Alexandra POV.
Fakt, że nadal nie zostałam zawieszona jako liderka naprawdę nie podobał się Amber, która przez całą dzisiejszą próbę była wściekła jak osa i wyżywała się na wszystkich dookoła. Darowałam już sobie jakiekolwiek uwagi, gdyż wiedziałam, że to jeszcze bardziej pogorszy sprawę. Moja porażka była jej największym marzeniem i wcale nie zdziwiłabym się gdyby się okazało, że to ona doniosła dyrektorowi o moich ocenach. Ta dziewczyna zawsze wiedziała dosłownie wszystko. Po skończonej próbie, która dzisiaj zamiast odbyć się po zajęciach była na lekcji wychowania fizycznego wszyscy poszli się przebrać, a ja musiałam jeszcze odnieść klucze do gabinetu trenera. Gdy weszłam do przebieralni nie było w niej już nikogo, a przynajmniej tak mi się wydawało.- Naprawdę nie wiem jak ty to robisz, że wszystko uchodzi ci płazem... - usłyszałam za sobą głos, gdy skończyłam się ubierać.
- A dokładniej chodzi ci o...? - spojrzałam na Amber, która z założonymi rękoma stała oparta o ścianę.
- Nie udawaj głupiej... Każda inna osoba już dawno musiałaby się pożegnać z drużyną, a ty nadal w niej jesteś. - warknęła.
- Z czego oczywiście jesteś strasznie zadowolona. - uśmiechnęłam się biorąc torbę. - Cóż trzeba kombinować, a wszystko można zrobić...
- Może sama poproszę Hemmingsa o pomoc w nauce skoro jest taki dobry. - zaśmiała się, a ja spojrzałam na nią zaskoczona.
"Skąd ona do cholery, wie o tym kto daje mi korki?!"
- Ethan. - jedno słowo, które rozwiało moje wszystkie przypuszczenia.
- A może ty i Ethan zajmiecie się swoim życiem i przestaniecie wpieprzać w moje! - krzyknęłam wychodząc na korytarz, a dziewczyna ruszyła za mną.
- Zastanawia mnie tylko co go skłoniło do tego, by ci pomagać... Nie dość, że przyjęłaś jego siostrę do drużyny to teraz to. - spojrzałam na nią marszcząc brwi.
- To co robię nie powinno cię w ogóle interesować. Pamiętaj też, że nadal jestem liderką i w każdej chwili mogę stwierdzić, że już się nie nadajesz do naszej drużyny. - warknęłam, a dziewczyna zatrzymała się zszokowana słysząc moje słowa.
- Cóż przez łóżko można załatwić sobie wszystko! Nawet korki! - krzyknęła, a ja zatrzymałam się i odwróciłam w jej stronę zaskoczona.
Nagle główny korytarz ucichł i wszyscy zaczęli się wpatrywać w naszą dwójkę. Doskonale wiedziałam, że właśnie o to chodziło Amber, ale dałam się wciągnąć w jej chorą grę i teraz nie mogłam się wycofać, gdyż odniosłaby triumf przy całej szkole.
- Niestety muszę cię rozczarować, ale nie korzystam z twojej metody. - uśmiechnęłam się do niej słodko.
- Nawet twój chłopak uważa, że jesteś kurwą! - krzyknęła zdenerwowana, a ja naprawdę miałam ochotę ją spoliczkować.
- O mnie myśli tak jedna osoba, o tobie cała szkoła... Przelicz to sobie i zobaczysz kto jest większą kurwą. - warknęłam i odwracając się na pięcie ruszyłam w stronę klasy, gdzie miałam mieć poprawkę z matmy.
Amber zawsze wiedziała, gdzie uderzyć by zabolało najbardziej. Znała mnie już dwa lata i wiedziała o mnie kilka rzeczy. Znała moje słabe strony i wiedziałam, że teraz nie zawaha się tego użyć. Gdy weszłam do klasy profesorka siedziała już za biurkiem i uśmiechając się delikatnie bez słowa podała mi test. Usiadłam na pierwszym miejscu i wzięłam się za pisanie. Gdy spojrzałam na zadania poczułam panikę, ale biorąc kilka oddechów uspokoiłam się.
"Myśl o tym jak Luke ci to tłumaczył... To nie jest trudne... Umiesz to zrobić." uspakajam się w myślach.
Po czterdziestu minutach udało mi się rozwiązać wszystkie zadania, które umiałam zrobić i oddałam profesorce kartkę, a ta kazała mi poczekać chwilę to od razu mi wszystko sprawdzi. Stałam w miejscu czując jak moje ręce się pocą i miałam nadzieję, że poszło mi dobrze.
CZYTASZ
No Love Allowed (Luke Hemmings FanFiction) ZAKOŃCZONE
FanficLiceum to najlepsze lata naszego życia... A przynajmniej tak mówią dorośli. Ona, królowa szkoły z twardymi zasadami, która w głębi potrzebuje kogoś bliskiego i On, chłopak, który jej pomoże. Dwa różne światy, dwie różne osoby... Jak potoczy się ich...