Rozmowa

154 10 8
                                    

Klaudia była zła. Bardzo zła. Płonęła wręcz czystym ogniem wkurwienia i ciskała piorunami w każdą rzecz na jaką jej spojrzenie sie napatoczyło. Była cholernie zła na Bam'a. Nie dość ,że się jej nie posłuchał to próbuje ją jeszcze wyprowadzić z równowagi.

Siedziała w salonie na kanapie mając przed sobą ,na małym stoliczku do kawy ,całą torbe tych ślicznych i cholernie drogich etui z GOT7. Kim by była jakby ich nie sprawdziła i nie dopasowywała do swojego telefonu. Wszystkie etui jej się spodobły ,ale i tak chciała je oddać ,bo przecież Bam nie może na nią wydawać tak dużo kasy. Ona tego nie lubi. No może na początku ich znajomości jej to nie przeszkadzało ,ale jak zaczął wszędzie za nią płacić ,nawet jak robiła zwykłe zakupy do domu ,on za nią płacił.

Dzwoniła do niego lecz nie odbierał. Pisała SMS z groźbami ,że go wykastruje jak nie przyjdzie zabrać tych etui. Na szczęście Bam jej odpisał ,że przyjdzie ,bo w torbie zostawił swoje klucze od domu i faktycznie tam były.

Chodziła po salonie tam i spowrote.. Gdyby tylko mogła to by dziurę tam wydeptała. Będzie musiała poważnie z nim porozmawiać ,bo jak nie słownie to ręcznie do niego dotrze. Tej zasady się trzymała. Dźwięk dzwonka wyrwał ją z zamyślenia. Szybkim krokiem ruszyła w stronę drzwi biorąc uprzednio swojego pięknego ,różowego trapera ,odkluczyła drzwi i otworzyła. Bez żadnych ceregieli uderzyła osobę ,która stała za drzwiami ,w głowę.

Jakie było jej zdziwienie gdy zamiast Bam'a zobaczyła jakiegoś innego ,bardziej umięśnionego ,chłopaka ,ale niestety ,też w czarnej masce.

- Ała! Nie tak się wita ludzi!- wykrzyczał nieznajomy chwytając się za głowę i pocierając bolące miejsce.

- Ty nie jesteś Bam...- wyszeptała patrząc na niego niezrozumiale. Czuła się głupio. Bardzo głupio. Uderzyła nieznajomego faceta ,którego nawet z widzenia nie kojarzy.

- Oczywiście ,że nim nie jestem! Jestem o wiele kimś fajniejszym i seksowniejszym!- przeczesał prawą ręką swoje bląd włosy i zrobił pozę ,jakby właśnie był fotografowany dla jakiegoś magazynu dla nastolatek.
- A tak konkretnie to jestem przyjacielem Bam'a. Kazał mi tu przyjść ,bo zapomniał kluczy ,ale jak sie spytałem dlaczego nie chce sam po nie pójść ,to powiedział ,cytuję "Nie chce stracić pisanek". Nie rozumiem o co mu chodziło ,ale wyglądał jakby się naprawdę bał.- wzruszył ramionami- To dasz mi te klucze? Nie żeby coś ,ale sama widzisz jaka jest pogoda ,a on jest niestety potrzebny mi i moim kumplą.

Klaudia zmierzyła go niepwenym wzrokiem. Mówił dość przekonująco i ponoć znał Bam'a ,więc... Chyba może mu zaufać ,co nie?

- Nie dam ci kluczy. Chce by Bam osobiście po nie przyszedł. Musze go jakoś opieprzyć za te etui.- to w końcu Klaudia ,więc czego by się tu spodziewać?

- Czekaj. Ty jesteś Klaudią? Tą o ,której ciągle gada i chwali się twoimi zdjęciami jak śpisz?- zapytał unosząc śmiesznie prawą brew.

- Że co robi?!- zazgrzytała ząbkami.

Nieznajomy nagle z otwartej dłoni pacnął się w czoło ,robiąc przy tym wielkie oczy jakby właśnie sobie coś przypomniał.

- Czyli o tym miałem nie wspominać...- powiedział cicho sam do siebie ,ale i Klaudia go usłyszała.

Wytrzeszczyła oczy i cofnęła się do środka mieszkania biorąc swój telefon do ręki i wybierając numer do Bam'a.
Jeżeli nie odbierze to sama go znajdzie i tak opieprzy ,że niewyściubi nosa poza swojego domku.

Jest sygnał. Odebrał.

- H-Halo?

- Żadne "halo" Bam! Masz w tej cheili do mnie przyjechać i zabrać te wszystkie etui! Nie wiem jak ,ale masz przyjść ,a nie wykorzystywać przyjaciół!

- Ale ty mnie wykastrujesz! Ja nie chce stracić pisanek! To mój dowód męstwa!

-Prawdziwy mężczyzna nie boi się czternastolenich dziewczynek.

-...

-...

- Okej tu mnie masz ,ale to i tak nie zmienia faktu ,że się ciebie boję! Nie wiadomo co mi zrobisz jak już przyjde.

- No napewno cię nie przytule i pogłaskam. Należy ci się niezły opieprz! Za takie nie słuchanie!

- Ale to nie moja wina! To tak samo z siebie!

- Oczywiście! I to nie ty płacisz za wszystko cokolwiek bym chciała bądź i nie chciała.

- Ale-

- Żadnych "ale". Rusz swój zgrabny tyłek i come on do mnie.

- Co?

- Co?

- Czy ty właśnie przyznałaś ,że mam zgrabną dupe?

-...

- Klaudia?

- Nie?

- I tak wiem co usłyszałem~

- Ugh... Zamknij się i chodź tu do mnie.

- Przyznaj się! Powiedziałaś to!

- Nie! Nie w tym życiu!

Podczas ich przekomażania Klaudia nie zauważyła jak nieznajomy wszedł do środka jej domu i zaczął pozzukiwania kluczy jego przyjaciela ,które jak się okazało ,leżały teraz obok torby z tymi wszystkimi etui. Facet niewiele myśląc wziął obie rzeczy i cichaczem wymknął się z domu ,tak jakby nigdy go tam nie było.

Przynajmniej odzyskał klucze Bam'a i kilakadziesiąt etui ,które jeszcze można zwrócić do sklepu ,by odzyskać swoją kase.

Miłość BamBam'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz