Liu miał na twarzy szyderczy uśmiech. Zbliżał się do mnie.
-Błagam... zostaw mnie...
Patrzyłam na niego ze strachem w oczach.
Wtedy zorientowałam się, że drzwi ogrodu przecież są otwarte. Była tylko jedna przeszkoda - Liu.
-Ja.. ja muszę wyjść... muszę do toalety... i... i jestem głodna. I pić mi się chce...
Liu się zaśmiał.
-Jeszcze zdążysz mała. Teraz się zabawimy.
-Nie jestem i nie będę Twoją zabawką.
-Mylisz się.
-Zostaw mnie, bo zacznę krzyczeć!
Zbliżał się coraz bardziej.
-A krzycz sobie, ile chcesz. I tak twój Jeff Cię nie usłyszy...
-Liu... dlaczego mu to robisz...
-Nie jemu, tylko Tobie. Mówiłem, że prędzej czy później będziesz moja.
Byłam już tak przerażona, on przycisnął mnie do muru, którym otoczony był ogród.
-Dosyć tego. - pomyślałam.
Wymierzyłam mu kopniaka w krocze.
-Auuu!!! Co ty robisz idiotko!!!
Liu zwijał się z bólu.
-To na co sobie zasłużyłeś.
Wybiegłam z ogrodu. Biegłam jak szalona. Wpadłam do domu Jeffa. Zdyszana weszłam do kuchni. Chłopak tam stał. Chyba coś przyrządzał.
-Co się stało skarbie? - spytał zdziwiony.
-Nic...
-Na pewno?
-Tak.
Popatrzył na mnie podejrzliwie.
-A gdzie Liu?
Zadrżałam. Ale starałam się zachować spokój.
-Został w ogrodzie.
-A ty czemu biegłaś?
Nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-A wiesz... ja... ja lubię biegać. I chciałam zrobić sobie taki mały trening. Dla zdrowia.
Uśmiechnęłam się.
Jeff popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Odpowiedział.
-No okej. Siadaj. Zaraz Ci podam coś do jedzenia. Pewnie jesteś głodna.
-Okej, dzięki. - siadłam do stołu.
No i co ja teraz zrobię?
CZYTASZ
Your Story With Jeff♡
FanfictionJeff the Killer to samotnie żyjący morderca, po wielu przejściach. Wyobraź sobie, że trafiasz w jego ręce. Jak to się skończy? Czy będziesz w stanie rozkochać w sobie zabójcę, a może pomożesz mu naprawić błędy przeszłości? Moja powieść to fanfiction...