Alexandra POV.
Chociaż obudziłam się już dobrą godzinę temu za nic nie miałam ochoty wychodzić spod ciepłej kołdry. Wtulona w klatkę Luke'a czułam się bardzo dobrze i za nic nie chciałam wstawać. Sama nie wiedziałam jak to jest między nami, gdyż nie zdeklarowaliśmy się jako para. Jednak wcale tego nie potrzebowałam, gdyż czułam się szczęśliwa. Widywaliśmy się codziennie po szkole i często razem się uczyliśmy. Czasem w nocy chodziliśmy na spacery, a w tym tygodniu coraz częściej jedno z nas spało u drugiego. Mogłam szczerze przyznać, że ostatnie półtora miesiąca było najlepsze w moim całym życiu. Gdy drzwi od sypialni otworzyły się niechętnie odsunęłam się od Hemmingsa, a z jego ust wydobył się jęk niezadowolenia. Mrużąc oczy spojrzałam na Caluma, który z uśmiechem stał oparty o futrynę.
- Nie chcę wam przeszkadzać, ale zaraz jedziemy do szkoły. - poruszył brwiami.
- Hood albo stąd wyjdziesz, albo nastąpi nieporozumienie między moją nogą, a twoim tyłkiem. - Luke warknął w poduszkę, na której leżał.
- Spokojnie kochasiu. - zaśmiał się. - Czekam na dole.
Gdy Calum wyszedł Hemmings ponownie mnie objął i przysunął bliżej do siebie. Po chwili poczułam jego usta na swoich i oddałam pocałunek. Jego usta były ciepłe w porównaniu do moich i stworzone idealnie do porannych pocałunków.
- Chyba naprawdę powinniśmy wstawać. - uśmiechnęłam się siadając na łóżku.
- Zostańmy w domu. - Luke przykrył się kołdrą. - Spędzimy trochę czasu razem.
- Spędzamy go razem bardzo dużo. - przytuliłam się do chłopaka.
- Dzisiaj wieczorem zabieram cię gdzieś, gdzie taki Hood nam nie przeszkodzi. - ziewnął. - On zawsze wszystko zepsuje.
- Nie mogę się doczekać, a teraz wstawaj. - zaśmiałam się zabierając mu okrycie i szybko całując go w usta.
Następnie ruszyłam w stronę łazienki, gdzie wzięłam szybko prysznic i lekko się umalowałam. Wychodząc do pokoju zauważyłam, że Luke nadal leży w łóżku, więc walnęłam go poduszką, która leżała na podłodze. Spojrzał na mnie wkurzony, ale po chwili zrezygnowany ruszył w stronę toalety. W tym czasie ja ubrałam się w ciuchy, które wzięłam ze sobą wczoraj. Wsunęłam na siebie krótkie spodenki w kwiatki i białą, luźną bokserkę, a w tym momencie Luke wszedł do pokoju.
- Nienawidzę Hooda. - warknął.
- Sam zaproponowałeś, że zabierzesz go dzisiaj do szkoły. - zaśmiałam się.
- Następnym razem, gdy wpadnę na taki pomysł walnij mnie. - z szafy wyciągnął czarne spodnie i t-shirt.
- Czekam w kuchni. - wzięłam swoją torbę i całując policzek blondyna ruszyłam na dół.
W pomieszczeniu byli Calum i Charlie, którzy siedzieli koło siebie i rozmawiali o czymś zawzięcie. Stojąc w drzwiach i tak na nich patrząc doszłam do wniosku, że ta dwójka pasowałaby do siebie. Może zabawię się w swatkę i zobaczę co z tego wyjdzie.
- Dzień dobry. - weszłam do pomieszczenia, a oni się od siebie odsunęli.
- Gdzie twoja miłość? - Calum spojrzał na mnie uśmiechając się.
- Ubiera się, nie denerwuj jej dzisiaj bo się nie wyspała. - zaśmiałam się.
Po chwili do kuchni wszedł Hemmings i był już w znacznie lepszym nastroju. Zrobiłam nam tosty i po zjedzeniu śniadanie mogliśmy jechać do szkoły. Chłopcy mieli rano w-f, więc mogłam w spokoju porozmawiać z Charlie.
![](https://img.wattpad.com/cover/21953807-288-k355664.jpg)
CZYTASZ
No Love Allowed (Luke Hemmings FanFiction) ZAKOŃCZONE
Hayran KurguLiceum to najlepsze lata naszego życia... A przynajmniej tak mówią dorośli. Ona, królowa szkoły z twardymi zasadami, która w głębi potrzebuje kogoś bliskiego i On, chłopak, który jej pomoże. Dwa różne światy, dwie różne osoby... Jak potoczy się ich...