37. „Nie chcę mi się tego słuchać."

844 26 0
                                    

Stanąłem na balkonie spoglądając przed siebie. Widziałem wysokie budynki, palmy, plaże i szczęśliwych ludzi. Wyciągnąłem z kieszeni szarych dresów paczkę papierosów i wyciągnąłem jednego. Odpaliłem go odpływając myślami daleko.

Był wieczór. Dziewczyny prócz Naomi wybrały do spa, a my z chłopakami przed chwilą graliśmy na konsoli. Musieliśmy oczywiście skończyć, bo Zack który przegrywał został wytrącony przez nas z równowagi. Taki już był Romero. Nie potrafił przegrywać.

Dzisiaj dzień spędziliśmy na plaży. Razem z chłopakami zdążyliśmy ogarnąć teren i tutejsze dziewczyny. Były ładne, ale czegoś im brakowało. Sam nie wiedziałem czego, ponieważ ostatnio się zmieniłem w niewyjaśniony sposób. Odpuściłem ciągłe imprezy chyba, że obok była Wilson, od dłuższego czasu nie wylądowałem z nowo poznaną laską w łóżku. Jedyną osobą, z którą spałem i tylko i wyłącznie spałem była magiczna blondynka. To ona wparowała do mojego życia i nadal siedzi mi w głowie.

Kiedy usłyszałem otwieranie drzwi zwróciłem głowę w tamtą stronę. Brunetka szła w moją stronę z neutralną miną. Zmierzyłem ją wzrokiem zauważając, że miała na sobie czarne dresy i luźną, szarą bluzkę z logiem Adidas. Wyciągnęła z kieszeni fajkę, a następnie odpaliła ją. Poczułem złość, ale nie chciałem reagować. Nie mogłem kontrolować siostry, która niedługo miała być dorosła.

- Co tam?- zapytała wyrywając mnie z myśli.- Nudzi mi się.

- Mi również. Gra z nimi to powoli katorga.- przewróciłem oczami, na co dziewczyna zachichotała.

- Jak z Rose?- poruszyła sugestywnie brwiami, a ja przywaliłem sobie facepalm'a. W tym momencie Naomi wybuchła głośnym śmiechem.- Przecież coś między wami jest.

- Nic nie ma, młoda.- westchnąłem ciężko kończąc papierosa.- Niby wiem o niej wiele, polubiłem ją, zależy mi i czuje coś w środku, gdy jest obok, ale cholera wiesz jak się skończyło wtedy...

- Boże, Theo.- mruknęła i obróciła mnie w swoją stronę. Położyła swoje małe rączki na moich policzkach, następnie stawiając na palcach.- Popatrz na mnie i się schyl.- powiedziała powodując u mnie uśmiech.- To było.- stwierdziła powoli wypowiadając te słowa.- Nie możesz się kierować cholerną przeszłością. Spróbuj zapomnieć.- westchnęła.- Wiem, to trudne, ale masz szanse. Widzę, że Rose też zależy. Pasujecie do siebie. Powiedz jej całą prawdę, wyrzuć to z siebie.

- Nie ma opcji.- burknąłem od razu.

- Hale, masz zamiar dalej tak żyć?- zmarszczyła brwi.- Pokonaj to. Pokonaj strach.- szepnęła łapiąc moją rękę.- Znam cię jak nikt inny i jesteś w stanie zrobić wszystko. Wierzę w ciebie, brat.

Poczułem ciepło w środku spoglądając na siostrę. Była dla mnie cholernym wsparciem.
Jak każde rodzeństwo przeżywaliśmy mnóstwo kłótni i złych chwil, ale zawsze przy sobie byliśmy. Oboje wiedzieliśmy, że nawet gdy dzieje się najgorsze i dosłownie każdy się obróci to mamy siebie. Nasza dwójka przeszła dwie inne historie. Ciężkie historie. Były to najtrudniejsze okresy naszego życia dotychczas. Starałem się wyciągnąć Naomi z bagna jakim były dragi, a ona mnie w historii z Cindy.

Nie potrafiłem od dłuższego czasu przełamać bariery. Czułem się dobrze do pewnego dnia w masce, lecz kiedy zauważyłem blondynkę w restauracji oraz poznałem jej historie wszystko się posypało. Otwarła mnie na siebie. Pomagała jak nikt inny i rozumiała. Nie wiedziała wszystkiego, a mimo to nie odpuszczała. Po naszych sprzeczkach chciałem wracać do niej, a ona czekała. Relacja między nami była nieźle pieprznięta, ale zaczęło mi na niej zależeć. Wilson namieszała mi w głowie.

Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich Parker. Spojrzał najpierw na moją siostrę, a później na mnie. Cieszyłem się, że zaczęli ze sobą rozmawiać.

Because, I love you.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz