Maraton Wyznanie uczuć

3.2K 155 32
                                    

Changbin

Rozdział dedykowany: LuvMyYoonie

Miłego czytania!
~

Wzięłaś sobie wolne w przyszłym tygodniu, bo miał przylecieć twój najlepszy przyjaciel, mieszkający aktualnie w USA. Miał pomieszkać u ciebie i byłaś przekonana, że ten tydzień będzie wspaniały, bo z nim nie można się nudzić. Rozmawiałaś właśnie z Changbin'em przez telefon, gdy z podekscytowaniem mu to wspomniałaś. Wiedziałaś, że w pewnym sensie cię lubi, jednak kiedy zbliżałaś się do myśli, że to może być coś naprawdę głębszego z obu stron, ten wysyłał ci kompletnie sprzeczne sygnały. Irytowało cię to, ale pomyślałaś, że przyjazd tak bliskiego przyjaciela, za którym naprawdę oglądają się dziewczyny, pomoże ci się dowiedzieć co tak naprawdę Changbin do ciebie czuje. Bo czyż jeśli tak to w jakimkolwiek stopniu nie będzie zazdrosny? Wiedziałaś, że to nie do końca fair, ale tak długo utrzymywał cię w stanie niepewności, że musisz coś z tym zrobić. Więc w pewnym sensie zrobiło ci się przykro gdy twój entuzjazm apropo przyjaciela przeszedł bez echa. Odrzuciłaś telefon na bok z westchnieniem kładąc się na łóżku. Przewróciłaś się na bok nie za bardzo wiedząc co masz zrobić. O Felixa to jest zazdrosny. Walnęłaś się ręką w czoło. Przecież on jest hetero. Chociaż... Potrząsnęłaś głową wyrzucając z niej dziwne myśli. Czas na ciepłą herbatkę i spanko. No i może wcześniej jakąś fajną dramę. To zdecydowanie dobry pomysł. Potrzebowałaś czegoś lekkiego więc padło na EXO next door. Mimo twoich wielkich nadziei drama skończyła się przewidywalnie i główna bohaterka skończyła z Chanyeol'em, a tam kibicowałaś jej i D.O., byliby niewyobrażalnie uroczy!Co chwilę się śmiałaś i zastanawiałaś z drugiej strony, dlaczego chłopcy są tak skomplikowani. Oni z drugiej strony myślą dokładnie to samo o nas. Z tą myślą położyłaś się spać, bo bardzo szybko zrobiło się późno.

Stałaś na lotnisku wyglądając przyjaciela. Zaczynałaś się niepokoić, prawie wszyscy ludzie zdążyli się już porozchodzić, a jego dalej nie widziałaś. Gdyby coś uległo zmianie przecież powiadomiłby mnie. Odblokowałaś telefon chcąc zadzwonić do niego. I popatrzyłaś na tapetę na której masz swoje zdjęcie z Changbin'em.
- Kto to? - usłyszałaś tuż przy uchu i odwróciłaś się gwałtownie, łapiąc się teatralnie za serce
- Tyle mnie nie widziałeś i jeszcze próbujesz mnie zabić? - wasze śmiechy rozniosły się po lotnisku i nie miałaś pojęcia, że przy twojej osobie myślami cały czas pozostaje Changbin.

You can pretend you don't miss me
You can pretend you don't care
All you wanna do is kiss me
Oh, what a shame I'm not there

What is it you want?
You can lie but I know that you're not fine
Everytime you talk
You talk 'bout me but you swear I'm not on your mind

- Hyung nie idziesz spotkać się z Y/N? - zapytał maknae, widząc, że starszy wcale się nie zbera do wyjścia jak co wtorek. Ten tylko się naburmuszył i odparł, że jesteś z przyjacielem i wasze cotygodniowe spotkanie się nie odbędzie. Po czym wpadł na genialny jego zdaniem pomysł.

You can pretend you don't miss me
You can pretend you don't care
All you wanna do is kiss me
Oh, what a shame I'm not there

Dostałaś sms od Changbina z pytaniem czy może w ramach cotygodniowego waszego spotkania nie spotkalibyście się we trójkę. Zgodziłaś się w myślach od razu ale zanim odpowiedziałaś jeszcze upewniłaś się pytając osobę, która kończyła pustoszyć twoją lodówkę.

Umówiliście się w parku niedaleko twojego mieszkania. Kiedy razem z przyjacielem dotarłaś, dostałaś wiadomość od Changbin'a w której informował, że się spóźni ale już za kilka minut będzie. W pewnym momencie, gdy siedzieliście i czekaliście pan wiecznie głodny włączył losowe odtwarzanie muzyki na twoim, zabranym ci chwilę wcześniej telefonie, położył go na ławcę, wstał i poprosił do tańca. Popatrzyłaś się na niego jak na wariata, zresztą nie ty jedna. Jakiś spieszący się mężczyzna zrobił to samo.
- No dawaj! Będzie fajnie, a w każdym razie nie tak nudno. Poza tym kto jak kto, ale ty miałaś doczynienia z tańcem i wiesz, że to nie na miejscu odmówić, gdy mężczyzna prosi do tańca. - wiedziałaś, że nie masz wyjścia, w końcu jak on się na coś uprze, to nie ma przebacz. Wstałaś więc ociężale w akompaniamencie jego śmiechu i zdumionych spojrzeń ludzi kierowanych ma waszą dwójkę i zaczęliście się powoli bujać w rytm lubianej przez ciebie piosenki.

Everybody knows
You and I are suicide and stolen art
Pretty mama sews
Stitches into all your bitches broken hearts

You can pretend you don't miss me
You can pretend you don't care
All you wanna do is kiss me
Oh what a shame I'm not there

Somebody new
Is gonna comfort you
Like you want me to
Somebody new
Is gonna comfort me
Like you never do

Every now and then it hits me
That I'm the one that got away
But I guess being lonely fits me
And you were made for begging "stay"

Nie miałaś pojęcia, w przeciwieństwie do twojego partnera, że sporą część tej piosenki ktoś wam się przygląda. A Changbin'a przepełniała ilość zazdrości jakiej jeszcze nie czuł. Widok ciebie roześmianej w ramionach tego faceta, uświadomił mu, że to koniec zabawy w kotka i myszkę. Nie będzie dłużej czekał z wyznaniem swoich uczuć. Co do twoich był ich pewien, wiedział to już od dłuższego czasu. Chciał byś to ty pierwsza wyznała, ale w takim wypadku nie ma takiej opcji, jak dalsze czekanie.

Twój przyjaciel widząc idącego Changbin'a, który nie potrafił ukryć tego jak zazdrosny jest, zaśmiał się w duchu, pocałował w policzek, dopóki byliście przyjaciółmi i oboje byliście wolni żadne nie miało z ty problemu i szepnął, że zostawi was samych i widzicie się wieczorem. Spojrzałaś na niego w niezrozumieniu i wiedziałaś, po tym jak się rozejrzałaś, że twój cichy plan się spełnił. Changbin był zazdrosny i dobrze to po nim widziałaś. Podszedł do ciebie i po kilku zdaniach i psotnych ognikach w twoich oczach już wiedział, że wiesz. Nigdy nie był dobry w płomiennych mowach, był typem człowieka dla którego liczy się czyn i miałaś tego świadomość. Nie zdziwiło cię więc, że przez dobrą chwilę próbował coś z siebie wydusić ale co chwilę zamykał i otwierał usta jak ryba. Zaśmiałaś się, a ten widząc to, tak po prostu podszedł i cię pocałował. Kiedy się odsunął tym razem zaśmiał się z ciebie a dokładnie twojej bardzo zdziwionej miny, miał jednak całe czerwone policzki.

Wieczorem gdy tylko zamknęłaś za sobą drzwi do mieszkania, twój tymczasowy lokator zasypał cię pytaniami. Nie odpowiedziałaś na żadne, ale po twojej różowej buzi wiedział już wszystko co tylko mógłby chcieć wiedzieć.
- Aww, kompletnie was shippuje!- i dał ci na chwilę spokój dopiero, gdy dostał od ciebie poduszką.

~
Witam dziś po raz drugi. Co prawda dalej 70 gwiazdek nie ma ale nie będę już dłużej czekać. Resztę rozdziałów postaram się wrzucić do soboty, bo wtedy jadę na obóz sportowy.

Postaram się jeszcze w tym tygodniu wystartować z dziennikiem,

Także miłego dnia, wieczora lub dobrej nocy ^^

Stray Kids ReakcjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz