15. „Nie interere, bo kici kici."

892 31 1
                                    

2/3

Tak jak myślałem miałem racje. Mike nie mógł ze śmiechu, a Zack zagadywał moją mamę na temat pogody. Nie wierze w tego człowieka.

- My już musimy iść.- warknąłem spoglądając na blondyna.- Cześć.

Oddaliliśmy się, a następnie przywaliłem Romero z łokcia w brzuch. Oburzony spojrzał na mnie, ale gdy spiorunowałem go wzrokiem odpuścił.

Weszliśmy do szkoły, a pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ona. Bezbronna blondynka siedząca na schodach wczytana w książkę. Miałem wrażenie, że boi się tutejszych ludzi i z nikim nie nawiązuje kontaktu.

- Idź do niej.- szepnął Cameron, który stał po mojej prawej stronie.

Spojrzałem na niego, a następnie zauważyłem groźny wzrok Romero. Wiedziałem, że chce abym był taki jak on. Nie wiedziałem co robić. Bałem się przywiązania mimo, że w moim wydaniu to mało możliwe. Niestety Rose miała w sobie coś co zmniejszało moją obojętność i oschłość.

Nagle nasze spojrzenia się spotkały. Patrzyłem na nią bez większych emocji. Dziewczyna popatrzyła chwile z smutkiem na twarzy, a później wróciła do czytania.

- Idziemy na fajkę. Idziesz?- zapytał mnie Mike unosząc brew.

Przytaknąłem i ruszyłem za nimi.

*

Do: Rose
Gdzie jesteś?

Od: Rose
Co cię to interesuje? Nagle ci się o mnie przypomniało?

Do: Rose
Nie bądź zła. Miałem dużo na głowie.

Od: Rose
Biblioteka.

Schowałem telefon do kieszeni spodni i ruszyłem w tamtą stronę. Musiałem z nią porozmawiać. Martwiłem się, że coś może być nie tak. Całkowicie nie wiedziałem co mną kieruje w tamtym momencie.

Wszedłem przez białe drzwi. Znalazłem w końcu odpowiedni regał i zobaczyłem ją. Siedziała wpatrzona w książkę, wciągnięta w tamten świat. Odchrząknąłem, na co dziewczyna się przestraszyła.

- Jesteś idiotą.- prychnęła unosząc brew.- Co chcesz?

- Porozmawiać.- wzruszyłem ramionami z uśmiechem.

- Wiesz, że jesteś strasznie bipolarny?- spojrzała na mnie zamykając przedmiot. Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.

- Dużo osób mi to mówi.- odpowiedziałem obojętnie przeżuwając miętowa gumę do żucia.

- To o czym chciałeś pogadać?- poprawiła ręką włosy. Wtedy coś przykuło moją uwagę.

- Co zrobiłaś?- zapytałem łapiąc jej rękę. Podwinąłem bardziej rękaw zauważając więcej siniaków.- Tylko mów prawdę.

- Spadłam ze schodów.- mruknęła ciszej. Widać było, że jest poddenerwowana.

- Wiem, że to nie przez schody Rose.- warknąłem. Nie powinienem, bo sam nie lubiłem gdy ktoś mieszał się w moje życie.

- Powiem ci jeśli powiesz mi dlaczego taki jesteś.- powiedziała po chwili unikając kontaktu wzrokowego.

Zatkało mnie. Nie byłem na to gotowy. Mimo mojej maski, ból często rozpierdalał mnie od środka. Potrafiło być dobrze, a nagle przyszło coś i to rozpierdoliło. Po części zamknąłem się w sobie.

- Nie odpowiednie miejsce na taką rozmowę.- szepnąłem.- Może przyjadę do ciebie?

- Nie.- odpowiedziała od razu.- To niemożliwe.

Because, I love you.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz