7¢ || Rozdział 7

2.5K 108 52
                                    

Stanęli tuż przed obskurnym wejściem do baru.

Betty równo z przyjaciółkami machnęła różdżkami, a na ich ciałach powstały prześliczne sukienki. Nie jestem w stanie opisać tej Lestrange, dlatego też macie tu jej zdjęcie.

 Nie jestem w stanie opisać tej Lestrange, dlatego też macie tu jej zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Newt był w sporym szoku, widząc w tym Puchonkę. Do tego, Bethany miała prześliczną talię, którą wyeksponowała.

Gdy weszli do środka, do nozdrzy blondynki dotarł przyjemny, choć odurzający zapach alkoholu.

Widziała kilka goblinów, czarownice i całą resztę dziwnych stworów.

Wzdrygnęła się na nachalne spojrzenie jakiegoś mężczyzny na jej ciało.

Newt stał niespokojnie za nią, co jakiś czas rzucając ostrzegawcze spojrzenia na czarodzieji zapędzających się na zakątki jej skóry. Miał ochotę zdzielić za to po twarzy każdego.

Usiedli przy jednym ze stolików, czekając na goblina, dla którego się tu zapuścili. O dziwo, Betty zauważyła w kątach sali różnych znajomych ze szkoły.

Przykładowo.

Edd McHale, Krukon. Pamiętała, jak chwalił się, że ojciec załatwi mu najlepszą posadę w Ministerstwie Magii.

Lub Gemma Quees, Ślizgonka. Bliska koleżanka Lety. Mówiła, że będzie tresować smoki w Rumunii.

Kobieta nie doszukała się więcej uczniów Hogwartu, gdyż Tina dźgnęła ją lekko w ramię i wskazała głową na wchodzącego do baru goblina.

Lestrange od razu zaczęła szperać w jego myślach.

Wpadła na wręcz genialny pomysł.

Przeprosiła szybko, odchodząc od stołu do innego, cichego korytarza. Gdy upewniła się, że nikogo nie ma, zamieniła się w nieśmiałka.

Idąc po suficie, opadła wprost do kieszeni Newta, obok Picketta.

Ten posłał w moją stronę zrozumiałe spojrzenie.

Z tamtego miejsca Betty mogła bez zobowiązań grzebać w myślach goblina.

Pieniądze...

Pieniądze...

O!

" A, nie nie... Też pieniądze..." pomyślała.

- Ej... Czy... Czy to jest nieśmiałek? - spytał, wskazując palcem na nią. Skryła się bardziej w kieszeni mężczyzny.

- Jej nie oddam.

Scamander skrył ją szczelniej obok zamaskowanego Picketta.

Ale ona miała plan. Mało przemyślany, ale nadal plan.

Wysunęła się powoli. Przeszła niepewnie obok szklanek z drinkami i została złapana w obślizgłe łapy.

Ściskał boleśnie jej mały brzuszek, choć nic nie powiedziała.

PUCHOŃSKI SZALIK |  newt scamander ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz