Koncert Cz. 2

134 8 7
                                    

-B-Bam?

Dopiero teraz zrozumiała co miało znaczeć "Może nawet być bliżej niż ci się wydaje"

***

- B-Bam?

Klaudia stała w osłupieniu patrząc na Bam'a ,a może raczej na Bam Bam'a?
Nie rozumiała całej tej sytuacji. Bawił się nią? Co próbował tym osiągnąć ,zaprzyjaźniając się z nią ,a potem ujawniając się jej? Jedna wielka pieprzona tajemnica.

- Przepraszam ,że ci nie powiedziałem Klaudia. - skruszył się ,przyglądając się swoim butą ,który stały się  ciekawsze ,niż patrzenie na nią.

- Dlaczego?- zapytała łamiącym się głosem. - Co chciałeś tym osiągnąć?

Uniósł lekko głowę do góry ,nadal nie patrząc na nią.

- Chciałem... Chciałem poczuć się normalnie. Jak normalny człowiek. Bez tej całej sławy i fame'u (fejmu).
Nie lubię patrzeć na tych wszystkich ludzi ,którzy mają od groma przyjaciół ,a ja nie mogę ich mieć ,bo to narusza nasz kontrakt z wytwórnią i jedynie kto mi pozostaje to reszta zespołu oraz czasem kontakty z rodziną. Nie masz pojęcia jak jest mi trudno ,być ciągle sam i nie móc wygadać się bliskiemu przyjacielowi. Oczywiście ,reszta zespołu to też moi przyjaciele ,ale to przez kontrakt jesteśmy ze sobą ,a ja chciałbym w końcu mieć ,takiego kogoś od serca.
Nie chciałem cię niczym urazić ,ani tym bardziej skrzywdzić ,ale gdy zobaczyłem jak jechałaś na hulajnodze ,nie przejmując się innymi ,pomyślałem "Wow. Muszę ją poznać."- zaśmiał się cicho i w końcu odwarzył się spojrzeć na nią. - Gdy cię poznałem ,z zewnątrz ,wyglądałaś jak zagubione dziecko ,ale gdy poznałem twoje wnętrze byłaś bardzo ciekawa. Szybko zmieniałaś swoje humory ,miałaś milion pomysłów na sekundę ,krzyczałaś na mnie gdy coś ci kupywałem ,a ty chciałaś sama za to zapłacić ,ptrafisz niszczyć ludzią pisanki... Jesteś wspaniałą przyjaciółką... O ile nadal chcesz nią być...

Odpowiedziało mu tylko dźwięk zduszonego płaczu ,na co od razu zareagował.

- H-Hej! Dlaczego płaczesz?! Powiedziałem coś nie tak? Coś ci zrobiłem? Powie-

- Ty idioto! Dlaczego musisz być taki ckliwy!? Nie masz pojęcia jak bardzo jak bardzo jest mi teraz źle ,że na ciebie nakrzyczałam!- zaniosła się głośnym płaczem. - Oczywiście ,że chce być twoją przyjaciółką ,ale już tak nie mów! - zaczęła śmiesznie ruszać rękami ze zdenerwowania ,lecz zaraz została przyciągnięta do większego ciała i zatrzaśnięta w jego ciepłych ramionach.

- Nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę ,że chcesz być moją przyjaciółką.

Jego oczy zaczęły nieprzyjemnie szczypać ,zwiastując słone łzy ,które nagle strymykami spływały po jego policzkach.

Oby dwoje płakali.

Płakali ,nie przejmując się tym ,że ona moczyła jego bluzkę łzami ,a on wplątywał palce w jej włosy psując jej ,tym samym ,fryzurę.

Oby dwoje potrzebowali takiej chwili słabości ,by się wypłakać i wyżalić ,co na sercu leży.

Huk drzwi ,których zapomnieli zamknąć na klucz ,przerwał tą ckliwą scenę.

- Kuni! Musimy już jechać do dormu po bagaża i- Oooo~...- do pokoju wszedł Jackson z plikami różnych kartek. Bam i Klaudia odskoczyli od siebie momentalnie ,jakby zostali przyłapani na jakimś gorącym uczynku.- Hej Kaludia! Dawno się nie widzieliśmy! Ale wybacz mi ,nie mamy czasu żeby teraz rozmawiać. Bam pożegnałeś się? Wiesz ,że już musimy wyjeżdżać?- po czym wyszedł zostawiając ich w niezręcznej atmosferze.

Czeka ich dłuuuuuuugie pożegnanie...

***


W pół do dwunastej w nocy Klaudia stała sama w poczekalni. Nie było żywej duszy. Stała przy przeszklonej ścianie przez ,którą widziała pas startowy ,a na nim samolot ,którym miał odlecieć GOT7. I Bam ,za którym już zaczynała tęsknić ,mimo ,że dzieliło ich tylko szkło.

Widziała jak idą wraz ze swoim menadżerem do samolotu asekurowani przez silnych ochroniarzy z pistoletem w ręce. Zostały zabrane im walizki ,a bagaż podręczny mieli przy sobie. Uzupełniali ostatnie formalności przez wejściem na pokład. Nawet z odległości 30m Klaudia mogła zauważyć ich nietęgą minę ,a szczególnie tą Bam'a.

Nie chciała się z nimi rozstawać.

Menadżer wszedł.

Za nim JB ,Jackson ,Mark ,Junior ,Yungjae Dżołdżej ( zapomniałam jak sie pisze 😂xd) i ostatni Bam Bam...

Widziała ,jak bardzo niechętnie idzie ,co ją strasznie bolało ,bo im szybciej poleci tym szybciej będzie mogła wrócić do domu i zacząć płakać w poduszkę.

Ostatni raz na nią spojrzał.

Ostatni raz wysłał do niej swój uśmiech ,nie ważne ,że smutny.

Ostatni raz jej pomachał.

Ostatni raz po jego policzku spłynęły łzy.

Po raz ostatni widziała go Klaudia...

Za nim ten znów wróci po kilku miesiącach i będzie mógł ją znów przytulić...

Miłość BamBam'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz