Rozdział sprawdzony - 20.10.2019
Kiedy tylko oderwaliśmy się od siebie, spojrzałam w górę na uśmiechniętego Fornala. Dotarło do mnie co on zrobił. Co ja zrobiłam. Co my zrobiliśmy. Kochanowski był gdzieś tam w mojej głowie, ale teraz liczył się tylko Tomek i nasz pocałunek. Nie powiem, że mi się nie podobało, bo tak nie było, ale poczułam się tak, jakbym zdradziła w jakiś sposób Kubę, a to już była rzecz niewybaczalna. Przynajmniej dla mnie. Chociaż z drugiej strony, nie jesteśmy razem, więc to jest moja sprawa co i z kim robię, prawda?
- Wiem, że nie powinienem tego robić, ale nie żałuję. Zrobiłbym to drugi raz, żebyś tylko nie cierpiała. - otrząsnęłam się i odrzuciłam na chwilę swoje myśli. - Przepraszam.
- Wiem, naprawdę. Nie mam ci tego za złe. Przez chwilę poczułam, że coś dla kogoś znaczę i to było naprawdę piękne uczucie. Dziękuję i nie przepraszaj. - uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam w stronę, gdzie jeszcze przed sekundą stał Kochan z Martą. Teraz już go tam nie było. - Możemy już wrócić do hotelu?
- Jasne, zadzwonię po taksówkę. - oddalił się ode mnie kawałek, żeby zadzwonić, a w tym czasie podszedł do mnie Bieniek.
- Podobno to jest udawany związek. - czekał aż mu odpowiem, ale nic się nie zmieniło od wtedy, kiedy go poinformowałam o naszym układzie.
- Bo jest.
- Ale nie wygląda. - skąd on niby wie, jak wygląda udawany związek.
- Co masz na myśli?
- Jesteś pewna, że dla Tomka to jest udawane? Że nic do ciebie nie czuje? - jestem tego pewna. Przecież ten pocałunek nic dla niego nie znaczył. Zrobił to tylko na pokaz, żeby wzbudzić zazdrość w Kubie. - Pogadaj z nim, bo Tytus wygląda jakby było inaczej. Nie dawaj mu złudnej nadziei. - już miałam odpowiedzieć, ale pojawił się Fornal, a nie chciałam przy nim drążyć tego tematu.
- Taksówka będzie za 5 minut, idziesz?
- Pewnie. Do zobaczenia. - pożegnaliśmy się z Mateuszem i z Olkiem, który przed chwilką do nas dołączył i opuściliśmy halę.
- Coś się stało? Jakaś zamyślona jesteś.
- Nie, wszystko ok. - cały czas myślałam o tym, co powiedział mi Bieniek. Musiałam zapytać się Tomka o to i wtedy po prostu będę mieć pewność.
- Znowu Kuba?
- Nie tym razem. - nie powiem mu przecież, że myślę o nim, bo to byłoby nie na miejscu. - Pogadamy później? Ale to dopiero w hotelu, dobrze?
- No dobrze. Na pewno wszystko ok? - kiwnęłam głową na 'tak' i pojechaliśmy do naszego tymczasowego miejsca zamieszkania.
Minęło jakieś pół godziny, a my już siedzieliśmy w swoich pokojach. Umówiliśmy się, że za godzinkę, Tomek przyjdzie do mnie i wtedy porozmawiamy. Boję się jak cholera tej rozmowy, ale muszę się go o to zapytać. Ta niepewność mnie wykończy.
Dlaczego wszystko musi się tak komplikować? Nie wiem ile czasu minęło, bo usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Już minęła godzina? Krzyknęłam 'proszę' i czekałam aż Fornal przyjdzie tutaj.- O co chodzi? - zapytał mnie na wejściu, a mój cały plan, który sobie wymyśliłam w głowie, właśnie legł w gruzach. Przez chwilę się nie odzywałam, bo nie wiedziałam jak mam zacząć.
- Może to, o co cię zapytam będzie głupie, ale odpowiedz mi szczerze, okej? - po jego potwierdzeniu, kontynuowałam. - Dlaczego mnie pocałowałeś? Szczerze.
- Żeby wzbudzić zazdrość w Kubie?
- Pytasz czy stwierdzasz? - mam wrażenie, że nie mówi mi całej prawdy. Tak jakby wcale nie był tego pewny.
- To jest ta ważna rozmowa? Przecież powiedziałem ci wszystko, jeszcze jak byliśmy na stadionie. - dlaczego on się tak oburza? Przecież ja się tylko zapytałam.
- Nie możesz mi po prostu odpowiedzieć?
- Nie chcę psuć naszej relacji. - spuścił wzrok na swoje dłonie i wtedy już wiedziałam, że nie mówi mi wszystkiego. - Z jednej strony chodziło o Kubę, ale z drugiej sam tego chciałem.
- Dlaczego?
- Może to głupie, ale chciałem coś sprawdzić. - nie przerwałam mu, bo wiedziałam, że on jeszcze chce coś powiedzieć. - Nie martw się, tu bardziej chodzi o mnie, niż o ciebie. Wykorzystałem cię i przepraszam za to. Ale spokojnie, nic do ciebie nie czuję, nie masz się czym martwić. - uśmiechnął się do mnie. Takim szczerym uśmiechem, który sprawił, że mu uwierzyłam. - Rozumiem twoje obawy, Mateusza zresztą też.
- Skąd wiesz?
- Słyszałem waszą rozmowę. - i właśnie w tym momencie ktoś zapukał do drzwi. Nie spodziewałam się nikogo, więc poszłam otworzyć.
- Kuba? - mój szok był duży, oj bardzo duży. Myślałam, że został jeszcze z chłopakami.
- Masz chwilę? To naprawdę ważne.
- Wejdź. - mam nadzieję, że Tomek zrozumie i zostawi nas samych. Wiem, że to wredne, ale muszę z nim pogadać w cztery oczy.
- Cześć. - Kochan mu tylko skinął głowa. Oni muszą zacząć ze sobą normalnie gadać. To wszystko przeze mnie znaleźli się w takiej sytuacji, więc i ja, będę musiała to naprawić. - Zostawię was. - podszedł do mnie i pocałował w policzek.
- Więc?
- Ten pocałunek... Po meczu ona sama do mnie podeszła. Zaskoczyła mnie, więc odwzajemniłem go, mimo, że z nią zerwałem. - czyli chodzi o tą sytuację.
- Dlaczego mi się tłumaczysz?
- Nie wiem. - wzruszył ramionami. Wstał z łóżka, na którym siedział i podszedł do okna. - Po prostu musiałem to zrobić. - nie mogę go więcej okłamywać.
- Kuba. Powiem ci coś teraz. Tylko wysłuchaj mnie do końca. - ręce zaczęły mie się strasznie pocić i cholera, nie dam rady. Muszę. Jak nie teraz to już nigdy się nie odważę. - Mój związek z Tomkiem jest udawany. - o kurwa, powiedziałam to. - Jakiś czas temu wpadliśmy na taki pomysł, bo chciałam coś sprawdzić i udowodnić. Nie żałuję, że to zrobiłam, bo Tytus to naprawdę świetny przyjaciel. Nie miej do niego pretensji, to wszystko moja wina. Przepraszam.
- Co? Żartujesz sobie ze mnie? Dlaczego to zrobiliście?
- Bo to wszystko mnie przerosło. Później było już tylko gorzej, bo to wpłynęło na waszą przyjaźń. Tego było za wiele. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybym to wszystko zniszczyła.
- Daj mi chwilę. - usiadł z powrotem na łóżko. Wysłałam szybko wiadomość do Tomka, że wszystko już jest zakończone, bo powiedziałam prawdę Kubie. Schowałam telefon do kieszeni i po chwili, siedziałam już obok chłopaka. - Chciałaś mi zrobić na złość czy coś?
-Nie, bardziej chodziło o to, żeby wzbudzić w tobie zazdrość. - jeśli już zaczęłam, to powiem mu wszystko. Dość już tych kłamstw.
- Po co?
- Bo cię kocham.
CZYTASZ
As serwisowy · Jakub Kochanowski
FanfictionAs serwisowy - idealnie zagrany serwis, którego przeciwnik nie jest w stanie dosięgnąć rękami. W sporcie jak w miłości - nie zawsze się wygrywa. Czasem trzeba odpuścić i pozwolić wygrać komuś innemu, bo trzeba przegrać, żeby wygrać. Bo to jest właśn...