12¢|| Rozdział 12

1.8K 68 17
                                    

Była to noc. Straszna, przerażająca, pełna dziwnych odgłosów z nikąd.

Bethany spała smacznie, u boku Scamandera.

Była przytulona do jego klatki, wdychając prze sen jego zapach z uwielbieniem. Żadne z nich nie spodziewało się niezapowiedzianego gościa.

Drzwi na parterze zostały nagle otwarte. Cicho, bezszelestnie, jednym ruchem różdżki.

Ktoś wszedł do środka. Poruszał się niemal jak powietrze, różnicą był jedynie ciemny i przerażający cień na wszystkim, co napotykał.

Betty obudziła się, słysząc jego myśli. Była na tyle mała i lekka, że gdy wstawała, Scamander nic nie poczuł. Na nieszczęście.

Szybko zaczęła poruszać jego ramieniem, chcąc wyrwać go ze stanu.

Gdy to nastąpiło, ta wzięła szybko swoją różdżkę od Ollivandera i rzuciła na nich szybkie zaklęcie Cameleone.

Przycisnęła go bezgłośnie do szafy, zakrywając usta ręką.

Nastała cisza.

Zamek drzwi do sypialni Betty przekręcił się.

Dwójka wstrzymała oddech.

Dr. Deepe wszedł do pomieszczenia. Kobieta przyjrzała się mu z bliska.

Nie był on tak młody, jak Dumbledore, tego była pewna. Miał szare, wyłupiaste oczy, pełne szaleństwa.

*media*

Sylwetka jego była wygięta w kilka stron, a różdżka w dłoni rzucała zaklęcie Lumos.

- Wiem, że tu jesteś. Słyszę cię...

Mruknął ostrzegawczo. Lestrange serce biło tak, że zapewne Newt je słyszał wyraźniej, niż swoje.

Scamander dziękował w duchu, że legilimencja przyjaciółki uaktywniła się akurat tamtego dnia.

Czarnoksiężnik rozglądał się dookoła spojrzeniem, które zdecydowanie nie było przyjazne. Było bardziej obleśne i porywające.

- Setyu!

Z jego magicznego przedmiotu wyleciała biała poświata, która otoczyła cały pokój. Prawie cały, gdyż koło zatoczyło się w lewo, tuż przy nagiej stopie Scamandera.

Dr. Deepe mruknął coś niewyraźnego, a następnie teleportował się.

Ciężar opadł, a wraz z nim klatki piersiowe Puchonów. Nie mogli uwierzyć w swoje szczęście.

Mogli zginąć.

Betty spojrzała na Newta.

- Z samego rana zbieramy ekipę i obmyślamy plan działania. Mam dość nieproszonych intruzów.

°°°

Ich "ekipa" okazała się naprawdę duża. Składała się z Newta, Betty, Patricka i kilku innych czarodzieji. Pozwólcie mi, że ich opiszę.

Eleonora Seppty była za czasów Hogwartu Ślizgonką. Cechowała ją mugolska krew.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
PUCHOŃSKI SZALIK |  newt scamander ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz