~ 25 ~

4K 211 30
                                        

     Przez całą drogę powrotną Soojoon nie mogła przestać odtwarzać w głowie jego ściszonego głosu. To nagłe wyznanie nie powinno jej dziwić, jednak wciąż nie mogła przestawić się na zasady zdrowego, normalnego związku. W jej umyśle nie pojawiła się nawet przez moment potrzeba przenoszenia tej relacji na inny poziom. Zupełnie nie wzięła pod uwagę, że jej spaczone postrzeganie otoczenia przyćmiło to, jak ich związek powoli ewoluował, a skoro wszystko szło w odpowiednim kierunku, to prędzej czy później te słowa były nieuniknione. Tylko nie mogła pogodzić się z własnymi wątpliwościami co do tego czy podziela to uczucie. Niewątpliwie była w nim zakochana, ale nie mogła się określić, czy to był już moment na poważne decyzje. Dla własnej wygody przez cały ten czas, aż do tej pory, wystrzegała się podejmowania jakichkolwiek znaczących decyzji.

     Odwróciła głowę i utkwiła w nim swoje spojrzenie, wracając w myślach do tej sytuacji. Zrobił na niej ogromne wrażenie nie oczekując odpowiedzi. Gdyby wymagał od niej wyjawienia swojego stanowiska w tej kwestii, przeżyłaby chyba jedne z największych katuszy w ostatnim czasie. Ona sama nie rozumiała tego, co do niego czuje, więc tym bardziej nie miała pojęcia co mogłaby mu odpowiedzieć.

- Ale cię to męczy – zaśmiał się dźwięcznie, dostrzegając kątem oka, że lekarka uparcie mu się przygląda z jednolitym wyrazem twarzy, który jasno mówił o tym, że ona wciąż próbuje się uporać wewnętrznie z tym co usłyszała. - Tylko się nie bój, nie poprosiłem cię o rękę i nie podpisujemy też cyrografu. Nie zmuszaj się do niczego. - Jego poważny ton sprawił, że mimo zabawnego wydźwięku tej wypowiedzi, sam jej zamysł był niesamowicie przejmujący.

- Chyba nie sądzisz, że jestem osobą, która zmuszałaby się do czegokolwiek – fuknęła, skrępowana podejmowaniem tego tematu, a jeszcze bardziej nie mogła wyjść spod wrażenia, jak luźno Jeon potrafił prowadzić takie rozmowy. - Chociaż jak do tej pory to ty mnie do wszystkiego zmuszasz – dodała z przekąsem, uciekając spojrzeniem na drogę, którą jechali.

- Od razu zmuszam. Po prostu trochę podpowiadam, wiem, że potrzebujesz trochę wskazówek – odpowiedział rozbawiony, na co ona jedynie westchnęła. - Zaraz będziemy w domu. Pewnie jesteś zmęczona.

- Może trochę. - Przeczesała dłonią włosy i zaraz potem przetarła oczy, które coraz bardziej domagały się odrobiny odpoczynku. Nie do końca była pewna tego, co powiedział, ponieważ okolica, którą przemierzali nie świadczyła o tym, że chłopak zamierza odwieźć ją do jej mieszkania. - Możesz mi tylko powiedzieć w jakim domu zaraz będziemy? Bo z tego co widzę, to raczej nie w moim.

- W moim – mruknął bez zawahania, wiedząc, że ten temat prawdopodobnie był początkiem kolejnej przeprawy.

- Dlaczego po prostu mnie nie odwieziesz?

- Bo dzisiaj jedziemy do mnie. Zawsze jesteśmy u ciebie, czas na trochę urozmaicenia. - Wzruszył ramionami, nie odrywając wzroku od drogi.

- Muszę jutro iść do pracy. - Słysząc jej bezsensowny argument skrzywił się, jednak postanowił ugryźć się w język i nie kontynuować dyskusji.

- Dobrze, ode mnie nie jest dużo dalej. Zawiozę cię do szpitala, albo najpierw do ciebie, jak wolisz – mruknął, chcąc definitywnie ukrócić ten temat.

[...]

     Weszli po cichu do mieszkania, a Jeongguk od razu przekręcił górny zamek w drzwiach. Soojoon nie bywała w tym miejscu często, więc nie czuła się zbyt swobodnie. W przeciwieństwie do niego, miewała problemy z adaptacją w nowym otoczeniu i w nowych sytuacjach.

- Ggukie, nie wiem czy to dobry pomysł, nie mam ze sobą żadnych ciuchów – mruknęła nieśmiało, ściągając buty.

- Już ci mówiłem, że to nie podlega żadnym dyskusjom. Dam ci coś swojego. Zresztą wcale nie potrzebujesz żadnych ciuchów – odpowiedział z nutą złośliwości i rozbawienia w głosie, bez skrępowania układając dłoń na jej pośladku. Widząc jej ostrzegawcze spojrzenie, jeszcze zacisnął lekko rękę, mając niesamowitą frajdę z drażnienia jej.

Night Shift | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz