~~następny dzień jest 7 rano~~
Per. Toffi
Obudziłam się, bo budzik mnie budził.
-Nyaah-ziewnęłam.
Poszłam się umyć (po Carmelce) uczesać i ubrać.
Gdy już miałam wychodzić, zaczepiła mnie Carmelka.
-Buty! Nie możesz brudzić swoich łapek! Do nich wszystko się klei!-powiedziała.
-Ale we wszystkich butach mi jest niewygodnie!-odpowiedziałam.
-To masz problem. Załóż buty.-odparła.
-NIGDY!-krzyknęłam po czym zaczęłam uciekać.
Nie złapała mnie, więc nie musiałam nosić tych wstrętnych buciorów! I mam to gdzieś, że wszystko do nich się klei i pewnie zostawiam za sobą ślady!
Wyszłam z domu tak cicho, żeby Carmelka mnie nie zobaczyła i wpakowała w te durne buty. Na dworze spotkałam Kajmaka.
-Um, heej!-zawołałam do niego.
-Hej Tofka- odpowiedział machając. -Możemy iść razem do szkoły!-zaproponował Kajmak.
~~time skip do przerwy obiadowej~~
Siedziałam sobie przy kiblach i właśnie kończyłam moją kanapkę, gdy przyszła do mnie jakaś wilczyca.
-Czego chcesz?-spytałam się nadal jedząc.
-....-milczała.
- -_- -ja jej odpowiedziałam taką twarzą.
-Ty jesteś dziwakiem, a ja tutaj takich nie lubię.-odpowiedziała.
Połknęłam ostatni kawałek kanapki.
Ona mnie wzięła za szyję i zaczęła dusić, bo wyciągnęła pazury i je wbiła. Ja jej się wyrwałam, ale zaczęłam kasłać krwią. Ona odeszła zadowolona z siebie, a ja resztkami sił pobiegłam do pielęgniarki, ale osłabłam i straciłam przytomność.
Obudziłam się w pokoju pielęgniarki. Przede mną stała Carmelka i Pielęgniarka. Usłyszłam ich dialog:
-Czy wszystko z nią dobrze?-spytała Carmelka.
-No wiesz... Ma gorączkę i w dodatku te ślady na szyi...Podam ci leki, bandaże i maście dla niej.-powiedziała Pielęgniarka po czym dała Carmelce leki, bandaże i maście na moje zadrapania.-I też nie może chodzić do szkoły przez ten czas.-dodała.
JEST!
~~~Time skip po szkole~~
Per. Carmelki
Jestem ciekawa jak Toffi ma gorączkę. Eh.. Ale szkoda, że zrobiła sobie dłuższe wakacje.
Toffi po powrocie do domu od razu weszła na swoje łóżko, okryła się kocykiem i zaczęła oglądać Hetalie na telefonie.
-Tofka, zrobić ci herbaty?-zapytałam.
-Może!-odpowiedziała.
Ja zaczęłam robić herbatę.
~~~TYDZIEŃ PÓŹNIEJ~~~
Poszłam znów sama do szkoły, bo Toffi nadal jest chora. W szkole miałam mało przyjaciół, bo lampucery rozpowiedziały o mnie i o Toffi plotki (Forever alone ;_;).
Nie ważne gdzie poszłam, wszyscy się ze mnie śmiali. Przed lekcjami spotkałam jedną z takich lampucer (to ta sama wilczyca co "pobiła" tofkę) i tylko powiedziała:
![](https://img.wattpad.com/cover/177225897-288-k923813.jpg)
YOU ARE READING
Cukier i Ogień
Humorta ksiazka tak samo jak wop byla pisana 2 lata temu, jej jeszcze bardziej nie polecam czytac ale jak chcecie to mozecie just just