Dzień za dniem mijał coraz szybciej, jednak Zayn nawet nie miał pojęcia jak wiele dni spędził już w szpitalu psychiatrycznym. Około tygodnia temu całkowicie stracił poczucie czasu. Do tej pory czuł się już odrobinę lepiej, a wszystko to było zasługą przyjmowanych przez niego leków i częstych rozmów ze specjalistami.
Codziennie jednak Malik myślał o tym, jak bardzo nienawidzi pewnej osoby, z którą musiał mieszkać przez długie lata jeszcze zanim trafił do tego miejsca. Przez cały czas miał z tego powodu koszmary, które atakowały go prawie każdej nocy. Tak samo było tym razem. Chłopak miał bardzo zły sen.
Dochodziła północ kiedy czarnowłosy usłyszał dźwięk klucza przekręcanego w drzwiach. Powoli zszedł na dół po schodach, by sprawdzić kto wrócił do domu o tak późnej porze. Ujrzał przed sobą nowego męża matki, którego nigdy nie traktował jak kogoś bliskiego. Mężczyzna był dla niego podły od samego początku, więc chłopak nie był w stanie przyzwyczaić się do jego obecności w swoim życiu. Pięćdziesięciolatek był jak zwykle pijany i zachowywał się bardzo agresywnie...
Zayn obudził się cały spocony i przerażony. Naprawdę nie mógł wytrzymać tego, że jego sny ciągle się powtarzały. Wprawdzie nigdy nie były aż tak przerażające jak sytuacja, która wydarzyła się jakiś czas temu w jego domu, ale i tak bał się kłaść ponownie.
- Erik, śpisz?- zapytał szeptem, nie chcąc budzić chłopaka, który w ostatnim czasie stał się dla niego kimś w rodzaju przyjaciela, którego Malik nigdy wcześniej nie posiadał
- Nie śpię- powiedział cicho zielonooki- coś się stało? Mam kogoś zawołać?
- Nie trzeba- westchnął Zayn- po prostu miałem zły sen
- Znowu?- zmartwił się Durm- cholera, codziennie masz koszmary, często w nocy krzyczysz... Zee, czy na pewno powiedziałeś mi o wszystkim co cię gnębi? Nie sądzę żeby powodem tego były małe sprzeczki z rodzicami, o których mówiłeś
- To nic takiego...- mruknął niechętnie czarnowłosy
- A ja widzę, że jednak coś- oznajmił Erik, siadając na brzegu łóżka siedemnastolatka- na pewno nie chcesz mi o niczym powiedzieć? Byłoby ci trochę lżej...
- Przepraszam, ale nie potrafię o tym na razie mówić- przyznał szczerze Mulat- może kiedyś o wszystkim opowiem, ale jeszcze nie teraz... nie jestem na to gotowy
- No dobrze, nie chcę cię do niczego zmuszać. Wiesz co robił Marc zawsze, gdy miałem zły sen?- zapytał po chwili, delikatnie się uśmiechając na to wspomnienie- mocno mnie przytulał- powiedział, robiąc to samo z Zaynem- to od razu mi pomagało
- Masz rację- uśmiechnął się Malik- to miłe uczucie. Tak naprawdę nigdy nikt mnie nie przytulał...
- A twoi rodzice?
- Ehh- westchnął jedynie- nie mówmy o nich- poprosił
««««««««««««««««««««««««««««««««««««««««««««««««««
Zostawcie po sobie jakiś ślad💙
CZYTASZ
Powerless | Ziam & Durtra | Kontipisze
FanfictionZayn skrywa wiele tajemnic, które wyjdą na jaw dopiero w szpitalu psychiatrycznym po jego kolejnej próbie samobójczej. Czy nastolatek będzie potrafił zwierzyć się komuś ze swoich problemów? Czy zaufa terapeutom i zacznie w końcu żyć normalnie? A moż...