Śmierć duszy❤

66 8 5
                                    

*SHAWN*

Sam nie wiem kiedy, przyjechała karetka, nagle koło nas pojawiło się mnóstwo osób. Wszystko działo się w tak przyspieszonym tempie. Nawet nie mogłem jej ochronić, nie ochroniłem jej tak samo jak mojego brata. Dlaczego wszyscy, którzy są dla mnie ważni, wszyscy których kocham... dlaczego przeze mnie coś im się dzieje. Jeśli jej się coś stanie, nigdy sobie tego nie wybaczę. Pojechałem razem z nią karetką. Zadzwoniłem po jej rodziców, oczywiście jej mama była roztrzęsiona, od razu wiedziałem, że spodziewała się wszystkiego, ale nie tego.

***
- Proszę Pana- zatrzymałem lekarza- co z nią?- zapytałem po kilkugodzinym czekaniu.

- Pan jest z rodziny?- zapytał

Nosz kurwa!

- Jestem jej narzeczonym- odpowiedziałem a potem chciałem się pacnąć za to w głowę, wiedziałem, że będą z tego jakieś problemy.

- Proszę ze mną- powiedział starszy mężczyzna, weszliśmy do gabinetu i gdy usiadł przy swoim biurku zaproponował abym zrobił to samo, tak też zrobiłem

- Pana narzeczona jest w ciężkim stanie- zaczął mówić- obrażenia są bardzo wielkie, na razie jest w śpiączce- słuchałem uważnie- ma złamania kończyn, oczywiście siniaki i do tego trzeba było operować pewną część jej ciała- Cooo...- Operacja udała się więc proszę być spokojnym, teraz tylko trzeba czekać aż się obudzi- lekko się do mnie uśmiechął a ja z ulgą to odwzajemniłem.

Jej rodzice na szczęście już dawno przyjechali i czekali na jakiekolwiek informacje. Bardzo się bałem ale po rozmowie z lekarzem nieco się uspokoiłem. Chciałem żeby się obudziła, żebym w końcu mógł ją przytulić i powiedzieć jaka jest dla mnie ważna.

*AMANDA*

Shawn całymi dniami siedzi poza domem. Chciałbym spędzać z nim więcej czasu bo w końcu nie bez powodu z nim zamieszkałam. Cały czas gada o jakiejś Sam, gra na gitarze, zmienił się. Kiedyś lubił imprezować, kochał adrenaline i motocykle. Teraz zrobił się romantykiem, ale i tak oba jego oblicza mi się podobają. Co najlepsze, dowiedziałam się od jego przyjaciela, że ta cała Samantha to jego uczennica. Miałby niezłe problemy gdyby ktoś się dowiedział o ich romansie. Nie jestem taka głupia żeby nie wykorzystać tej informacji, bardzo mi się ona przyda. Może nawet uda mi się wyciągnąć więcej informacji bo zauważyłam, że tej cały jego przyjaciel praktycznie zrobi wszystko gdy tylko kiwne palcem.

Sorki Mendes ale czy tego chcesz czy nie, i tak będziesz mój

*SHAWN*

Minął tydzień a Sam dalej się nie obudziła, lekarze mówili, że to może chwilę potrwać ale ja się coraz bardziej niecierpliwię.
Wziąłem sobie kilka dni wolnego w pracy bo wiedziałem, że nie będę potrafił skupić się na niczym innym niż myślenie o niebudzącej się Sam.
Nie mogłem znieść myśli, że przeze mnie mogło jej się coś stać. Dałbym wszystko żebym to ja tam leżał a nie ona, ja zasługuje na najgorsze, ona nie zasługuje na cierpienie.
Jej rodzice ciągle przy niej siedzą, czasami mam wrażenie, że coś podejrzewają ale być może to tylko moje przypuszczenia, nie jestem pewien.
Ciągle czekam ma chwilę aż moja śpiąca królewna się obudzi, wiem, że przed nami jeszcze długa rozmowa bo tak łatwo mi nie wybaczy tej ostatniej akcji ale jednak wolałbym żeby mnie nienawidziła niż żeby... umarła.
Nawet nie chce tak myśleć.

***
Jej powieki były zamknięte, skóra tak blada, już nie było na niej blasku, nie widziałem jej szczęśliwej twarzy tylko siniaki na całym ciele. Wyglądała jakby była martwa ale jej klatka piersiowa ciągle się unosiła i opadała. Gdy przypomniały mi się nasze początki kiedy mnie nienawidziła, gdyby ktoś mi wtedy powiedział że znowu będę w stanie pokochać i do tego pokocham tak uczennice za którą będę w stanie oddać życie wyśmiałbym go. Tak bardzo mnie zmieniła, na lepsze. Na początku mnie nienawidziła, sam nie wiem czemu, chyba bez powodu....
Dopiero teraz uświadomiłem sobie ile dla mnie znaczy, ile mogłem stracić... gdyby jej się coś stało to moja dusza by umarła.

- Gdzie jestem- usłyszałem zachrpnięty głos, od razu zerwałem się i spojrzałem na leżącą obok mnie dziewczynę

- W szpitalu... w końcu się obudziłaś- chciałem zawołać lekarza ale jej dalsze słowa mną wstrząsnęły

- Kim ty jesteś?

~~~~~~~~~~~
Zaczynamy akcje, jak coś możecie podsyłać pomysły jak dalej mogło by się to potoczyć, może czymś się zainspiruje, pozdrawiam😘❤

Never Be Alone // Shawn Mendes ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz