Rozdział 13

2.9K 145 27
                                    

Rozdział sprawdzony - 06.09.2019

Dzisiaj jest sobota, a co za tym idzie? Moje urodziny. Mieszkanie mam już gotowe i postanowiłam, że zrobię małą imprezę urodzinową, połączoną z parapetówką. Nie będę zapraszać nie wiadomo ile osób, tylko tych najbliższych. Wiadomo, że będzie Mati i Olek z dziewczyną, pojawi się też Kwolo i Paweł Zatorski, nie zapomniałam o mojej przyjaciółce, więc jeszcze będzie Hanka, która w poniedziałek wraca do Poznania. Wpadnie też moja koleżanka ze studiów, Julia. Chcąc niechcąc, zaprosiłam Kubę. Nie zerwę z nim kontaktu przez moje widzimisię.

Zauważyłam, że większość moich znajomych to są siatkarze, więc jestem ciekawa co będzie później. Oni lecą na MŚ, a ja kontynuuję studia. Zostały mi jeszcze dwa lata, a potem mam zamiar pracować dla jakiegoś klubu, albo nawet reprezentacji. Gdzieś tam głęboko w sercu, chcę, żeby to była reprezentacja Polski. I nie chodzi mi tylko o siatkówkę, w grę też wchodzi piłka nożna czy ręczna.

Za godzinkę, dwie zaczną się schodzić goście. Ja na całe szczęście jestem już gotowa. Postanowiłam ubrać czerwoną, przylegającą sukienkę z krótkim rękawem. Włosy związałam w wysoką kitkę, a jeśli chodzi o makijaż, to podkreśliłam tylko oczy i pomalowałam usta czerwoną szminką. Zakupy, czyli alkohol, kupiłam już wczoraj, a przekąski zrobiłam rano. Hanka ma coś jeszcze przynieść, ale znając ją, to zapomni.

Po jakimś czasie słyszę pierwszy dzwonek, stawiam, że będzie to Olek i Karolina.

- Wszystkiego najlepszego! - niestety pomyliłam się. Pierwszy był Bieniu. - Dla kogo ty się tak wystroiłaś? Dla mnie czy dla Kuby?

- Co? - on wiedział? Muszę coś szybko wymyślić.

- Już od dawna wiem. To jak na niego patrzysz, on na ciebie. To jak reagujesz na jego imię. To wszystko widać. - przeszliśmy do salonu, gdzie usiedliśmy na kanapie. - Nikomu nie powiem, nie martw się.

- Nie chciałam, żeby tak wyszło. To się pojawiło tak nagle. - nie widzę sensu, żeby go okłamywać. Tyle dla mnie zrobił, więc zasługuje na odrobinę prawdy. - Ale obiecaj mi, że mu nie powiesz. Nikomu nie powiesz.

- Od tego są przyjaciele. - usiadłam bliżej niego i mocno przytuliłam. Wyszeptałam mu jeszcze na ucho ciche 'dziękuję'. Cieszę się, że go mam. - Idź otworzyć. - powiedział kiedy usłyszeliśmy kolejny dzwonek.

- Sto lat Majka! - Karolina zaatakowała mnie od razu po przekroczeniu progu mnieszkania. - To dla ciebie.- wręczyła mi prezent i jeszcze raz przytuliła.

- Dobra, dobra. Puść ją, teraz moja kolej. - odezwał się Olek i też mnie przytulił składając życzenia na ucho. Podziękowałam im i zaprowadziłam do salonu, gdzie czekał Mati. W tym momencie, znowu zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Pójdę otworzyć. - poszłam do drzwi, a moim oczom ukazał się Kwolo razem z Hanią i Julką.

- Wszystkiego najlepszego! - krzyknęli chórem i całą trójką przytulili. Nie powiem, ale zdziwiłam się, że Bartek jest cały czas taki uśmiechnięty. Może tak na niego wpływają moje koleżanki.

- Dziękuję, zapraszam do salonu. Reszta już jest. - jeszcze nie wszyscy.

- Ktoś jeszcze będzie? - zapytał mnie Kwolek.

- Zati napisał, że nie może, a co do Kuby, to nie wiem. - napisałam mu sms, o której dokładnie godzinie się zaczyna, nie odpisał. Nie wiem czy się pojawi.

- No to co? Zaczynamy! - Bieniek wstał gwałtownie z kanapy i krzyknął na całe mieszkanie. Nie będziemy czekać na jedną osobę.

Poszłam po kieliszki i wzięłam wódkę. Po drodze włączyłam muzykę, żeby nie było jak na stypie. Jeszcze wczoraj pozmieniałam trochę wystrój mieszkania. Po prostu poprzesuwałam meble w salonie, żebyśmy mieli miejsce do tańczenia.

Wróciłam ze wszystkim i postawiłam na stole. Bieniu zajął się otwarciem butelki i zaczął nalewać alkohol do kieliszków. Jeszcze zanim wypiliśmy, zaczęli mi śpiewać sto lat. Było to bardzo miłe i nie będę kłamać, że się nie wzruszyłam, bo się wzruszyłam. Po piosence wypiliśmy co mieliśmy i zaczęliśmy rozmawiać i bawić się.

Jakieś pół godziny później zadzwonił dzwonek do drzwi. Byłam pewna, że to Kuba, więc poszłam otworzyć. W sumie brakowało tylko jego, ale to co zobaczyłam za drzwiami przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Faktycznie był to Kochanowski.

- Wszystkiego najlepszego Majka! Poznaj proszę moją dziewczynę, Martę.

As serwisowy · Jakub KochanowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz