Uczucie bliskości

666 48 42
                                    

- Dlaczego znowu chciałeś to zrobić?- zapytał Liam, uważnie wpatrując się w swojego podopiecznego

- Sam już nie wiem...- westchnął Zayn- zaczynam tutaj naprawdę wariować. Czuję się taki bezradny, bezsilny- chłopak starał się dokładnie opisać wszystkie emocje, które go przygnębiały

- Czy jest na świecie taka rzecz, która by cię teraz uszczęśliwiła?- zapytał łagodnie Payne

- Tak, jedna- rzucił bez zastanowienia nastolatek

- Powiesz mi coś więcej?

- A mogę pokazać?

- Jeśli chcesz...- brunet nie zdążył dokończyć zdania, bo Zayn mocno wtulił się w jego ramiona

Terapeuta bardzo chciał objąć czarnowłosego, dać mu poczucie bliskości i bezpieczeństwa oraz pozostać z nim w szczelnym uścisku już na zawsze, ale wiedział, że to niemożliwe. Jego zawód wymagał opanowania, więc gdyby wykonał o jeden krok za dużo w stosunku do któregokolwiek z pacjentów, straciłby pracę bez możliwości odwrotu.

Oczywiście nie to było dla niego najważniejsze. Przede wszystkim nie chciał w żaden sposób skrzywdzić doświadczonego przez los chłopaka, dlatego na razie postanowił zachować między nimi dystans...

- Przepraszam- szepnął Malik od razu po tym, jak odsunął się od lekarza na małą odległość

- Nic się nie stało- odpowiedział cicho Liam, chociaż w głębi serca czuł, że nie było to dla niego obojętne- czy teraz czujesz się przynajmniej troszeczkę lepiej?

- Mam być szczery?- upewnił się czarnowłosy

- Jak najbardziej

- Czuję się znacznie lepiej... od dłuższego czasu potrzebowałem po prostu się do kogoś przytulić. Nie umiem tego wyjaśnić, ale przy Eriku nie czuję się aż tak bardzo bezpiecznie jak przy tobie...

- Zayn, tak ci się na razie wydaje, bo twój przyjaciel jest w podobnym wieku i w takiej samej sytuacji. Ja natomiast daję ci wsparcie, którego potrzebujesz i to wszystko- powiedział Payne, chociaż sam wolałby żeby nie było to do końca prawdą

- To dla mnie bardzo dużo znaczy- przyznał szczerze Mulat- nigdy nie miałem osoby, z którą mógłbym tak zwyczajnie porozmawiać

- A twoja mama?- zapytał delikatnie brunet

- Najpierw nie chciałem jej martwić, bo miała na głowie rozwód z moim ojcem, później po ślubie z nowym facetem spędzała każdą wolną chwilę w pracy... nie było jej na co dzień w domu, więc nie potrafiłem jej tak w pełni zaufać

- A potrafisz jeszcze komuś zaufać tak w stu procentach, po tym wszystkim, co się wydarzyło w ostatnim czasie?

- Tak naprawdę to tylko ty i Erik wiecie już o wszystkim. Przyzwyczaiłem się już do was, więc potrafię z wami rozmawiać, ale na początku nie było tak kolorowo

- Jak czułeś się pierwszego dnia w tym miejscu?

- Koszmarnie. Nikogo nie znałem, zapamiętałem sobie ten szpital jako nieprzyjemną rzecz... nie chciałem znowu tutaj być. Byłem wściekły, że mój plan się nie powiódł

- Masz na myśli popełnienie samobójstwa?

- Tak. Bardzo tego chciałem i samo to, że ktoś mi w tym przeszkodził, doprowadzało mnie do szału

- Czyli można powiedzieć, że dzisiaj pod tym względem było już trochę lepiej?- zastanowił się lekarz- kiedy zabrałem ci tabletki, nie krzyczałeś na mnie, nie uderzałeś głową w ścianę, nie atakowałeś mnie. Wiesz, że w tym przypadku to już postęp? Może ci się to wydawać bardzo głupie, ale powoli światełko w tunelu, o którym mówiłem zaczyna się pojawiać w twojej głowie

- Nie awanturowałem się, bo nie byłem pewien swojej decyzji. Coś mnie przed tym powstrzymywało, chociaż bardzo tego chciałem

- To znaczy, że jesteś na dobrej drodze do tego, by się wyleczyć z depresji. Samo to, że zastanowiłeś się nad tym, zamiast od razu działać, już jest bardzo dużą zmianą. Mam nadzieję, że niedługo całkowicie przestaniesz o tym nawet myśleć

- To może potrwać

- Nikt nie mówił, że będzie łatwo

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Miłego wieczorku!❤️

Powerless | Ziam & Durtra | KontipiszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz