NAJWAŻNIEJSZA NA TYM PROFILU NOTKA JEST NA DOLE! NIE WAŻ SIĘ OMINĄĆ XDD
___
- Bethy, spokojnie...
- Jak mam być spokojna?! Grindelwald jest na wolności, jest niebezpieczny! Do tego Ministerstwo chce wziąść moje zwierzęta do walki... A propos - kogo ja mam im niby dać, co?! Nieśmiałka?! Pff, jego bym nie oddała...
- Beth, poradzimy sobie. Najważniejszy jest spokój.
Newt powinien być psychologiem. Oj tak. Uspokajał Bethany jak nikt inny.
To, co miało się wydarzyć wzbudzało niesamowite kontrowersje. Jedni chcieli walczyć; inni się chowali. Świat czarodziejów nie miał się najlepiej.- Jeśli Minister Magii zechce, abyś wystawiła zwierzęta do walki... Masz dwa wyjścia - zaczął, łapiąc ją za rękę.
- Albo dajesz mu te, które się do czegokolwiek przydadzą, bez zabijania ich lub odmawiasz.
Zamknęła usta.
- Odmowa jest jednoznaczna ze straceniem pracy.
Newt zamilkł. Nie był w to zamieszany. Nie musiał narażać swoich istot, jednak odkąd Lestrange jest jego dziewczyną, to są ich zwierzęta. Nie mogli dać je zabić, czy unieszczęśliwić. One były ważne, ważniejsze niż niejedni ludzie w ich życiu.
- Nie poddam się. Dam największe i najsilniejsze gatunki, jednak zakażę wysyłania ich na pole bitwy.
Uśmiechnął się do niej delikatnie.
- Dobrze.
°°°
Tamtej nocy Bethany późno zasnęła. Scamander spał jak zabity, przyciskając ją kurczowo do swojego torsu, ale ona do północy trzymała różdżkę w gotowości. Deepe włamał się do jej mieszkania, czemuż Nie miałby zrobić tego Grindelwald? To dziwne, ale miała wrażenie, iż mieli oni ze sobą coś wspólnego. Jasne, czarnoksiężnicy, chęć zniszczenia albo świata mugoli - albo świata czarodzieji. Ale może było coś jeszcze?
Obudził ją delikatny szelest. Odrazu podniosła się do siadu, nasłuchując myśli przeciwnika. Miała tak w zwyczaju.
- Spokojnie, Bethy, to tylko ja... - usłyszała cichy, zaspany głos Newta. Odwróciła się w jego stronę i dosłownie zmiękło jej serce. Mężczyzna miał potargane włosy oraz przymrużone oczy. W ciemności jednak Beth zauważyła skromne piegi na jego twarzy. Musiała go obudzić swoją legilimencją. Był na nią zaskakująco wrażliwy.
- Przestań, kochanie...
Uspokoiła się. Wzięła głęboki oddech, położyła się spowrotem. Newt przytulił się do jej pleców, a oni razem zasnęli...
°°°
"Będą spali. Mój Pan będzie że mnie taki zadowolony! Oh, nagrodzi mnie. I utrę nosa Samowi! Jakaż to rozkoszna noc. O, to chyba to mieszkanie. Alohomora! Dobra, gdzie tu jest sypialnia... Mam!"
Bethany poderwała się do siadu, tym razem rozumiejąc, iż tym razem jej legilimencja jej nie zawiodła. Sięgnęła po różdżkę na szafce nocnej i za całej siły zamachnęła się nią w przeciwnika, jaki akurat wszedł do środka.
Lestrange nawet nie potrafiła określić, jak wyglądał napastnik. Zaatakowała tak szybko, że zaklęcie miało niesamowitą siłę. Mężczyzna uderzył w ścianę naprzeciwko. Zrobił na niej niemały odcisk.
Newt obudził się i szybko wstał, choć napewno dużo z tego nie rozumiał. Bethy podeszła szybko do leżącego. Był przytomny, ale osłabiony. To dobrze się składało.
Wdarła się do jego umysłu. Nie miało to wyjść delikatnie, tak jak zwykle. Była zirytowana, iż znowu podczas snu ktoś chce ją zabić! Uderzyła w jego słaby umysł, a on wrzasnął z bólu.
Nazywał się Werner Xaweriy, przysłał go Gellert Grindelwald.
°°°
Więc tak:
ZMIENIAM 2 CZEŚĆ FANTASTYCZNYCH ZWIERZĄT. SAMA JĄ WYMYŚLĘ, JEDNAK WIELE SCEN BĘDZIE ZACZERPNIĘTYCH Z PODSTAWOWEJ WERSJI.
Jest już szkoła, a ja nie mam weny. Piszę jakieś głupstwa, jeśli wogóle coś pisze poza Anne with an E. Chcę skończyć Puchoński szalik, BEZ ŻADNEGO 2 SEZONU.
NIE powiem, że będzie to happy end, bo sama jeszcze tego nie wiem. Ta książka zostanie skończona przed lutym 2020 roku.
CZYTASZ
PUCHOŃSKI SZALIK | newt scamander ❌
FantasyKSIĄŻKA JEST ZAWIESZONA! Bethany nie miała łatwego dzieciństwa. Poniżanie ze względu na charakter? Skąd my to znamy. Czystokrwiści i ich żądza władzy, potęgi. A ona, mały aniołek siedział w tym wszystkim po uszy. Starsza siostra, czująca wyższość...