Cześć! Miło pojawić się tu znowu po długiej przerwie. Bez zbędnych wstępów zapraszam do lektury!
FABUŁA [1,5/3]
Na początek mogę powiedzieć, że pierwszym plusem jest zamknięta forma opowiadania, ponieważ nie zawsze to się udaje.
Całość przeczytałam chyba ze trzy razy w różne dni, zanim w ogóle przystąpiłam do pisania recenzji. Szczerze mówiąc, sama nie wiedziałam, co chciałabym w niej zawrzeć, a i samo wrażenie pozostawione przez tekst trochę się zmieniało. Czas jednak złożyć to wszystko razem.
Fabuła opiera się na umieszczeniu bohaterki w pewnej sytuacji i pokazaniu, jak do tego doszło i dlaczego. To właściwie retrospekcja ma tu kluczowe znaczenie, zresztą w niej pojawia się motyw zawarty także w tytule.
Już na samym początku można się dowiedzieć, że bohaterka znajduje się w areszcie. Wiadomo też dlaczego. Od tamtego momentu jednak zaczęłam zastanawiać się nad miejscem i czasem akcji, bo to nie zostało sprecyzowane, a bez wątpienia kobieta jest przetrzymywana w złych warunkach. Nie rozumiem, dlaczego była tak traktowana przez policjantów. Mam wrażenie, że wszystko w tym tekście miało być maksymalnie podkoloryzowane albo na plus, albo na minus. W przypadku policjantów padło na minus, więc musieli źle ją traktować, bo nie chciała zeznawać. Nawet nie przez to, co zrobiła, ale właśnie dlatego, że nie chciała zeznawać, bo już druga podejrzana, która nie miała takich oporów, była traktowana całkiem inaczej.
Podobnie sytuacja wyglądała, jeśli chodzi o stosunek rodziców do dziewczyny — sprawa z chęcią oddania do domu dziecka, z tym, co działo się po wyjeździe Michaela. To samo zresztą dotyczy jej relacji z bratem i tego, co robił. Do tego dochodzi wada wzroku, daltonizm i wszelkie słabości, przynajmniej w oczach jej rodziny. Wszystko to w takim nagromadzeniu tworzy sytuację beznadziejną, ale maksymalnie beznadziejną. Trochę mi w tym brakuje równowagi, jakiegokolwiek elementu, który trzymałby tę dziewczynę... trudno tu powiedzieć, że przy życiu, bo nie było słowa o chociaż myśli o odebraniu go sobie, ale o coś takiego mniej więcej chodzi.
Z kolei później pojawia się Rick — mężczyzna idealny, który w dodatku bardzo szybko zainteresował się główną bohaterką, bo wystarczyło, żeby była jego klientką w pracy. Tak się złożyło, że był bogaty i zapatrzony w główną bohaterkę. Starał się ją wspierać i bronić za wszelką cenę, czego dowód mamy w końcowej części utworu. Jest to więc relacja nacechowana czysto pozytywnie (względem dziewczyny, bo był gotów posunąć się też do zła), która stanowi drugą skrajność względem tych wszystkich przeszkód w życiu głównej bohaterki.
To zestawienie powoduje duży kontrast, który zdaje się całkowicie odrealniać sytuację głównej bohaterki. Właściwie nie wiem, czemu mógł służyć taki zabieg. Chyba że chodziło o zmiany w psychice kobiety, które pozwoliły jej popełnić przemyślaną zbrodnię.
Uwagę zwraca także zakończenie. To smutne, że główna bohaterka wyszła z tego obronną ręką dzięki swojemu chłopakowi.
BOHATEROWIE [1/2]
Główna bohaterka... szczerze mówiąc, nie zdobyła mojej sympatii, chociaż kto wie? może to tylko niezrozumienie? Na początku miałam ochotę jej współczuć. Zresztą, tematy poruszane przy okazji atmosfery rodzinnej nie były łatwe. Niestety przeszkodził mi ten natłok nieszczęść, o których pisałam przy okazji fabuły. To sprawiło, że trudno było mi spojrzeć na całą historię jako realną, a co dopiero powiedzieć o bohaterce? Na plus można dodać, że gdyby okoliczności były mniej przeładowane różnymi przypadkami, dziewczyna przedstawiałaby się naprawdę realistyczne, zwłaszcza że nie ma jednego schematu zachowania człowieka w takiej sytuacji.
Najbardziej w jej przypadku zastanawia mnie chyba zachowanie wobec brata, gdy spotkała go po dłuższej przerwie. Z jednej strony musiała chcieć to zrobić, bo nie działała w afekcie, z drugiej strony ciekawe, że zdobyła się na taki ruch. Wcześniej była mowa o tym, że coś w niej pękło, ale to nie do końca było działanie pod wpływem chwili, bo też nie skupił się tylko na celu, ale i na drodze do niego.
Brat głównej bohaterki był za to bezwzględnie zły i trudno doszukać się na to jakiegoś uzasadnienia. Trzeba jednak przyznać mu konsekwencję sposobu myślenia i postępowania.
O rodzicach dziewczyny też niewiele można powiedzieć. W skrajnych przypadkach takie relacje rodzinne wydają się możliwe.
Rick, chłopak głównej bohaterki, właściwie nie został przedstawiony zbyt dokładnie. Miałam wrażenie, że trochę za szybko zauroczył się w dziewczynie. Wydawało się, że niespecjalnie przejął się też jej przeszłością (choć może to jakiś skutek narracji pierwszoosobowej), podobny efekt pojawił się przy okazji zbrodni, gdy musiał bardzo szybko wpaść na pomysł oszustwa i konsekwentnie swój plan wprowadzał w życie. Pytanie — czy było warto?
Podsumowując tę część oceny, bohaterowie właściwie zostali wykreowani całkiem nieźle. Gdyby fabuła bardziej temu sprzyjała, można by naprawdę wciągnąć się w analizę psychiki i motywacji przede wszystkim głównej bohaterki, ale nie tylko.
STYL I POPRAWNOŚĆ JĘZYKOWA [1/2]
Pojawiło się trochę błędów, głównie interpunkcyjnych, ale nie będę się już na ten temat rozpisywać.
Jeśli chodzi o styl, ten właściwie nie był zły. Tekst czytało się płynnie. Jednocześnie w krótkiej formie pojawił się przegląd sporej części życia głównej bohaterki. Sprawiło to, że trzeba było zadowolić się po prostu wskazaniem kolejnych faktów, które doprowadziły do tego najważniejszego momentu w opowieści, a więc powodu znalezienia się dziewczyny w areszcie. Dlatego też nie ma tu rozbudowanej sfery emocjonalnej, bardziej trzeba ją sobie dopowiedzieć, podobnie z jakimś codziennym funkcjonowaniem bohaterów.
LOGIKA/RESEARCH/IMPERATYW [1/2]
Właściwie nie wiem, czy mam tu coś więcej do powiedzenia. O policjantach już pisałam (o nierównym traktowaniu przez nich podejrzanych).
Nie rozwijałam za bardzo kwestii umyślności działania głównej bohaterki, a jednak trochę się nad tym zastanawiałam, bo nie było to tak jednoznaczne. Na początku zareagowała obawą, co z pewnością miało swoje uzasadnienie. Do momentu uśpienia Michaela nie miałam żadnych zastrzeżeń, a myśli głównej bohaterki tłumaczyły jej postępowanie przez wyrażanie tego, co mogłoby się dalej zdarzyć, zwłaszcza że w pobliżu nie było świadków. Sama stwierdziła, że nie panowała nad sobą. Ale zbrodnia... To mnie trochę zastanowiło. Bardzo szybko podjęła decyzję i naprawdę chciała to zrobić, o czym sama wspomniała. Nawet nie ograniczyła się do pierwszego lepszego przedmiotu, który mogłaby znaleźć pod ręką. Ta pierwsza, odruchowa reakcja przeszła w świadomą czynność,a jednocześnie po wszystkim bohaterka użala się nad sobą, zamiast czuć satysfakcję.
Nie znalazłam także w tekście informacji o tym, skąd Michael wiedział, gdzie mieszka jego siostra. Gdyby miała ona chociaż w miarę dobre relacje z rodzicami, można by pomyśleć, że oni to wiedzieli. Chyba żeby mieszkali niedaleko siebie.
Trudno wywnioskować również, jaki był powód jego pojawienia się tam. Przez długi czas nie utrzymywał kontaktu z siostrą, a później nagle postanowił ją odnaleźć... Trochę tu czuć imperatywem.
WRAŻENIA OGÓLNE [0,5/1]
Przede wszystkim doceniam poruszenie tak trudnych tematów. Bohaterowie byli przemyślani i ,,ludzcy". Co tu dużo mówić... Gdyby nie pojawił się tak wyraźny kontrast między złem i dobrem, jakie spotkały główną bohaterkę, tekst wyszedłby dużo lepszy, ale tak naprawdę poza tym niewiele jest rzeczy, do których można by się przyczepić. Druga rzecz to jeszcze emocje, ale tu jestem w stanie zrozumieć to ścieśnianie formy. Trudno byłoby zawrzeć wszystko w one-shocie.
Technikalia jak to technikalia. Różnie z nimi bywa. Za to, jak pisałam wcześniej, czytało się płynnie.
Chciałabym powiedzieć coś więcej, ale tak naprawdę nic nie przychodzi mi do głowy. Niewiele było kwestii, którym można by się przyjrzeć na tyle dokładnie, aby je jakoś ocenić. To jednak była w sporej mierze relacja z życia, w której łatwiej było wskazać niedociągnięcia, reszta nie zwraca specjalnie uwagi.
Przyznaję 5/10 pączków.
LirycznaLucinda
![](https://img.wattpad.com/cover/141659791-288-k856260.jpg)
CZYTASZ
Pączkarnia. Recenzje bez lukru!
Non-FictionJesteśmy grupą dziewczyn, które jednoczy pasja do czytania, pisania i jedzenia! Postanowiłyśmy połączyć siły, mózgi i klawiatury w służbie wattpadowej sztuki! Chcesz dowiedzieć się, co postronny Czytelnik sądzi o Twojej twórczości? A może chcesz spr...