~ 33 ~

2.8K 189 47
                                    

      - Nie musisz przecież siedzieć tak całą noc. Prześpij się. - Jeongguk schylił się do niej nieco, siedząc na blacie stołu w pomieszczeniu socjalnym. - Najlepiej ze mną – dodał szeptem, muskając nosem płatek jej ucha.

- Nie cierpię spać na tych paskudnych kanapach dla dyżurujących. Wszystko mnie potem boli, już chyba wolę pisać całą noc – mruknęła, delikatnie odsuwając się od niego. - Przestań, nie mam ochoty, jestem wkurwiona.

- Widzę. - Chłopak skrzywił się ledwo widocznie, znów prostując się, gdy Soojoon schowała twarz za swoim laptopem. - Ciesz się, że nie wciskają cię na oddział ratunkowy, bo oglądałabyś tomografie głowy za głową, jakichś nachlanych buców. Głowy i połamane nogi, a tak to przynajmniej masz spokój.

- Nie czuję się usatysfakcjonowana mniejszym złem – burknęła niezadowolona, nawet na niego nie patrząc.

- Ach, jak ty mnie wkurzasz, kiedy tak marudzisz. - Zsunął się energicznie i poprawił fartuch, gdy jego stopy już dotknęły podłogi. Słysząc jego słowa, blondynka podniosła głowę i spojrzała na niego nieco zawstydzona. Powoli wstała i wtuliła się w niego, bawiąc się nieśmiało podwiniętym rękawem jeansowej koszuli, która wystawała spod drugiego, śnieżnobiałego od służbowego stroju.

- Wiem, już nie będę. Po prostu miałam nie dostawać już nocek. - Westchnęła, odsuwając się od niego niechętnie.

- Ale dostałaś, już nic nie poradzisz. - Wzruszył ramionami i jeszcze raz przyciągnął ją do siebie energicznie, zostawiając soczystego buziaka na czubku jej głowy. - Jak nie masz ochoty na urozmaicenie dyżuru to ja lecę do siebie. - Mrugnął do niej rozbawiony, w odpowiedzi na co ona trzepnęła go otwartą dłonią w ramię i wydęła usta. Szybko jej uwagę odwrócił dzwoniący telefon, a widząc na wyświetlaczu imię swojego brata, bez chwili zastanowienia odebrała.

- Co jest Johyun? - Uniosła brwi, słuchając głosu chłopca w słuchawce. Chirurg, który miał już wychodzić, zatrzymał się zaciekawiony, zwłaszcza widząc jak zmienia się mimika lekarki. - Żartujesz sobie, pajacu? Naprawdę sądzisz, że chowam gdzieś po szafkach chipsy i coś gazowanego? - warknęła, ironicznie naśladując jego ton. Jeongguk zaśmiał się pod nosem, a widząc jak lekarka machnęła ręką, sugerując mu, żeby już poszedł, postanowił posłuchać jej polecenia i opuścił pokój socjalny, żeby skierować się w stronę swojego oddziału. Oglądając się krótko przez ramię, na burczącą do telefonu dziewczynę, pożegnał się z dyżurującymi technikami, którzy spojrzeli na siebie ze złośliwymi uśmieszkami, kiedy lekarz wychodził z uśmiechem na ustach, poprawiając swoje ubranie.

      Soojoon usiadła znów do swojego laptopa, odkładając telefon na stół. Westchnęła ciężko, kiedy poczuła pierwsze wyrzuty sumienia, przez to, że z głupiej złości wyżyła się na własnym bracie. Podniosła głowę, słysząc, że ktoś wszedł po cichu do środka. Jeden z elektroradiologów uśmiechnął się do niej rozbawiony i stanął przy szafce, szykując sobie kawę. Podczas dyżuru taki obrazek w najmniejszym stopniu nie był dziwny, robienie kawy w środku nocy w tym wypadku nikogo nie zaskakiwało.

- Doktor, chcesz też? - Mimo wszelkim wątpliwościom, zespoły techników dobrze dogadywały się z Soojoon, która miała bardzo luźne podejście do swoich współpracowników, bez względu na ich stopień, czy wykształcenie. Chłopcy zwykle byli bardzo zadowoleni, kiedy trafiała im się na dyżur właśnie doktor Park, ponieważ nigdy nie sprawiała nikomu problemów, w przeciwieństwie do większości lekarzy. Dopóki wszystko odbywało się prawidłowo i nikt nie popełniał żadnych dramatycznych błędów, młoda radiolog była perfekcyjna do współpracy, w innym wypadku nie miała litości i wszyscy doskonale o tym wiedzieli.

Night Shift | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz