Rozdział 7

11.1K 621 58
                                    

Alexandra POV.

Matematyka, to chyba najgorsza rzecz na ziemi. Tata zawsze się śmieje, że muszę się jej uczyć, żeby wiedzieć czy w sklepie mnie nie oszukują na reszcie. Normalnej matmy jeszcze mogłabym się uczyć, ale algebra. Po co komu alfabet w matematyce? Komuś naprawdę musiało się nudzić, gdy to wymyślał. Dzięki ci wielki człowieku za zniszczenie mi życia. Kolejna dwója ze sprawdzianu nie wróżyła nic dobrego. Jeżeli się nie poprawię zostanę zawieszona w drużynie, gdyż nie będę miała wystarczającej średniej. Gdy tylko usłyszałam dzwonek jak najszybciej wybiegłam ze znienawidzonej klasy i pobiegłam na parking, gdzie przy samochodzie czekała na mnie Charlie.

- Gotowa? - zapytałam odpalając.

- Od urodzenia. - zaśmiała się.

Dzisiaj miałyśmy jechać do spa, co naprawdę mnie cieszyło, gdyż potrzebowałam porządnego masażu. Musiałam się odprężyć, ponieważ dzisiejszy dzień nieźle dał mi w kość. Najpierw Amber, która gdy dowiedziała się, że tym razem nie jedzie ze mną zrobiła mi awanturę. Później historia, na której po wielkim trudzie udało mi się poprawić jedynkę na tróję z minusem i jeszcze ta beznadziejna matma, która może zepsuć całe moje starania jakie włożyłam w bycie liderką.

- Dzień dobry. Mam wejściówki na nazwisko Clayton. - uśmiechnęłam się do kobiety w recepcji.

- Tak. Zapraszam teraz na manicure i pedicure, a później na masaż. - zaprowadziła nas do naszej sali.

To była rzecz, której teraz potrzebowałam, aby o wszystkim zapomnieć. Zero szkoły, Amber, Ethana i Luke'a, którzy ciągle plątali się w mojej głowie. Gdy położyłam się na specjalnym łóżku do masażu, a Charlie zrobiła do samo do pomieszczenia weszły dwie kobiety, które nasmarowały nas olejkami i zaczęły masować. Chyba częściej będę tutaj przyjeżdżać.

- Kocham cię za to, że mnie tutaj zabrałaś. - usłyszałam cichy pomruk zadowolenia. - Teraz mogę umierać szczęśliwa.

Gdy masaż się skończył obie przyjęłyśmy, to ze smutkiem, ponieważ naprawdę nam się podobało. Później zostałyśmy zabrane na robienie maseczek i do sauny, aż wreszcie po trzech godzina puścili nas do domu, z czego nie koniecznie się cieszyłyśmy.

- Jutro mam sprawdzian z chemii, ale po takim rozluźnieniu nie będę w stanie nawet otworzyć zeszytu. - zaśmiała się Charlie wsiadając do samochodu.

- Nawet mi nie mów o szkole. Muszę jakimś cudem poprawić algebrę, albo mogę się pożegnać z drużyną. - westchnęłam niezadowolona.

- Naprawdę mogą cię zawiesić?! - blondynka spojrzała na mnie zaskoczona.

- Według dyrektora mamy dawać przykład, że można łączyć hobby z nauką i gdy moja średnia spadnie. Bye, bye. Przynajmniej Amber się ucieszy. - warknęłam na wspomnienie mojej kochanej przyjaciółki.

- Musimy coś wymyślić...

- Muszę znaleźć kogoś, kto mi pomoże w nauce... - w domu poproszę mamę, by mi pomogła kogoś znaleźć.

- Luke jest dobry z matmy. Serio! On odziedziczył cały dar do matmy. Liz, nasza mama jest z niego bardzo dumna. - zaśmiała się. - Myślę, że z chęcią by ci pomógł. - spojrzałam zaskoczona na Charlie.

- Nie wiem, czy to...

- Przestań! To jedyny sposób byś została, a Luke jest naprawdę dobry, mnie też zawsze pomaga. - uśmiechnęła się do mnie.

- Skoro tak mówisz. Dałabyś mi jego numer? Najlepiej załatwić to jak najszybciej. - uśmiechnęłam się nieśmiało w stronę dziewczyny i podałam jej telefon.

No Love Allowed (Luke Hemmings FanFiction) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz