~ 31 ~

3.1K 190 42
                                    

     Soojoon wsunęła dłoń w rękaw białej koszuli chirurga, która bardzo intensywnie pachniała jego perfumami. Otulając się delikatnym materiałem nie powstrzymała wpływającego na jej usta uśmiechu. W tym czasie chłopak zdążył już wciągnąć na siebie jedynie swoje wygodne spodnie dresowe, nie siląc się na odnalezienie jakiejkolwiek bielizny. Stał pochylony przy małej, hotelowej lodówce, która wypełniona była trunkami najróżniejszego rodzaju.

- Hej, mała – mruknął cicho, przykuwając tym samym jej uwagę. Wpatrywał się w nią, trzymając w jednej dłoni butelkę soju, a w drugiej szampana. - Jaka decyzja? - Uniósł wyżej rękę, w której znajdował się mocniejszy alkohol i uniósł brew.

- Absolutnie, nie przeżyłabym tego – odpowiedziała, kręcąc głową energicznie i wskazała palcem na przeciwną stronę.

- Jak wolisz. - Schował jedną z butelek z powrotem do lodówki i szybko przeniósł się do prowizorycznego aneksu, gdzie odnalazł adekwatne szkło, które zaraz wypełnił musującym, złotym napojem. Przyglądała się jego poczynaniom z zainteresowaniem, nie mogąc jednak wyprzeć z umysłu niepokoju spowodowanego jego postawą. Wciąż miała wrażenie, że wyglądał na zawiedzionego. Sprawnie uporał się z rozlaniem alkoholu i wrócił do niej, ostrożnie klękając na jedno kolano na pościeli. Zanim podał dziewczynie lampkę szampana, cofnął rękę i schylił się do niej, muskając jej usta swoimi wargami, ale w tej pieszczocie było coś stresującego. Wreszcie zajął miejsce obok niej i upił łyka, spoglądając na nią znad brzegu naczynia.

- Nie wiem od czego powinnam zacząć – mruknęła zakłopotana, uciekając od niego wzrokiem.

- Soo, nie jesteś na przesłuchaniu. - Westchnął, czując się zupełnie bezradny. Bezsilność, którą odczuwał w starciu z tym emocjonalnym murem wokół niej, doprowadzała go do szału, a jednocześnie miał świadomość, że nerwowe reakcje jedynie pogorszyłyby sprawę. - Jesteśmy razem, możemy rozmawiać otwarcie. Zależy mi na tym żeby wiedzieć co się stało, że twoje życie wygląda jak wygląda. - Jego ton był szalenie konkretny i rzeczowy, jednak po oczach widać było, że się martwił. Dziewczyna schyliła głowę, a po chwili męczącej ciszy wplotła dłoń w swoje włosy i zacisnęła ją w pięść, nabierając głośno powietrza przez usta.

- Johyun miał wypadek, szczegóły nie są ważne, kluczowe jest to, że pojawił się na naszej drodze chirurg, który opowiadał tak wspaniałe rzeczy, że nikt nawet nie wpadł na pomysł żeby cokolwiek kwestionować. Mój brat miał biegać z resztą dzieciaków i móc robić wszystko, co chłopcy w jego wieku powinni robić. - Przygryzła wargę, wciąż nie podnosząc na niego wzroku. Zdecydowała się podjąć ten temat możliwie jak najszybciej, zanim znów się zablokuje i rozmyśli. W pośpiechu wzięła sporego łyka szampana i zebrała się w sobie żeby kontynuować. Jeongguk siedział cicho, wpatrując się w nią z pełnym skupieniem. - Wyszło jak wyszło. Wielki profesor nie podołał takiemu zabiegowi, mimo swoich zapewnień o tym, że robił to miliony razy i to jak rutynowe usunięcie wyrostka. Uszkodził go na tyle, że Hyunie nie mógł ruszyć żadną z kończyn. To już nie było to samo, cieszące się ze wszystkiego dziecko. Po jakimś czasie wyszło na jaw, że to był skutek błędu w sztuce, jakiego dopuścił się ten szalenie zajebisty chirurg. I może nie byłoby to tak dobijające, gdyby nie to, że wszystkiego się wyparł i jedynym jego komentarzem było wzruszenie ramion i burknięcie, że takie rzeczy się zdarzają. - Jeongguk zazgrzytał zębami, zirytowany tym co usłyszał. Sam nie raz wykazywał się arogancką niemal pewnością siebie, ale nigdy nie zdarzyło mu się nie przyznać do błędu. - Nikt nie dociekał niczego, bo wiedzieliśmy, że ten specjalista był za wysoko postawiony, żeby móc udowodnić mu, że dopuścił się zaniedbania, które miało takie tragiczne skutki.

Night Shift | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz