9¢ || Rozdział 9

2K 101 20
                                    

- Masz może ochotę na kawę?

Betty krzątała się po swojej kuchni, czarując.

Wokół latały kubki, ziarna kawy i kilka innych składników, dzięki którym Lestrange składała szarlotkę.

Newt musiał przyznać, że chciało mu się pić.

- Tak, poproszę.

Usiedli wreszcie obok siebie, gdy kobieta zrobiła jeszcze ciasto.

Rozmawiali wesoło, z rozbawieniem stwierdzając, że te tygodnie rozkłąki źle na nich wpłynęły.

Scamander bardzo chciał, by takie chwile trwały wiecznie.

- Wróciłam do Ministerstwa. Będę musiała odrobinę zapłacić, pewnie z 200 galeonów odszkodowania dla Macusy, ale to nie szkodzi.

- 200 galeonów?!

Newta naprawdę zdziwiła ta kwota. I to jeszcze za co?!

- No wiem...

- Dlaczego aż tyle?

- Bo... - urwała.

Betty starała się lepiej dobierać słowa i nie wahać się.

- Miałam zapłacić 100... Ale zapłaciłam za ciebie.

Szatyn znieruchomiał. Wiedział, że ów kobieta ma naprawdę dobre serce, lecz dlaczego zapłaciła za niego? To wydawało mu się nie dość, że absurdalne, to jeszcze...

W jej stylu.

Zaczęła się sprzeczka o to, czy usunąć pieniądze, czy choćby oddać je dawcy.

Kłócili się naprawdę długo.

O godzinie 17.00 zdecydowano, że Scamander odda Betty 59 galeonów i 90 centy*.

Gdy to minęło, słońce zaczęło hylić się ku zachodowi.

- Słuchaj, Newt, jest też jeszcze jedna sprawa...

Lestrange zebrała się na odwagę.

- Czy... Czy poszedłbyś ze mną na bankiet, do Ministerstwa?

°°°

Newton nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Idzie na bal z kobietą, która jest droższa niż te zasmarkane 200 galeonów.

Ona była bezcenna.

Ten wieczór miał być długi i mozolny. Każdy, kto choćby słyszał o bankietach wydawanych przez brytyjskie Ministerstwo Magii wiedział, że pracownicy z ich towarzyszami balują do rana, jakby na następny dzień nie mieli iść do pracy.

Mężczyzna ubrany był w ładny smoking, jedyny dostępny u krawcowej na Pokątnej.

Był on biały, nieskazitelnie czysty. Newt wiedział, że nie zostanie on taki do końca tego wieczoru.

Teleportował się wprost przed drzwi kobiety. Rozejrzał się, czy przypadkiem nikt go nie widział, ale nikogo nie zauważył. Gdy powrócił wzrokiem na wejście do niewysokiego bloku Betty...

Stała przed nim. Wstrzymał na chwilę oddech.

Lestrange ubrana była w krótką za udo, pudroworóżową sukienkę, pełną ślicznych wzorów. Moje słowa nie opiszą tego, więc zwyczajnie pokaże wam zdjęcie...

Włosy blondynki ułożone były w długie fale, spięte w dwóch pierwszych kosmykach w warkocza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy blondynki ułożone były w długie fale, spięte w dwóch pierwszych kosmykach w warkocza.

Scamander stał tam, jak głupi, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. W pierwszym momencie chciał zacząć wielbić strój kobiety, lecz pohamował się.

Wzięła go pod ramię, a po chwili oboje poczuli szarpnięcie...

PUCHOŃSKI SZALIK |  newt scamander ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz