Proszę, przeczytaj do końca!
Dziś mamy 28 grudnia 2018, na Wattpada wchodzi pierwszy rozdział drarry, które jest dla mnie dosyć szczególne.
Pracę nad tym tekstem zaczęłam równiutko rok temu. Pomysł pewnie w głowie był wcześniej, ale 28 grudnia 2017 utworzyłam dokument i zaczęłam w nim skrobać. Koncepcja publikacji w rocznicę nie wzięła się od razu. Najpierw stwierdziłam, że wolę mieć trochę tekstu w zapasie, potem bałam się, że potencjalny odbiór albo brak odbioru zniechęci mnie do dalszego pisania i trzymałam to w szufladzie, nawet kiedy zdecydowanie byłam za połową.
Doprowadziło to do tego, że kiedy wlatuje pierwszy rozdział, zostało mi może 2-3 rozdziały do zakończenia opowiadania. Kto będzie czytał, pewnie się ucieszy, bo nie pojawią się żadne przerwy w publikacji, jedynie na pojawienie się drugiej części trzeba będzie poczekać trochę dłużej.
Ale nie rok. Trochę głupio zrobiłam, porywając się na tak długą opowieść. Na ten moment mam ponad 200 stron w Wordzie. Pracowałam w różnym tempie, miałam przerwy. Najlepszym porównaniem będzie to, że od stycznia do czerwca napisałam tyle samo co w wakacje. Od lipca/sierpnia pisałam regularnie i o wiele przyspieszyłam.
Uwielbiam drarry. Myślę, że po skończeniu tej pracy, kolejne, co napiszę też będzie drarry, bo po prostu ich kocham, ale na pewno nie będzie tak rozwlekłe jak to.
Na ten moment mam trzy, ważne informację, którą musicie wiedzieć. Wydarzenia rozpoczynają się w piątej klasie Harry'ego. Wszystko z końcówki Turnieju Trójmagicznego się stało, ale Dumbledore już wtedy wyjaśnił Potterowi przepowiednię i Harry wie, że do niego należy zadanie zabicia Voldemorta. To samo wiedzą Ron i Hermiona.
I na to pewnie mało kto zwróci uwagę, ale nie wyrzuciłam Lucjusza Malfoya z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej w Hogwarcie. Drobiazg, ale odegra swoją rolę. Oryginalnie wykopali go pod koniec Komnaty Tajemnic.
Ostatnie: Luna Lovegood jest w tym samym wieku co Harry, czyli obecnie w piątej klasie.
Nie jestem zadowolona teraz z pierwszych rozdziałów. Być może będzie widać zmiany w moim stylu na "przestrzeni" tej pracy, ale zdecydowałam się nie zmieniać pierwszych wersji ani jednego rozdziału. Ingerować będę jedynie przy rażących błędach składniowych albo powtórzeniach, ale nie przepiszę całych akapitów. W ten sposób poprawianie by się nie skończyło, a mnie aż ciągnie do dalszego pisania, poza tym patrząc na to, jak pisałam ten rok wcześniej, widzę jakikolwiek postęp w moim warsztacie.
Tyle! Koniec litanii. Mogłabym się rozpisywać jeszcze dalej, ile znaczy dla mnie ta praca, ale to raczej pozostawię sobie na koniec opowiadania. Nie przedłużam, miłego czytania. Krytyka z uzasadnieniem mile widziana, komentarze i gwiazdki również. Będzie mi bardzo miło, jeśli w jakiś sposób ktoś sięzaangażuje.
CZYTASZ
Moment, w którym należało mieć odwagę
Fanfiction„Draco na niego patrzył, stojąc obok drzwi, z rękami w kieszeniach spodni. Harry w jego wzroku zobaczył wszystko. Oczy miał przepełnione rozdarciem, tęsknotą i rozpaczliwym, pustym szczęściem. Były oceanem, w którym każda kropla miała inny skład, tw...