28. Inna Ja ~ Ewelorek /Prozerpinka

463 44 6
                                    


Po bardzo, bardzo długiej przerwie nareszcie wracam z recenzją! Kolejna praca w mojej kolejce sprawiła mi trochę trudności. Na pewnym etapie czytania byłam gotowa z niej zrezygnować, żeby nie urazić nikogo poniższą recenzją, ale autorka wyraziła pełną gotowość na krytykę, co z resztą bardzo szanuję.

FABUŁA

Niestety nie mogę nazwać tej historii pełnoprawnym opowiadaniem. Nie będę również mówić o drobnych potyczkach czy usterkach, ale raczej o poważnych błędach, które mnie osobiście odstraszały od opowiadania na każdym jego etapie. Jest to pierwsza taka praca, w której nie mogę pochwalić praktycznie... nic.

Narracja tutaj istnieje tylko umownie. Potencjał pierwszej osoby zupełnie nie został wykorzystany. Wszystkie przemyślenia wewnętrzne ograniczają się do tego, jak seksowna jest osoba płci przeciwnej i jakie reakcje fizyczne to wywołuje. Opisy są znikome, a jeśli już się jakiś trafi, polega na wymienieniu mebli w pokoju głównej bohaterki, a więc jest w gruncie rzeczy bez znaczenia dla dalszej fabuły. Pojawia się również problem nieszczęsnych "pov", które są dość powszechne na Wattpadzie. Nie neguję samej narracji prowadzonej przez dwóch głównych bohaterów. Nie ma ona jednak żadnego sensu, jeśli oni oboje opisują dokładnie te same wydarzenia i łechtają tym tylko czytelnicze fantazje (bo to takie urocze, że myślą to samo w tym samym momencie). Druga perspektywa powinna wprowadzać zupełnie nowe wydarzenia, a jeśli już koniecznie te same - przynajmniej ze świeżej perspektywy. Później jednak wkracza również perspektywa najbliższej przyjaciółki głównej bohaterki, jak i narrator trzecioosobowy, który mówi jak jakiś marny lektor. To mnie niestety utwierdza w przekonaniu, że na narrację nie ma tutaj żadnego pomysłu, bo opowiadanie pisane jest tak, jak akurat autorce wygodnie.

Fabuła opiera się wyłącznie na czymś, co mogłabym nazwać drogą do romansu. Poza tym że główna bohaterka poznaje chłopaka, nie ma nic innego, co napędza tę historię. Nie ma mowy o żadnej tajemnicy, akcji, humorze... To typowy romans dla samego romansu przeznaczony wyraźnie dla młodszej widowni. Nie mówię, że czegoś takiego nie da się zrobić dobrze i zainteresować tego typu historią czytelników - pewnie się da, chociaż ja osobiście nie sięgnęłabym po tego typu literaturę. Tutaj jednak nie ma żadnej osi tej fabuły, żadnych elementów łączących romans, czegokolwiek, co sprawiłoby, że czytelnicy będą myśleć o dalszych losach Łukasza i Natalii, czekając na kolejny rozdział. Przypomina to zbiór przypadkowych spotkań głównych bohaterów i jakichś pomniejszych wydarzeń, które przeżywają osobno. Gdzieś przed połową zawierają układ: on nauczy ją samoobrony, bo nęka ją były chłopak, a ona pooprowadza go po okolicy, bo niedawno się wprowadził. Jest to pewien pomysł i wreszcie mogę nazwać to wszystko fabułą, ale to wciąż za mało, szczególnie że ta cała umowa potem zupełnie znika.

Jeśli już mowa o przypadkowych spotkaniach, ich częstotliwość i sytuacje, które te spotkania okalają, są, delikatnie mówiąc, mało wiarygodne. Jeśli dobrze pamiętam, już pierwszego dnia po przeprowadzce Łukasz spotyka Natalię aż trzy razy i akurat jedno z tych spotkań daje mu szansę pokazać dziewczynie, jakim jest bohaterem. O ile sam początek prezentował się po prostu słabo, dalsze rozdziały są wręcz szkodliwe. Gdybym miała córkę w wieku wczesnonastoletnim i dowiedziałabym się, że czyta takie opowiadanie w Internecie, poważnie rozważałabym jakieś ograniczenia w kwestii stron, jakie odwiedza. Sposób, w jaki zaprezentowana jest tutaj ludzka seksualność, jest po prostu żenujący i przypomina bardziej zbiór dziwnych fantazji i wymysłów na ten temat. Rodzice, którzy zaczynają się nagle całować w trakcie normalnej rozmowy z synem (i to chyba nawet jeszcze w trakcie przeprowadzki), bo tata zarzucił sprośnym żartem, i ten syn, który z wyrozumiałością anioła wychodzi, bo wie, jak to się skończy? W ten sposób mogą zaczynać się co najwyżej filmy pornograficzne. Może to jest taka wizja autorki, w której rodzina ma ze sobą świetny kontakt, nie ma tematów tabu i tak dalej, ale bez przesady. Relacja Łukasza z rodzicami wygląda, jakby oni wręcz przyzwyczajali go od zawsze do dźwięków, jakie mogą dobiegać z ich sypialni. Jakby tego było mało, jego mama bez oporów wytyka mu jego wzwód, co przecież w każdym wieku może być dla chłopaka niezręczne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że najbardziej szczegółowy opis, najbardziej zadbany fragment to oczywiście seks. Mówiąc o zadbaniu, nie mam absolutnie na myśli wysokiej jakości - jest to równie nieprzyjemne do czytania.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 17, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pączkarnia. Recenzje bez lukru!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz