Po ostatnim zdarzeniu w kawiarni Klaudia i Bam ,spotykali się już codziennie ,nawet spali razem u niej w domu. Klaudia nie chciała się z nim tak szybko rozstawać ,za bardzo się z nim zżyła i nie wobrażała sobie teraz życia bez niego. Praktycznie tylko z nim rozmawiała ,no oprócz swojej przyjaciółki ,ale ją znała na wylot ,a Bam był dla niej tajemnicą ,którą tylko ona może rozwiązać.Minęło już cztery dni odkąd Bam "zamieszkał" u Klaudi ,co z tego ,że nie mógł tego zrobić ,bo mu przyjaciele zabronili ,on i tak chciał przebywać razem z nią ,nie chciał jej opószczać...
- Nie chce mi się dzisiaj nigdzie wychodzić~ może zostaniemy dziś w domu? Nogi mnie bolą~-narzekał Bam odkąd Klaudia tylko wspomniała o pójściu na jakiś spacer ,bo jest ładna pogoda.
- Wczoraj mówiłeś ,że obejdziemy cały Seul.- skrzyżowała ręce na piersiach i uniosła charakterystycznie brew.
- Ale ,noo~ nogi mnie już bolą~
- Poszedłeś tylko po listy do skrzynki ,która jest przed moim domem ,a ciebie już nogi bolą.- przewróciła oczami i usiadła na fotelu ,na przeciwko kanapy.
- Oj no nie obrażaj się Klaudiuś~ Zrobimy coś innego ,na przykład posprzątamy.- wzruszył ramionami.
- Chcesz mi powiedzieć ,że nie sprzątam w domu?- zmrużyła wściekle oczy ,a Bam od razu się spiął.
- Nie! To nie tak! Chodziło mi o to ,że jak nie mamy co robić to może posprzątajmy!- zaczął nerwowo wymachiwać rękoma na wszystkie strony ,a Klaudia jedynie cicho się zaśmiała się pod nosem.
- Okej ,okej... W sumie i tak bym zmusiła cię do sprzątania ,bo ogródek muszę wypielęgnować ,a pozmywać ,uprać i wyprasować mi się samej nie chce.- uśmiechnęła się szeroko gdy zobaczyła tą nie chęć na jego twarzy.
Z entuzjazmem wstała i pognała do spiżarki ,gdzie trzymała wszystkie środki do czyszczenia i tym podobne ,by zaraz dać je Bam'owi.
- No. To do roboty Bam'i!- wyszczarzyła się ukazując swoje białe ząbki i ruszyła do kuchni ,by pozmywać po dzisiejszym śniadaniu. Co z tego ,że tylko naczynia trzeba byłoby pozmywać ,cała kuchnia lśniła i wręcz oślepiała swoim blaskiem ,ale Klaudia i tak chciała obmyć wszystko jeszcze raz ,tak na wszelki wypadek.
Klaudia zmywała naczynia ,a Bam je suszył i wkładał do odpowiednich szafek ,wycierając przy tym kurze z nich (z szafek) ,których nawet nie było.
Z kuchnią szybko sobie poradzili gawędząc sobie przy tym wesoło. W tle leciały najróżniejsze piosenki od GOT7 ,które obydwoje uwielbiali i śpiewali do nich. Ich zapał do sprzątania nawet nie zmalał gdy weszli do pokoju Klaudi ,gdzie walały się wszędzie ich ubrania pomieszane ze sobą. Posprzątali wszystko. Jak ich nie dawali do prania to pozwijali je i schowali do szafy ,by był porządek. Klaudia starała się by wszystko było idealnie ,w końcu prędzej czy później musiałaby posprzątać dom ,ale już sama ,a nie z pomocą kolejnych dwuch rąk.
Robiło jej się smutno ,za każdym razem gdy pomyślała o wyjeździe Bam'a ,ale starała się tego nie pokazywać przy nim i uśmiechać się szczerze do niego.
Po porządkowaniu pokoju przenieśli się do salonu gdzie był istny armagedon. Wszędzie się walały jak nie jakieś papierki to puszki po napojach energetycznych ,zużyte chusteczki do nosa ,których potrzebowali do oglądania najlepszych miłosnych dram tego roku ,pudełka po pizzie i lodach ,opakowania po żelkach ,piasek ,który jakimś cudem się tu znalazł. Tego można by wymieniać od groma ,ale mimo wszystko i tak musieli to posprzątać.
Bam ,z każdym podniesionym papierkiem jęczał z niezadowolenia i narzekał ,że go plecy będę później boleć ,a zakwasów będzie mieć od chuja i jeszcze trochę. Tak. Bam przeklina. Nawet Klaudia była w szoku.
Sprzątanie szło im bardzo szybko ,co niezmiernie cieszyło Klaudię. Zawsze zajmowało jej to cały dzień ,a teraz ,minęło zaledwie trzy godziny ,a prawie cały dom jest już wysprzątany. Black Magic~ I pomyśleć ,że kiedyś starała się wymigiwać od takiego sprzątania ,ale teraz to z chcęcią będzie robić. Z pomocą Bam'a oczywiście.
- Kuchnia?
- Posprzątana.
- Pokój?
- Posprzątany.
- Salon?
- Posprzątany.
- Okej. Został już tylko korytarz i łazienka do posprzątania. A! I jeszcze ogród! Ale to później.- uśmiechnęła się do niego - To ja może posprzątam kory- nie dokończyła ,ponieważ Bam pognał do korytarza uśmiechając się zwycięsko i zatrzaskując drzwi za sobą.- Nienawidze cię!- krzyknęła i ruszyła w stronę łazienki.
- Ja ciebie też kocham!- odkrzyknął jej śmiejąc się głośno ,nie przejmując się swoimi słowami. Za to Klaudia się zaczerwieniła na policzkach i wręcz biegła do łazienki ,by ukryć w niej swoje zażenowanie.
Bam w trymiga uwinął się z korytarzem ,tak ,że bił od niego swang na kilometr ,a Klaudia... No cóż... Ona musiała sobie jakoś poradzić ,jej duma nie pozwoliła wyjść z tej łazienki dopóki ,tak samo nie będzie ociekać swangiem jak jej korytarz.
Po tych wielkich "torturach" jakie przeżyła patrzyła na Bam'a nienawistnym wzrokiem ,które miało mówić "Nie daruje ci tego". Bam tylko roztrzepał jej włosy i pociągnął ją za rękę ,by pójść do ogrodu i mieć już wszystko z głowy.
Wziął wąż ,odkręcił kurek i zaczął podlewać grządki z warzywami ,gdy Klaudia plewiła kwiatki ,by nie miały żadnych chwastów wokół siebie. Wszystko skończyło by się dobrze ,ale jak zwykle Bam ,nie byłby sobą jakby "tego" nie zrobił. Skierował strumień wody ,tryskający z węża ,na Klaudię ,która zaczęła krzyczeć gdy poczuła ,jak zimna jest woda.
Spojrzała się na niego spod byka, podbiegła do niego i sama zaczęła kierować wąż w jego stronę. Szarpali się jak małe dzieci ,a nieokreślone dźwięki jakie z siebie wydawali były przekomiczne. Nie którzy uznali by ich za chorych na umyśle ,ale tylko ich znajomi mogą powiedzieć ,że to u nich normalne ,takie odpały.
Ostatecznie ogródek został wypielęgnowany i podlany ,a ofiar w ludziach nie było ,no może oprócz dwójki człowieczków ,którzy byli cali przemoczeni do suchej nitki. Ale szczęśliwi.
Chyba jeszcze nigdy w życiu się tak nie uśmiali ,gdy to Bam się poślizgnął i upadł. Był cały brudny od błota na plecach jak i na dupie. Przez co Klaudia mogła mu się odegrać za tą łazienke i za tą zimną wode na jej ciele. Włączyła najwyższe obroty i ciskała w niego wodą ,mimo ,że już był czysty.
Wrócili do domu wchodząc do salonu i położyli się na dywanie ,by nie umoczyć kanpy czy też innych miejsc do siedzenia. Oddychali ciężko i uśmiechali się do siebie szczerze ,Bam przez maskę oczywiście ,tak jakby przebiegli jakiś maraton na dziesięć kilometrów i go wygrali.
Leżąc Bam zaczął powoli przybliżać się do Klaudi ,a Klaudia odsówać się od niego. I tak co kawałek. On się zbliżał ,a ona oddalała. Nie wiadomo co nim kierowało. Siły wyższe? Tego nie wie nawet Klaudia ,która bała się. Mimo ,że to jej przyjaciel ,to w tamtej chwili się go bała ,bo nie wiedziała co może od niej chcieć.
Klaudia uderzyła plecami o szafke zostawiając na dywanie mokry szlak po którym się przemieszczała. Bam zbliżył się do niej ,objął ramieniem i przyciągnąl do siebie tak ,że Klaudia leżała na jego torsie ,a on ją obejmował w pasie.
- Chciałem się po przytulać.- wytłumaczył od razu ,by jej nie straszyć.
Odpowiedziała mu ,krótki "Mhm" i kątem oka spojrzała na zegar ,który wisiał na jednej ze ścian. 20:42. Nawet nie spostrzegła kiedy ten czas tak szybko minął. Zbyt dobrze się czuli w swoim towarzystwie.
Jego ręka powędrowała do jej włosów i zaczął je przeczesywać palcami ,tym samym powodując ,że Klaudi ,oczy same się zamykały ,a z jej ust wydobywał się ciche pomruki zadowolenia.
- Dobranoc.
To jedyne słowo ,które zapamiętała zanim oddała się w objęcia Morfeusza.
CZYTASZ
Miłość BamBam'a
Teen FictionPiszę tę książkę dla mojej przyjaciółki ,która ubóstwia GOT7 ,a jej UB to BamBam. Od zawsze chciała go poznać ,więc postanowiłam napisać powieść jak fikcyjnie spotyka i zaprzyjaźnia się z BamBam'em. Zapraszam do czytania^^ Rozpoczęcie ~ 27.10.2018r...