~ 39 ~

2.9K 175 59
                                    

     - Noona, jak długo już pracujesz jako specjalista? - Młody chłopak celowo zwolnił, chcąc obrać takie samo tempo jak lekarka, która zerknęła na niego nieco rozbawiona.

- No właśnie, będziesz musiała odbyć rezydenturę? - Kolejne zaciekawione oczy, należące do właściciela czekoladowych, uroczo kręconych włosów wychyliły się zza ramienia poprzedniego studenta. Soojoon prychnęła pod nosem, nie mogąc się powstrzymać.

- Trochę już minęło. Absolutnie nie dam drugi raz wrobić się w rolę rezydentki, już mam to na szczęście za sobą – odpowiedziała z przekąsem, uśmiechając się do nich delikatnie, na co początkowo zareagowali lekkim zaskoczeniem, jednak szybko podłapali jej dobry humor.
       Dziewczyna zauważyła, że od kiedy zaczęła spotykać się z Jeonggukiem, przebywanie wśród ludzi przestało jej aż tak przeszkadzać, mimo że od dłuższego czasu stroniła od towarzystwa. Powolnym krokiem przemierzała korytarze uniwersytetu, a obstawa dwóch uczniów, którzy, jak się okazało, całkiem przypadkiem trafili jakiś czas temu na jej radiologiczną prelekcję, skutecznie poprawiła jej humor. Po tym jak jej oczekiwania względem uczelni zostały wdeptane brutalnie w posadzkę rektorskiego gabinetu miała ochotę zrobić to samo z twarzą przedstawiciela władz tego miejsca. Szybko została uświadomiona, że jeśli nie chciała korzystać z pomocy wpływowego ojca, wywalczenie korzystnych warunków swojego nauczania graniczyło z cudem.
     Gdy ta dwójka zaczepiła ją na korytarzu, początkowo była bliska potraktowania ich bardzo oschle, jednak poczuła się na tyle zmęczona tą przeprawą, że odpuściła, za co później dziękowała sobie w duchu.

     Wreszcie dotarli do wyjścia z gmachu uniwersytetu, a jednej z chłopców szarmancko przytrzymał dla niej drzwi, uśmiechając się promiennie, co odrobinę ją spłoszyło. Pomimo różnicy wieku, obaj wydawali się żywo zainteresowani jej postacią i liczyła, że to zainteresowanie umiejscowiło się jedynie na zawodowej płaszczyźnie.

- Wiesz noona, wychodzimy dzisiaj całą grupą do baru wieczorem, skoro teraz do niej należysz to może się przyłączysz? - Wyższy chłopak szturchnął swojego kompana, który pokiwał głową z entuzjazmem, zgadzając się z jego słowami. Soojoon uniosła brew i zaśmiała się cicho, zerkając na telefon, myślała o tym, że musi zadzwonić do Jeongguka. Ci dwaj odrobinę jej się z nim kojarzyli, co zrzuciła na fakt, że chirurgia to bardziej stan umysłu, niż tylko specjalizacja w medycynie. Byli tak samo nonszalanccy, roześmiani i przebojowi, a ona już zdążyła zapomnieć po tylu latach jakie wrażenie na innych robili młodzi adepci tego kierunku.

- Sorry, nie mogę dzisiaj, bo...

- Bo twój chłopak ma już plany na ten wieczór. - Nabrała gwałtownie powietrza, gdy usłyszała głęboki głos za swoimi plecami, a czyjaś duża dłoń objęła ją w talii niespodziewanie. Wzdrygnęła się delikatnie i odwróciła głowę, spoglądając prosto w błyszczące, czarne oczy chirurga, który wpatrywał się w nią z zadziornym uśmieszkiem. Brunet przyciągnął ją do siebie i bez pytania złożył na jej ustach delikatnego buziaka, a ona odruchowo ułożyła dłonie na jego obojczykach.

- Na to wygląda – mruknęła zakłopotana, gdy znów spojrzała w stronę zmieszanych studentów, którym specjalista posłał bardzo sugestywne spojrzenie z jasnym przekazem, który zostałby wyłapany z pewnością przez każdego mężczyznę. Kiedy pożegnali się z lekarką i zniknęli z ich pola widzenia, Jeongguk znów musnął jej usta w krótkim pocałunku, podczas którego nie potrafił opanować rosnącego uśmiechu. - Ale z ciebie idiota. - Blondynka zaśmiała się, szturchając go w ramię, sugerując mu żeby wreszcie ją wypuścił z tych żelaznych objęć. Czuła się odrobinę zawstydzona tymi czułościami, zwłaszcza znajdując się w miejscu tak licznie uczęszczanym o tej godzinie. Rozciągający się za nimi ogromny gmach uczelni medycznej był oblegany przez bardziej i mniej ambitną młodzież z całego miasta i okolic, co sprawiało, że dookoła kręciło się zaskakująco dużo ludzi. Niektórzy z nich, odcięci do świata przez słuchawki tkwiące w ich uszach, zdawali się nie mieć kontaktu z otoczeniem, gdy wpatrywali się w swoje smarfony; inni zbierali się w grupki, dodając do ogólnie panującego zgiełku swoje wybuchy śmiechu i podniesione głosy. W dużym skrócie, jeszcze jakiś czas temu, Soojoon czułaby się tu szalenie niekomfortowo, jednak objęta przez te ramiona i obserwowana przez te rozbawione oczy, nie miała z tym żadnego problemu.

Night Shift | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz