Epilog

37 5 0
                                    

W końcu naszedł tak długo wyczekiwany dzień. Dla niektórych zwykłe szkolne talent show, lecz dla mnie i Ruggero, coś zdecydowanie więcej. Oprócz zaprezentowania naszej piosenki, mieliśmy się ujawnić. Nie tylko przed rówieśnikami, nauczycielami, ale też rodziną. Czy baliśmy się? Oczywiście, że tak. Nie mogliśmy przewidzieć ich reakcji. Być może będą obojętni, a może wpadną w rozpacz i wyrzucą nas z domów... Tego nie wiemy. Na samą myśl czuję nieprzyjemny ścisk żołądka. Rzadko dopada mnie stres, więc tym bardziej świadczy to o powadze sytuacji.

Nie martwię się o występ. To mamy opanowane perfekcyjnie. Ćwiczyliśmy tak wiele, że wszelkie pomyłki musiałyby być sprawką pecha.

-Wychodzisz już, kochanie?- zagaduje mnie mama, kiedy sznuruję buty

-Tak, umówiłem się z Ruggero. Chcemy jeszcze zrobić próbę- wyjaśniam

-Powodzenia- całuje mnie w policzek- Jestem pewna, że pójdzie wam świetnie- uśmiecha się

-Tata będzie?- pytam, bo nadal nie ma go w domu

-Obiecał, że będzie- mama wzrusza ramionami- Musiał podjechać do firmy.

Liczę, że ojciec mnie nie zawiedzie. Jeśli mam wyjść z szafy to chcę by wszyscy się dowiedzieli. Nie chcę tłumaczyć każdemu z osobna, że jestem biseksualny.

Przez chwilę bierze mnie na refleksje. Jeszcze do niedawna byłem pewien, że wolę dziewczyny, a tu proszę. Okazało się, że płeć nie ma dla mnie znaczenia. Może powinienem był to dostrzec już dawno, chociażby fakt, że od zawsze wolałem gejowskie porno, coś mówi, ale ja to ignorowałem. Może powinienem poczekać, może nie jestem do końca pewien, ale z drugiej strony skoro jestem w szczęśliwym związku z chłopakiem to, po co? Chcę móc nie bać się z nim spotykać. Nie chcę dłużej udawać zwykłych przyjaciół, bo nigdy nimi nie byliśmy.

-Cześć- witam się z Rugge, gdy docieram do szkolnej auli- Gotowy?

-Chyba tak- wypuszcza powietrze z płuc- Nie no- śmieje się- Denerwuję się.

-Będzie dobrze- przytulam go- Od dziś wszystko się zmieni- szepczę mu do ucha a jego ciało przechodzą dreszcze

Musimy przerwać nasze przytulanie, bo właśnie rozpoczyna się próba generalna. Adrenalina zaczyna dawać o sobie znać. Za kulisami panuje zamieszanie. Uczestniczy wymieniają się nawzajem opiniami i obserwują z uwagą konkurencję. Mimo, że chodzi o zwykłe zaprezentowanie się a nie rywalizację to i tak wszyscy traktują to jak pewnego rodzaju ranking. Każdy chce zachwycić, każdy chce być na ustach wszystkich w szkole.

Próba odbywa się bez żadnych większych problemów. Zarówno uczestniczy jak i strona techniczna jest dopracowana.

-Chodź, przygotujemy się- chłopak ciągnie mnie do garderoby

-Po co?- wzdycham- Jeśli chcesz mnie malować to od razu mówię, że nie godzę się na to.

-Nie marudź tylko chodź!- przewraca oczami. Niechętnie ruszam za ukochanym, licząc, że chociaż odpocznę. Nie przygotowaliśmy żadnych specjalnych strojów, więc pobyt w garderobie nie ma żadnego sensu.

Gdy wchodzimy do środka, Ruggero zamyka za nami drzwi na klucz.

-Po co?- prycham i patrzę na niego zdziwiony

Ten tylko uśmiecha się widząc moje zmieszanie i zaczyna zdejmować z siebie koszulę.

-No dalej- spogląda na mnie

Szybko podążam w jego ślady i pozbywam się ubrań. Podchodzi do mnie i zaczyna mnie całować. Dyszymy pomiędzy pocałunkami. Opiera mnie o lustro i czuję zimne szkło na pośladkach. Po przeciwnej stronie widzę nasze odbicie. Muszę przyznać, że oglądanie jak Ruggero całuje moją szyje i wchodzi we mnie jest niezwykle podniecające. Nigdy nawet nie myślałem, że będę uprawiać seks w szkolnej garderobie, gdy do występu brakuje kilkanaście minut i wszyscy zapewne nas szukają, ale jak widać życie lubi zaskakiwać. Po przeżytym orgazmie, ubieramy się i wychodzimy do wszystkich jakbyśmy wcale nie pieprzyli się przed chwilą za sąsiednią ścianą. Wymieniamy ukradkiem spojrzenia i chichoczemy.

Fíjate me | Jorggero Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz