawahałam się ale ostatecznie postanowiłam dokończyć- i za te słowa które powiedziałeś w pokoju- dokończyłam lekko się chwiejąc, zawsze trudno było mi mówić takie rzeczy
- Kiedy tylko będę mógł to będę ci je powtarzał, księżniczko..- to ostatnie słowa które powiedział, potem wyszedł a ja zamknęłam drzwi
Księżniczko...- jeszcze nikt nie mówił do mnie w ten sposób, czułam, że to nie idzie w dobrym kierunku a mimo to, nie potrafiłam tego zatrzymać
CZYTASZ
Never Be Alone // Shawn Mendes ❤
Roman d'amourZakazane uczucie nauczyciela i uczennicy... Ona - zadziorna piękna ale i troskliwa, na pierwszy rzut oka zbuntowana jednak w środku krucha i niewinna On- zraniony, myślący tylko o swoich przyjemnościach, czy jego podejście do życia się zmieni gdy na...