Roztopiony cukier!

63 2 0
                                    

Kiedyś, dokładnie w 2000 w Japonii (w Tokio) w Fabryce o nazwie "Candy's Factory" produkowali, koty, a dokładniej kotki ale były wyjątki. W tej fabryce, nie produkowali takich zwykłych kotów, ale kotów zrobionych z karmelu. Te koty miały trafić do restauracjo-atrakcji dla dzieci, na pewną śmierć...CZASAMI D: Produkowano je masowo. Głównie karmelowe ale za jakiś czas...Fabryka miała wprowadzić kotki z toffi. Większość kotek zostawała zjadana (jak kolwiek to brzmi).Na jeden dzień umierały średnio 2 lub 3 koty. Ale nie zbiegajmy z tematu początku 21 wieku. 10 czerwca stworzyli szczególne 2 koty, Carmelkę i Toffi, chociaż... Toffi od Carmelki jest młodsza...O PÓŁ GODZINY :/ . Toffi była takim pierwszym kotem z toffi. Niestety...miała za grubą warstwę i wszędzie gdzie szła (jakoś bo była mała i ślepa jak to kot po urodzenia) zostawiała ślady toffi. Dlatego zawsze łatwo było ją znaleźć. Ale jakimś cudem, Carmelka i Toffi zawsze zdołały się ukryć przed "kocim rzeźnikiem", który łapał koty i przenosił na sale w której dzieciaki bawiły się. Tam było także miejsce...które kociaki widziały ostatni raz w swoim dosyć krótkim życiu.(*) kociaki. Pewnego razu jakimś dziwnym trafem, do miejsca gdzie były koty, (w sensie taki domek) trafiły książki do szkoły podstawowej (O NIE). Carmelka chciała zobaczyć co to takiego, i zaczęła nad nimi siedzieć. Gdy tak sobie czytała, ktoś jej zabrał książki i złapał za kark, tak jak resztę kotów. Postanowili dodać kotom na różne części ciała czekoladę. Toffi dała sobie tylko zamoczyć w czekoladzie ekhm...Nazwijmy to włosami.


Cukier i OgieńWhere stories live. Discover now