Patrzę zadumana w kałużę
Spadają na mnie krople deszczu
Rozmazując moje odbicie
Co widzę?
Stokrotkę na polu lawendy
Chwasta wśród róż
Szary kamień pośród bursztynówOdwracam wzrok
Nie chcę nic widzieć
Złość mnie rozpiera
Przez co krople, niczym deszcz wypływają z mych powiek
Jestem zwykła, do zastąpienia
Biorę kamień i rzucam go w kałużęSzybkim krokiem uciekam od siebie
Od mojego marnego odbicia
Wszystko zostawiam za sobą
Nie ma mnie
Jest inaczej
Nie czuję siebieJestem różą pośród róż
Lawendą na polu lawendy
Bursztynem pośród bursztynów
Jestem kimś kogo nie znam
Nie muszę znać
Wystarczy
Już nie chcę, chcę wrócićAle nie mogę
Ścieżka się urwała
Nie widzę skąd przybyłam
Już nigdy nie będe stokrotką
Szarym kamieniem
Chwastem
Już nigdy nie będę sobą
CZYTASZ
Umieram gdzieś powoli. Szukaj mnie.
PoetryWiersze nie najlepszej rangi Amatorszczyzna Ale spróbuj się zagłębić