~ 17 ~

3.7K 220 42
                                    

     Soojoon obudziła się wyjątkowo wypoczęta, jednak jeszcze zanim otworzyła oczy, zdała sobie sprawę z tego, że coś ewidentnie było inaczej niż zwykle. Uchyliła powiekę i z zaskoczeniem stwierdziła, że zamiast poduszki, pod jej głową miarowo poruszał się męski tors. Wtedy też poczuła dłoń na swoim biodrze. Jęknęła cicho i podniosła się gwałtownie, jednocześnie powodując tym nagłym ruchem piekący ból w nadwyrężonych mięśniach, który raczej można było odebrać jako bardziej przyjemny, niż powodujący dyskomfort, gdyby nie okoliczności w jakich się znalazła. Obudzenie się w jednym łóżku z Jeonggukiem było dla niej wyjątkową nowością, wprawiającą ją w zakłopotanie, które spotęgował tylko fakt, że obydwoje byli zupełnie nadzy, co odkryła, dyskretnie zaglądając pod kołdrę. Delikatnie przejechała dłonią po jego brzuchu i podjęła próbę ucieczki z tych żelaznych objęć, która niezbyt zaskakująco skończyła się porażką. Kiedy chłopak poczuł jak lekarka spięła się, chcąc wyślizgnąć się spod jego ręki, zamruczał głośno i przyciągnął ją do siebie, przez co blondynka upadła na jego tors.

- Już mi uciekasz? - Jego zachrypnięty głos był szalenie pociągający, tak samo jak frywolny uśmiech, który w połączeniu z jego przymrużonymi oczami sprawił, że chirurg zaraz po obudzeniu wyglądał tak prowokująco, że ciężko byłoby oprzeć się jakimkolwiek jego propozycjom. - Spanie i budzenie się obok kogoś jest niebywale przyjemne.

- To chyba nie jest dla ciebie zbyt wielka nowość? - mruknęła cicho, poddając się jego poczynaniom, przez które ostatecznie leżała, wtulona w jego bok. Brunet zerknął na nią przelotnie i zawiesił spojrzenie na suficie, przez chwile zastanawiając się nad odpowiedzią. Lekarka obawiała się, że znów rzuciła nieprzyjemnym pytaniem, którego nie przemyślała, więc pełna napięcia oczekiwała na jego odpowiedź.

- Nie spałem z nikim do tej pory. Znaczy, ja nigdy u nikogo nie zostawałem, ani nikt u mnie. - Całkowicie zamyślony odpowiedział niemal mechanicznie, wydawał się nie być rozdrażniony tym przytykiem z jej strony. Za to jego odpowiedź wyjątkowo ją zaskoczyła.

- Jak to? - Podniosła się delikatnie, chcąc lepiej go widzieć i znów czekała na rozwianie jej wątpliwości.

- Po prostu. Nie czułem takiej potrzeby, skoro chodziło tylko o jedno. - Wzruszył ramionami i ziewnął, zasłaniając usta wolną ręką. Jego druga dłoń zajęta była delikatnym gładzeniem nagiej skóry lekarki. To co usłyszała od niego, zmusiło ją do chwilowego zastanowienia się nad wieloma sprawami, które miały z nim związek. Ta informacja była niewątpliwie szokująca i też stawiała go w nieco innym świetle.

- Nie powinieneś być w pracy? - mruknęła cicho, odgarniając włosy z jego oczu. Chłopak uśmiechnął się wesoło na ten gest i zerknął na zegar wiszący na ścianie w sypialni lekarki. Uniósł brew i skrzywił się na moment, jednak po chwili zamknął oczy, a na jego usta znów wpłynął ten sam wesoły grymas.

- Powinienem. Właściwie to jestem już nawet spóźniony. Ale tak jest o wiele przyjemniej. - Przygarnął ją do siebie i schował twarz w jej włosach.

- Jesteś okropnie nieodpowiedzialny – odburknęła i podjęła próbę zsunięcia z nich kołdry.

- To całkiem wygodne. Powinnaś czasem spróbować – zaśmiał się cicho i zacisnął dłoń w pięść na pościeli udaremniając tym samym jej plan. - Zawsze mogę zadzwonić i wziąć urlop na żądanie, a wtedy moglibyśmy wcale stąd nie wychodzić. - Brunet zaczął muskać wargami skórę na jej ramieniu, przesuwając się z pocałunkami wyżej.

- Jeon Jeongguk, jesteś w mojej sypialni, a zachowujesz się jakbyś był u siebie. - Wreszcie udało jej się wyplątać z jego objęć, dzięki czemu mogła wstać. Chwyciła pierwsze lepsze ubranie leżące na ziemi, które niefortunnie okazało się koszulką jej gościa. - Musisz jechać do szpitala. Pospiesz się.

Night Shift | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz