Rozdział 16

2.7K 133 6
                                    

Rozdział sprawdzony - 06.09.2019

Następnego dnia obudziałam się bardzo wcześnie, bo była szósta rano. Zdecydowałam, że pójdę pobiegać. Nie robiłam już tego od dawna, ale czuję, że teraz jest odpowiedni moment. Muszę zgubić te wszystkie emocje i myśli gdzieś po drodze. Popołudniu wpadnie Karolina, nie wiem czemu, ale domyślam się, że chodzi o wczoraj. Nie ukrywam, że nie mam ochoty o tym rozmawiać. Po prostu nie chcę. Wolałabym o tym zapomnieć.

No nic, czas chyba wracać do domu, bo zaraz będzie padać. Takie piękne i gorące było całe lato, a teraz ma zacząć padać? Dobrze, że nie byłam daleko od domu. Po piętnastu minutach wróciłam do mieszkania i od razu poszłam się umyć, ściągając po drodze do łazienki swoje ubrania. Myślałam, że bieganie w czymś pomoże, ale tak się nie stało. Po szybkim prysznicu zrobiłam sobie coś do jedzenia i usiadłam przed telewizorem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, bo obudził mnie dopiero dzwonek do drzwi. To pewnie Karolina.

- No nareszcie! Już chciałam dzwonić po pogotowie, bo coś sobie zrobiłaś! Nie strasz mnie tak. - krzyczała jak opętana, normalnie jadaczka jej się nie zamykała. - Obudziłam cię, prawda?- pokiwałam głową na tak i poszłyśmy do kuchni. Zrobiłam sobie herbatę, a dziewczynie kawę. - To teraz sobie porozmawiamy.

- Nie wiem czy jest o czym. - dobrze wiedziałam o czym, a raczej o kim.

- To ja ci powiem. O Jakubie Kochanowskim.

- Czyli nie ma o czym rozmawiać.

- Nie wkurzaj mnie! Gadaj i to już!

- No dobra, ale obiecasz, że nikomu nie powiesz? Nawet Olkowi? - kiwnęła głową, więc kontynuowałam. - Wiesz, że byłam fotografem na Lidze Narodów, tak? No więc po zwycięstwie, jak już wróciliśmy do Polski zaczęłam zdawać sobie sprawę, że coś do niego czuję. Przez kilka dni nie miałam z nim kontaktu i czułam jak coś od środka mnie zżera. Po prostu mi go brakowało i tęskniłam za nim. Jak się w końcu spotkaliśmy to doszłam do wniosku, że się w nim zakochałam. Nie powiedziałam mu o tym. Udawałam świetną przyjaciółkę, jednocześnie cierpiałam, bo on widział we mnie tylko nią, a chciałam być kimś więcej. Później zaprosiłam go na urodziny, na które on przyszedł z nią. Z dziewczyną, która mnie obrażała i nazwała dziwką. On nic z tym nie zrobił, rozumiesz? To mnie chyba najbardziej zabolało. - na końcu zaczęłam płakać, Karolina szybko do mnie podeszła i przytuliła.

- Nie powiem, że wiem co czujesz, ale Majka, pamiętaj, będzie tylko lepiej. Po deszczu zawsze pojawia się słońce. - uśmiechnęła się do mnie, a ja poczułam, że znalazłam kolejną osobę, która mnie wspiera. Nie wiem czym sobie na nią zasłużyłam, pomimo tego, że znamy się tak krótko. - A teraz zmieniamy temat, jedziesz na Mistrzostwa Świata?

- Nie, ale kupiłam bilet na finał.

- Skąd wiesz, że będziemy grać w finale? - to chyba oczywiste.

- Bo wiem. - wzruszyłam ramionami, bo faktycznie wierzyłam, że są w stanie dotrzeć tak daleko. - W którym klubie będzie grał Olek po mistrzostwach?

- W ZAKSIE. Ja niestety zostaję w Warszawie.

- To tylko 4 godziny drogi stąd. 

- Niby tylko 4, ale więcej czasu zajmie nam podróż do siebie nawzajem. Damy radę, tak jak w poprzednim sezonie, mimo, że grał wtedy w Rzeszowie, to odległość prawie ta sama. - dobrze, że nawet mimo kilometrów im się układa.

- Jutro jadę do Poznania. Nie wiem na jak długo. - długo myślałam o tym wczoraj i zdecydowałam, że pojade. Przy okazji odwiozę Hanię, żeby nie musiała wracać pociągiem.

- Czyli raczej nie przyjdziesz na lotnisko, żeby ich pożegnać?

- Nie. Wczoraj powiedziałam Mateuszowi. Nie był zadowolony, ale mówił, że rozumie. - było mu przykro, ale nie chciałam z nimi jechać.

- W takim razie jak tylko wrócisz, daj mi znać. Nawet jeśli będę już w Warnie. Zadzwoń kiedy będziesz chciała.

- Dziękuję ci za wszystko. - podeszłam do niej i znowu się przytuliłyśmy. Przez ostatnie trzy lata brakowało mi tu osoby, z którą mogłam pogadać od tak. Wcześniej była to Hanka, a potem nie miałam nikogo. Dzięki Mateuszowi, mam Karolinę.

As serwisowy · Jakub KochanowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz