Później...

648 54 57
                                    

Poproszę jeszcze raz taki piękny spamik😏

Kolejne dni tylko utwierdzały Zayna w przekonaniu, że Payne stawał się dla niego kimś ważnym. Z początku chłopak sam temu zaprzeczał we własnych myślach, jednak w końcu się poddał twierdząc, że to i tak niczego nie zmieni.

Przecież Liam nawet się o tym nie dowie...

***
Z samego rana siedemnastolatek wraz ze swoim współlokatorem został zawołany na śniadanie do szpitalnej stołówki. Tego dnia jednak czuł się nieco gorzej niż wcześniej, ponieważ ciągle męczyły go koszmary, a leki najwidoczniej przyjmował w zbyt małej dawce.

- Dlaczego nic nie jesz?- zapytał cicho Erik, nie chcąc zwracać na siebie uwagi lekarzy

- Nie mam ochoty- mruknął Malik, odsuwając od siebie talerz z kanapkami

- Co się stało?- kontynuował Durm- wczoraj wieczorem byłeś taki szczęśliwy, kiedy oglądaliśmy film. Miałem wrażenie, że z dnia na dzień czujesz się lepiej

- Z początku tak było, ale naprawdę mam tego wszystkiego dosyć. Nie mogę normalnie funkcjonować i to mnie wykańcza- westchnął chłopak, chowając twarz w dłoniach

- Powiesz mi w końcu co dokładnie się wydarzyło? Dlaczego tutaj trafiłeś i dlaczego wciąż jesteś w takim stanie?

- Później się o wszystkim dowiesz, obiecuję...- szepnął czarnowłosy, chcąc jak najbardziej odwlec tę rozmowę w czasie

- Może chociaż zawołam któregoś z terapeutów? Niech wiedzą, że leki, które bierzesz przestały wystarczać

- Nie, to nie jest dobry pomysł- oznajmił szybko Zayn- na razie o niczym im nie mów. Nie chcę żeby poznali całą prawdę...

Erik westchnął głośno, nie wiedząc co powiedzieć. Martwił się o przyjaciela, ale jednocześnie nie chciał robić niczego wbrew niemu nawet, jeśli to miałoby okazać się pomocne.

- Pamiętaj, że jeśli będziesz już gotowy, musisz mi o wszystkim powiedzieć- odezwał się blondyn- myślałeś już o propozycji lekarzy z tą terapią grupową?- zmienił temat

- Tak, ale nie jestem przekonany- przyznał Malik- jaki sens ma dzielenie się swoimi problemami z osobami, które mają już wystarczająco dużo swoich zmartwień?

- Sam nie wiem- odpowiedział szczerze zielonooki- Louis obiecał, że nie będzie nas do tego zmuszał, więc to chyba nie jest konieczne

Zayn jedynie pokiwał delikatnie głową, po czym sięgnął po stojącą na stole szklankę z wodą i upił z niej mały łyk.

- Na pewno nic nie zjesz?- zapytał Durm, kiedy zobaczył, że czarnowłosy wstaje od stolika, z pełnym talerzem

Siedemnastolatek nie odezwał się już nawet słowem. Spojrzał ze smutkiem na przyjaciela, następnie na pozostałych pacjentów oddziału, po czym wyszedł na korytarz. Wystarczyło zaledwie kilka sekund, by Erik skierował się za nim w stronę ich wspólnego pokoju...

Powerless | Ziam & Durtra | KontipiszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz