8. Łowcy Chmur ~ OneTrueYeti/ Prozerpinka

474 44 11
                                    

FABUŁA (1.5/3)

 Powtórzę to jeszcze raz: napisanie dobrego prologu wcale nie jest łatwe. Twój należy do tego typu, który sprzedaje czytelnikom jakąś historię i w ten sposób oszukuje ich oczekiwania, bo dalszy ciąg dotyczy czegoś zupełnie innego. Nie będę analizować tego dokładnie, bo prolog nie jest głównym problemem tego opowiadania, a o moim podejściu do prologów mogłabym napisać osobny poradnik. W każdym razie nie wychodzi on na plus.

Fabuła ma dość wyraźną oś, a większość istotnych wydarzeń jest wpleciona w pewien ciąg przyczynowo-skutkowy. Można więc powiedzieć, że kręgosłup całości, mimo że nie jest idealny, trzyma się nieźle. Ale to wszystko co wyczytałam dookoła... o tym można napisać osobną książkę.

Po pierwsze, Dexter dowiaduje się, że jest aniołem, a dowodem ma być jego odporność na ludzkie choroby i zranienia. Chłopak więc wraca do domu, rozcina sobie rękę... i nic się nie dzieje. A więc udowodnione, Dexter to najprawdziwszy anioł. Szkoda tylko że taki mało spostrzegawczy. Naprawdę przez te naście lat życia nie zwrócił na to uwagi? Żadnych siniaków, zadrapań, kataru... nawet pryszcza? Czy jego ojca nigdy nie zastanawiało, że jego dwie pociechy mogłyby równie dobrze myć się tarką? Cała kreacja anioła jest dla mnie niejasna i niedopracowana. Skoro to istoty żywe, w ich ciałach muszą zachodzić jakieś procesy. Oddychanie, jedzenie, spanie - jeśli to ich dotyczy, to dlaczego nie mogą się rozciąć? Piszesz, że nie są nieśmiertelni, a to się trochę gryzie z ich niezniszczalnością. Dexter wyraźnie poczuł ból, gdy po raz pierwszy rozwinął skrzydła. A skoro czuje ból, to czemu nie przeszkadzała mu temperatura na księżycu? Słyszałam, że bywa tam zimnawo. No i nie bardzo jest czym oddychać. Taka kreacja jest dla mnie pełna sprzeczności; to trochę istoty magiczne, a trochę ludzie i wybierasz sobie jedną z opcji zależnie od sytuacji.

Kolejna kwestia to wręcz absurdalny pęd całej akcji. Co najmniej raz na rozdział jakieś wydarzenie przerywa komuś w środku zdania. Całość pasuje pod wzór: emocjonujące wydarzenie (zwykle walka z jakimś demonem) i krótka wymiana zdań trwająca maksymalnie kilka minut. Później wzór ten się powtarza, z tym że kolejne emocjonujące wydarzenie przerywa komuś kwestię. Wydarzenia pędzą, a bohaterowie i czytelnicy nie bardzo się w tym wszystkim odnajdują. Przez to całość wydaje się średnio wiarygodna, bo brakuje opisów całokształtu. Książki, które główny bohater czyta, może i są dla niektórych pomocne w zrozumieniu historii, ale nie przybliżasz nam realiów, w jakich aniołowie żyją teraz. Dlaczego nikogo nie obchodzi, że anielica uciekła i zostawiła dwójkę dzieci z człowiekiem, dlaczego Dextera obserwuje czwórka dzieciaków, gdzie w ogóle w tym świecie są dorośli ludzie... Lista takich pytań mogłaby być pokaźna.

Cały ten Klasztor właściwie nic nie reprezentuje, ani to organizacja, ani to szkoła. Na początku była ich tam trójka, nagle pada wzmianka, że szkoli się tam mnóstwo dzieci. Gdzie się właściwie podziewają ich rodzice? Dexter też spędza tam mnóstwo czasu, a jego ojciec niby pyta, z kim się zadaje, a gdy ten go zbywa, mężczyzna akceptuje, że chłopak gdzieś się szlaja. Pomijasz zupełnie wątek szkoły, innych znajomych, czy nawet takie małe rzeczy jak odrabianie prac domowych. Wszystko odbywa się tylko w obrębie świata magii, ale ten chłopak wciąż ma normalne życie i nie jest w stanie go tak po prostu porzucić. A kreujesz całość tak, jakby do szkoły i domu czasem sobie wpadał.

W ogóle cała akcja proponowania mu dołączenia do Klasztoru mnie nie przekonała. Potężni Aniołowie wpuścili go, ot tak, do siebie, Jason pooprowadzał go przez chwilę, po czym w sumie go wyprosił i rzucił coś w stylu: daj znać, czy jesteś z nami. Wydaje mi się, że taka decyzja ma spory wpływ na życie nastolatka, a została tu bardzo spłycona.

W którymś momencie lektury otworzyłam usta i do końca czytania już ich nie zamknęłam.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pączkarnia. Recenzje bez lukru!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz