Próby w podrywie 2

13 0 0
                                    

Per. Toffi

Dopiero teraz się dowiedziałam, że An mnie kopiuje. Takich ludzi sobie nie życzę w swoim życiu. 

Ale mimo tego miałam ją głęboko w poważaniu. Niech się wali.

Postanowiłam w rewanżu skończyć jej życie. 

~~~~~TIME SKIP DO 19~~~~~~

Byliśmy w kąpieli, a Andżelika była obok mnie. Postanowiłam rękami ją popchnąć pod wodę, żeby ją utopić, jednak ona mnie ochlapała i strasznie oczy mnie piekły. Postanowiłam dalej próbować i chciałam ją udusić, więc tak zaplotłam ręcę wokół jej szyi i wyciągnęłam pazury, ale ona się wyrwała. FAK.

Może zabijanie jej to nie jest dobry pomysł?NIE!TO JEDYNE WYJŚCIE!


Następnego dnia dosypałam jakiś dziwny proszek z jakiegoś pudełka do jej śniadania. Ale ją tylko bolał brzuch i to zwymiotowała ;-; Musze wymyślić coś lepszego. Może doleje jakiejś substancji do jej picia? Nie, tylko ją zatruje, a ona ma ZGINĄĆ! 


-Widziałaś to?-zapytała mnie Carmelka 


-Taaak?I co?-odpowiedziałam jej pytaniem.


-Andżelika zeżarła zapach do butów xD.-powiedziała Carmi.


Aha.No to wiem już co to było ;-;.Carmelka sie zaśmiała dziwnie.WTF,ona czasami przyprawia mnie o dreszcze, ale może zagadam do Wiktora? 


-Mhh...Hej Wiktor.-przywitałam go zostawiając siostrę. 


-Oo cześć Toffi!-odpowiedział.

-Co robimy? :3-zapytałam.

-Hm.....Może chodźmy do basenu z kulkami.-zaproponował.

-Dobry pomysł!-powiedziałam.-Ale nie myśl, że cię lubię c-czy coś....!-dodałam po czym zarumieniłam się.

-Aww!!! Kawai!!!-odpowiedział.

-J..Ja nie jestem słodka!!-krzyknęłam.

-No dobra, dobra....-powiedział Wiktor.

Poszliśmy do basenu z kulkami. Jeszcze go nie widziałam...Ale ma 2 długieeee zjeżdżalnie *^*.

Bardzo je lubiłam, zjeżdżałam chyba z 15 razy dziennie.

Nagle..

Przyszła Andżelika.

Ja wyszłam.

Ale wszystko słyszałam.

-Heeej Witek!-powiedziała.

-Hej Andżelika...-odpowiedział.

-Pójdziemy gdzieś?-zapytała.

Nie....

-No...Nie wiem...Może na huśtawki...-odpowiedział.

Andżelika chciała go wziąść za rękę ale... 


-Ale...Toffi nigdy nie bierze mnie za rękę.-powiedział z podstępem na twarzy.


-C...co?-odpowiedziała mu. 


-No...Nic.-odpowiedział nieśmiało.


I poszli, oczywiście An udawała mój wyraz twarzy. Przynajmniej WSZYSCY MÓWIĄ ŻE JA TAKI ROBIE ;-;. 


Per. Andżeliki 


Haha! Widzę że Toffi nas obserwuje. Wszystko idzie idealnie jak po maśle! Wchodzę na huśtawkę tak samo jak Wiktor. Uwaga, uwaga!A teraz się zacznie akcja! BOOM! Wywalam się specjalnie, Wiktor podaje mi rękę. 


-Ni...Nic ci nie jest An?-zapytał. 


Gdy wstaje całuje go. 


-Mhh...-pocałowałam Wiktora. 


Haha! Już widzę tą zazdrość w oczach Toffi! 


-NAAH!?-krzyknął Wiktor. 


Wygląda na zaskoczonego. Toffi ściska pięści za rogiem. Wygląda jak by chciała mnie rozszarpać, ale... Uspokaja się?! NIE TAK TO MIAŁO WYGLĄDAĆ! MIAŁA SIE ZDENERWOWAĆ I ZROBIĆ Z SIEBIE IDIOTKĘ PRZY WIKTORZE! A on ucieka do pokoju. NO KURNA! 

CZEMU NIC MI NIE IDZIE TAK JAK MIAŁO!!

Wrr........

Nienawidzę jej. Oczywiście, że za chwilę się odegram---

-Obiad!-powiedziała radośnie opiekunka.

NO KURWA! 

Ale...

Hahaha....

Już wiem.



Cukier i OgieńWhere stories live. Discover now