Krążyłem po salonie witając gości. Zebrał się już spory tłum ludzi. Nic się nie zmieniło. Moje imprezy nadal były najbardziej wyczekiwane. Żałowałem, że to ostatnia klasa. Będzie brakowało mi tych ludzi, chociaż liczę na to, że w collegu nadal będę trzymać formę i moja pozycja społeczna wciąż będzie wysoka.
-Jorgito chodźmy na górę- wyszeptała mi do ucha Stephie
-Nie teraz, kochanie- przewróciłem oczami
-Jak zwykle mnie olewasz- naburmuszyła się
-Impreza niedawno się zaczęła. Nawet nie wszyscy jeszcze przyszli. Nie chcę zostawiać gości samych już teraz, jasne?
-Zawsze mówisz to samo.
-Jak ci kurwa nie pasuje to możesz wyjść- zdenerwowałem się
-Dobra, dobra. Już się tak nie unoś. Pójdę poszukać dziewczyn.
Stephanie coraz bardziej mnie wkurwiała. Cały czas się do mnie kleiła, a to było chwilami już obrzydliwe. Czasem zastanawiam się czy nie jestem z nią z przyzwyczajenia. Chodzimy ze sobą od pierwszej klasy i wtedy faktycznie mi się podobała, ale teraz odnoszę wrażenie, że coś się między nami wypaliło. Może powinienem wymienić ją na kogoś innego. Zmiany nigdy nie są złe.
Zauważyłem, że przyszedł Ruggero. Rozmawiał z moim bratem. Daniel jest taki sztywny... Przydałby mu się w końcu kumpel, który by go, choć trochę rozkręcił. Pewnie nawet by nie wyszedł z pokoju gdybym nie załatwił mu towarzystwa.
-Hej- podszedłem się przywitać- Fajnie, że przyszedłeś- podałem chłopakowi piwo
-Na imprezę zawsze jestem chętny- uśmiechnął się
-Będę pamiętał, żeby uwzględnić cię przy kolejnej. Bawcie się, dobrze- poklepałem Ruggero po plecach i ruszyłem dalej
Kilka godzin później wszyscy byli już nieźle wstawieni. Nie brakowało obściskujących się par ani rzygających ludzi.
-Słuchajcie wszyscy!- chwiejnym krokiem wyszedłem na stół, aby każdy mnie zauważył- Proponuję zagrać w butelkę. Jacyś chętni?
Natychmiast zebrała się grupa osób, które nie bały się podjąć wyzwania czy odpowiedzieć na krępujące pytanie.
Zadania i pytania były przeróżne. Jedni byli bardziej delikatni, a drudzy posuwali się trochę dalej. Nie brakowało rozbierania się czy szybkiego seksu.
W pewnym momencie butelka wypadła na Ruggero i dziewczyna, której nawet nie znam rzuciła mu wyzwanie.
-Pocałuj Jorge- posłała mu kpiący uśmieszek, a w pokoju zapanowało poruszenie
-Ale...- spojrzałem na Stephie, która siedziała obok mnie
-Możesz. To tylko gra- odpowiedziała od razu wiedząc, o co chciałem zapytać
-Jesteś pewien?- zapytał mnie Rugge
-Nie róbmy z tego szopki. Całuj jak masz całować i po sprawie.
Pasquarelli przysunął się do mnie. Musnął moje usta swoimi, a po chwili pogłębił pocałunek.
Po wszystkim czułem się... Dziwnie? Podobało mi się. Nawet bardzo. Czułem ciepło rozchodzące się po moim ciele, a może nawet podniecenie? Nie wiem, dlaczego. Przecież nie jestem gejem. Może to normalne? Może całowanie z osobą tej samej płci właśnie takie jest? Nie miałem pojęcia, ale nie dałem po sobie poznać, że jestem poruszony tym, co się wydarzyło. Gra toczyła się dalej, a w mojej głowie panował natłok myśli.
CZYTASZ
Fíjate me | Jorggero
FanfictionTen rodzaj miłości istnieje To nie jest miejski mit Uderza cię gdy nie poszukujesz jej Zaczekaj, zaczekaj Ten rodzaj miłości istnieje Widziałem ją na żywo Nawet jeśli ty nie poszukiwałeś jej Ona jest dowodem Dla niewierzących Dla niewierzących