Następny dzień był dla Zayna dosyć ciężki ze względu na to, że właśnie trwały godziny odwiedzin w szpitalu psychiatrycznym, jednak chłopak zdawał sobie sprawę z tego, że do niego nikt nie przyjdzie...
Mimo wszystko nie chciał pokazywać po sobie smutku i bólu jaki w tamtym momencie odczuwał, więc poszedł na korytarz razem z Erikiem. Piłkarza mieli odwiedzić rodzice, jednak dopiero późnym popołudniem.
- Mógłbyś mi przypomnieć jak wygląda ten twój Marc?- zapytał znienacka Malik, czym naprawdę zaskoczył blondyna siedzącego obok na ławce
- Nie bardzo rozumiem po co, ale zgoda- oznajmił zielonooki, po czym zaczął opisywać swojego byłego chłopaka
-Czy wygląda mniej więcej tak?- zaśmiał się czarnowłosy i wskazał palcem na przestrzeń znajdującą się za dwudziestolatkiem
Erik szybko się odwrócił i z początku nie mógł uwierzyć własnym oczom. Przed nim stała właśnie najważniejsza osoba w jego życiu.
- Marc!- krzyknął, biegnąc w stronę Hiszpana i mocno się w niego wtulił, natychmiast zalewając jego koszulkę łzami
- Durmi, tak dawno cię nie widziałem- szepnął Bartra- tak cholernie tęskniłem i tak bardzo się bałem...- kontynuował, przytulając blondyna- nawet nie wiesz jak ogromnie się cieszę, że jesteś cały
- To wszystko dzięki tobie...- zaszlochał zielonooki, spoglądając kątem oka na Zayna
Kiedy chłopcy pod nadzorem Durma już się ze sobą zapoznali, zakochani poszli na chwilę do pokoju Erika, by ze sobą porozmawiać. W tym samym czasie Malik siedział na korytarzu, nie chcąc im przeszkadzać.
- Coś się stało?- zapytał Liam, podchodząc do nastolatka siedzącego na ławce ze zwieszoną głową
- Nie- westchnął cicho Mulat- po prostu... eh, to głupie
- Nic o czym pomyślisz na pewno nie jest głupie- oznajmił Payne, czekając aż chłopak kontynuuje
- Chodzi o to, że jestem zazdrosny. Sam nie wiem o co. Z jednej strony cieszę się, że Erik w końcu spotkał się z kimś kogo kocha, ale z drugiej strony przykro mi z tego powodu, że ja nie mam nikogo takiego. Jestem zazdrosny o ich relację... chciałbym żeby ktoś się o mnie tak troszczył
- Zayn, to nic złego, że tak myślisz- pocieszał go psychiatra- to naturalne, że każdy z nas chciałby mieć drugą połówkę i czuć się kochany, ale czasami to musi trochę potrwać- wyjaśnił- trzeba cierpliwie czekać na tę jedyną osobę
- A ty znalazłeś już kogoś takiego?- zapytał bez zastanowienia Malik- przepraszam- dodał po chwili- nie powinno mnie to interesować
- Spokojnie- terapeuta uśmiechnął się pogodnie- możesz mnie pytać o co chcesz. Co prawda to o tobie powinniśmy rozmawiać, ale czasami nie zaszkodzi czegoś zmienić. Ja nadal czekam na prawdziwą miłość, a jestem od ciebie sporo starszy, więc nie musisz się niczym zamartwiać. Za jakiś czas i ty będziesz szczęśliwy
- Jakoś ciężko mi w to uwierzyć...
CZYTASZ
Powerless | Ziam & Durtra | Kontipisze
FanficZayn skrywa wiele tajemnic, które wyjdą na jaw dopiero w szpitalu psychiatrycznym po jego kolejnej próbie samobójczej. Czy nastolatek będzie potrafił zwierzyć się komuś ze swoich problemów? Czy zaufa terapeutom i zacznie w końcu żyć normalnie? A moż...